Franciszek walczy z respiratorem. Wyraźnie nie podoba mu się oddychanie na nowym Trilogy. Jest zatem płacz, zgrzytanie zębów i duszność. Saturacja niby w normie, ale kilka własnych oddechów bardzo męczy Dziedzica. Doktor Opiekun daje im czas do poniedziałku. Tato poszedł odespać bardzo ciężki dzień, teraz dyżuruje mama, bo Franklin śpi maksymalnie 20 minut, potem przez godzinę walczy z ustawieniami respi.
Pamiętam, że do Legendaira w Łodzi przyzwyczajał się trzy dni. Z temperaturą 39 stopni. I wygrał.
Teraz też wygra.