Tak, to prawda! Jak wieść gminna niesie, Franek aktualnie rozsiewa swój urok nad morzem. Dokładniej w Rowach. Pogoda jest piękna, świeci słońce, towarzystwo przednie… Ale po kolei.
Najpierw trzeba było się spakować…
Potem zapakować do auta i już po siedmiu godzinach podróży oglądaliśmy Bałtyk. Okazało się, że wiatr nad morzem to poziom hard i Franklin nieco się buntował, jednak po obiedzie zachwyt wziął górę nad strachem i już na całego możemy zażywać morskich uroków. Ale co ja Wam będę opowiadać! Ja Wam pokażę… 🙂
Grunt to dobrana, przyjacielska ekipa…
Prawdziwy wilk morski fal się nie boi!
Nawet wiatr nie jest straszny 🙂
Można się poopalać…
Można pooglądać mewy…
Lubimy morze 🙂
Na poważne wyjazdowe wnioski przyjdzie czas po powrocie. Tymczasem dzieci śpią, więc girllujemy… 🙂