Jest kilka wyjść. Można wyć do księżyca z bezsilności i braku nadziei. Można wychodząc z założenia, że „nic się nie da zrobić” nie robić nic. Można szukać dziury w całym i winnego.
Jednak można także zrobić wszystko, by życie wyglądało jak najbardziej normalnie. Można rano zjeść śniadanie, umyć zęby i zabrać dziecko na spacer. Można dać mu namiastkę normalnego dzieciństwa. Kochać, przytulać, uczyć i bawić.
Trzeba być rodzicem trzy razy bardziej niż normalnie. Do tej pory to było ciągle podejrzenie.
Z maila od Dr Jędrzejowskiej z Polskiej Akademii Nauk:
„Chciałam poinformować, że wstępne wyniki potwierdzają rozpoznanie SMARD1”
Nic dodać, nic ująć. gUpi jesteś losie…