Chowany, czyli dlaczego fajnie być dzieckiem

Franek, Ciocia A., mama i Bartek Pierwszy bawią się w chowanego w domu Franka. Bartek- chłopiec o szczupłej sylwetce, gibki, szybki i niewysoki szybko znajduje sobie nowe kryjówki. Nawet takie, do których nam, czyli duetowi szukającemu- mamie i Frankowi trudno dojechać wózkiem. Franio, wózek i mama- z racji gabarytów mają trochę gorzej. Do tego dochodzi sapanie i pikanie respiratora oraz nerwy, nerwy, nerwy… Jeśli zatem chodzi o nasze kryjówki, w grę więc wchodzą wnęka przy wejściu do piwnicy, łazienka albo narzucenie koca na naszą parę (co jest bez sensu). W grę wchodzą także emocje. W emocjach zaś, mimo naszych gabarytów, trudno jest Bartkowi nas znaleźć.

A Franio? Nie dość, że starał się być najciszej, jak tylko potrafi, to na dodatek wstrzymywał oddech! Po to, żeby respirator nie sapał bez sensu. Mój mały mądry synek.

Dlatego dzieci są fajne. Nawet respirator nie przeszkadza w chowaniu się i wbrew pozorom, wcale nie ułatwia szukania.

A potem były farby:

Obraz 003 Obraz 002Obraz 001

 

/od lewej malowanki: Ciocia A.x2, Krecik by Bartek Pierwszy i malowanka Franciszka/