Franek jest niepełnosprawny. Jego niepełnosprawność obejmuje fizyczną stronę życia. Tę, której my zdrowi ludzie tak naprawdę nie doceniamy dopóty, dopóki jej nie tracimy. Tę stronę życia, którą tak lubimy kontrolować. Franio ograniczony jest wyłącznie fizycznie, jego umysł funkcjonuje znakomicie. Zauważam więc czasem irytację na jego twarzy i minę pełną niezrozumienia, kiedy ktoś traktuje i ocenia go przez pryzmat jego fizyczności. Zatem, tak na wszelki wypadek, kilka zasad, uwag dotyczących postrzegania mojego Franka w świecie sprawnych fizycznie.
- Nie bądź dzieckiem! Franek ma prawie sześć lat. Tylko mentalnie. Wygląda jednak na mniej. Ponieważ prawie w ogóle nie ma mięśni, jest chudziutki i drobny. Ma delikatne rysy. Nie traktuj go jednak jak niemowlaka, nie 'ciuciaj’ mówiąc do niego, nie dziw się, że odpowie dzień dobry, że ma swoje własne zdanie.
- Pamiętaj o nietykalności cielesnej. A gdyby tak Ciebie ktoś bez pytania głaskał po twarzy? Albo szarpał Twoją rękę, kiedy się wita. Albo łapał za nogę, żeby ją unieść, poprawić bez pytania? Jakoś sama instynktownie odsuwam wózek, kiedy obca osoba próbuje pogłaskać Franka po buzi bez jego aprobaty. Bo jest taki malutki (vide pkt.1) i biedniutki, bo… w sumie nie wiem, dlaczego. A kiedy chcesz się przywitać i przybić piątkę? Poczekaj chwilę. Franek ma słabsze ręce, kilka sekund zajmuje mu opanowanie ręki, zanim ją ustabilizuje, by się z Tobą przywitać. Nie szarp jej sam. Mojej ręki nie próbowałbyś wyrwać spod stolika. Zawsze, ale to zawsze zapytaj, zanim poprawisz mu nogę, plecy, głowę. Wiem, że chcesz dobrze, ale o jego komfort dbamy my- najbliżsi. Ciebie Franek może poprosić o pomoc i sam potrafi wytłumaczyć, jak trzeba go poprawić.
- Nie szarp dzieckiem. Franek jeździ na wózku elektrycznym, Ty chodzisz. Franek, żeby obrać kierunek ruchu, musi skorzystać z joysticka, Ty z mięśni. Franek wie, dokąd idzie, Ty zapewne także. Czy swoje sześcioletnie dziecko łapałbyś za nogi, by zmusić go do pójścia w prawo? Nie szarp więc proszę joystickiem Franka. Nie kieruj za niego jego 'nogami’. Sam potrafi to robić doskonale. Kiedy nie może gdzieś podjechać, sam prosi o pomoc. To tak, jakby Twój sześciolatek poprosił o pomoc w wejściu na drzewo. Dla Franka takim drzewem może być krawężnik- możesz go ostrzec, że jest zbyt wysoki, ale nie szarp dzieckiem, proszę Cię.
- Szanuj intymność. Franek doskonale wie, że niedomaga. Wie, że musi być odessany, że rurka może się zatkać. Zna swoje ograniczenia. Ma jednak sześć lat. Nie wypytuj go o szczegóły jego choroby. Pogadaj o bajkach, frytkach, wyścigach samochodowych. Jeśli boisz się o jego bezpieczeństwo w Twoim towarzystwie, zapytaj czy wszystko w porządku. Wystarczy. Franek wie, jak zareagować w razie nieporządku.
- Szacunek. W sumie to wystarczy, że będziesz szanował Franka niemoc tak, jak chciałbyś, żeby ktoś szanował Twój komfort.
I wiecie co? Tak sobie myślę, że wszyscy my zbyt łatwo oceniamy innych. Po wyglądzie, etykiecie. Na koniec dwa linki. Jeden ——-> KLIK do Ignacówki. Anita pisze o słynnym wywiadzie pewnego europosła i o tym, jak to się ma do życia Ignacego. Pisze dosadnie i prawdziwie, jak to Anita. A potem dzisiejsza prasówka i ministerialny pomysł o… jakby to nazwać… podziale klasowym—–> KLIK. Nowa pani minister edukacji uważa, że jeśli wrzuci do jednego worka z napisem 'niepełnosprawni’ wszystkie dzieci z orzeczeniem i odeśle je do specjalnych placówek edukacyjnych, pozwalając na integrację wyłącznie w czasie przerw to… nie wiem… Po prostu mi żal.