Cud się oddala.

Jest kilka wyjść. Można wyć do księżyca z bezsilności i braku nadziei. Można wychodząc z założenia, że „nic się nie da zrobić” nie robić nic. Można szukać dziury w całym i winnego.

Jednak można także zrobić wszystko, by życie wyglądało jak najbardziej normalnie. Można rano zjeść śniadanie, umyć zęby i zabrać dziecko na spacer. Można dać mu namiastkę normalnego dzieciństwa. Kochać, przytulać, uczyć i bawić.

Trzeba być rodzicem trzy razy bardziej niż normalnie. Do tej pory to było ciągle podejrzenie.

Z maila od Dr Jędrzejowskiej z Polskiej Akademii Nauk:

„Chciałam poinformować, że wstępne wyniki potwierdzają rozpoznanie SMARD1”

 

Nic dodać, nic ująć. gUpi jesteś losie…

6 myśli w temacie “Cud się oddala.

  1. Wiesz a ja sobie myślę, a to myslenie opieram na rozmowach z innymi rodzicami, że lepiej wiedzieć co to za cholera niż tkwić latami w niepewności. Stan Franka jaki jest każdy widzi, więc jego medyczna przyczyna jest rzeczą wtórną.

    Trzeba dalej żyć najnormalniej jak się da.

    Przetrawcie tę diagnozę w spokoju. Ściskam.

  2. Aniu wiem jak to boli i zżera, ale spójrz na Frania, czy ta informacja medyczna coś zmieniła?

    Franiu odnosi sukcesy ruchowe, wcina do buziaka, wychodzi na spaerki, ma wspaniałą rodzinę – i to jest najcenniejsze.
    Trzymajcie się kochani dzielnie.

  3. Co tam Potworzasty!!! Najważniejsze że jesteście wszyscy razem, Franek odnosi sukces za sukcesem!!!!!!!!
    Żyjecie normalnie – prawie, z czasem z Frankiem będziecie chodzić do kina, pojedziecie do zoo i w inne urokliwe miejsca. Nie poddawajcie się, medycyna tak szybko się rozwija, że za jakiś czas i na TO mogą znaleźć jakieś lekarstwo! Póki co cieszcie się sobą nawzajem!!!
    Buziaki dla Najbardziej Dzielnych i Wytrwałych, czyli dla Was :*

  4. Drogie Mamy! Diagnoza jest. Nawet nie będę starała się z nią pogodzić, bo uważam, że to nie ma sensu. Będę po prostu starała się z nią żyć. Damy Frankowi dzieciństwo na tyle normalne, na ile będzie to możliwe.

    Gosiu masz rację, wroga zawsze lepiej znać, jednak wcale nie trzeba go tolerować. Mimo Waszego olbrzymiego wsparcia i pomocy jaką otrzymujemy od rodziny, znajomych i obcych osób codziennie wieczorem marzę, żeby rano powiedzieć:”Mężu, ale miałam beznadziejny sen…”

    Czy nie zadajecie sobie jeszcze czasem pytania dlaczego Wy?

    Rzadko żalimy się na swój los. Pierwszy szok przeszedł i teraz walczymy z Potworzastym, ale ten wczorajszy mail i tak był dla nas ciężki do przeczytania. Na złe wieści chyba nigdy się nie jest gotowym.

    A Franek? Za 6 dni znów ma urodziny:P Kończy osiem miesięcy:-)))

  5. Aniu pewnie nikt znas rodziców nie chce sie pogodzić z diagnozą, ale trzeba umieć sobie radzić z tym na codzień, by żyć w miarę normalnie.
    Dlaczego my? Tego pytania nie da się wypędzić z głowy.
    Dziecko chciane, planowane, rodzice bez nałogów, ciąże prowadzone wzorcowo, badania prawidłowe, po urodzeniu 10 w skali appgar….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *