W chwili, kiedy próbowałam szesnastą kawą obudzić się po poprzedniej nocy, Franciszek właśnie wracał do formy. Tata jak na prawdziwego bohatera w naszym domu przystało, pozbył się okrutnych zalegań z jelit i w ramach nagrody zabrał syna do dziadków. A u dziadków wiadomo: małe i duże podróże, smakołyki w granicach zdrowego rozsądku i szaleństwa.
Wieczorem jednak znów dopadła Franciszka depresja. Brzuch mu znowu rozdęło i tylko szybka akcja „masaż” pozwoliła Młodzieńcowi zasnąć. Jednak choć śpi, to jest to sen raczej niespokojny i tylko pozostaje nam mieć nadzieję, że nie będziemy mieli powtórki z wczoraj.
Wiadomości sprzętowe:
spacerówka- jesteśmy na etapie rozmów z przedstawicielami i firmami zajmującymi się sprzedażą Kimby, czekamy za wyceną, w międzyczasie znaleźliśmy jeden na oko wydawałoby się, że idealny- używany, ale prawie nowy , jeśli się uda, w weekend pojedziemy go przymierzyć.
wizzybug- tutaj sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Producent tego cuda to charytatywna firma z Anglii, której nie bardzo stać na eksport. Zaproponowaliśmy więc, że pokryjemy koszty transportu. Musielibyśmy także pojawić się u nich na przymiarce. W każdym razie negocjacje, pytania, rozmowy trwają. Konkrety mamy znać po weekendzie.
poduszka- tutaj póki co odpuściliśmy temat, bo raz: czasu tak bardzo brak, dwa: nie jest to absolutna niezbędność w naszym domu.
Wszystkie siły i działania skupiają się więc na tym, żeby zmotoryzować Franklina-zarówno spacerowo, jak i elektrycznie.
Trzymajcie kciuki!
Spokojnej nocy. 🙂 (sobie też tego mocno życzymy)