Chłopcy radarowcy

20160916_165432

Zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda życie jakiegoś przystojnego mundurowego? Tak? No to macie wyjątkowe szczęście! Dzięki moim znajomościom i wprawnemu reporterskiemu oku, będziecie dziś mogli podejrzeć, jak wygląda zwykły dzień z życia niezwykłego policjanta. Dziś odcinek pod tytułem: „Francesco na patrolu”.

20160916_155019Patrol policyjny to bardzo poważna sprawa. Można spotkać mafiozów, którzy planują skok na fabrykę czekolady, można spotkać kierowców rajdowych, którzy urządzili sobie tor na drodze osiedlowej lub urządzić pościg za bardzo pilnie poszukiwanym złodziejem pluszowych misiów. Dlatego warto mieć partnera z prawdziwego zdarzenia. Nasz Franciszek miał więc u boku swojego ulubionego policjanta- Grzegorza. Dokładnie tego samego, którego znacie już z poprzednich wpisów policyjnych. Chłopaki polubili się bardzo, nic więc dziwnego, że kiedy pojawił się pomysł wspólnego patrolu, tylko ten duet mógł wybrać się na miasto.

Panowie wzięli do towarzystwa najmłodszego policjanta komisariatu w Grabowie oraz do podawania mandatów Matkę Ankę, znaleźli odpowiednią miejscówkę w miasteczku i zaczaili się na piratów drogowych. Zatrzymywali, zatrzymywali i za-trzy-my-wa-li.

20160916_160431

Nie byli groźnymi glinami, bo Franio wymyślił sobie, że będzie to zatrzymywanie 20160916_161656prewencyjne. Kontrolowali więc wyłącznie dokumenty oraz sprawdzali posiadanie gaśnicy i trójkąta ostrzegawczego. I tutaj, moi mili, muszę zrobić nieznośną pauzę… Otóż cała dziewiątka zatrzymanych kierowców z zakłopotaniem w oczach i przepraszającą miną tłumaczyła, że trójkąt to akurat gdzieś się zapodział. Tym samym niewiele brakowało, by każde z nich dostało mandat. Na szczęście wielkoduszny Francesco tylko upominał i wręczał słodkie przekąski. Na słodką drogę i ku przypomnieniu, że trójkąt ostrzegawczy w bagażniku to ważna rzecz!

20160916_162345 20160916_162128 20160916_161745

 

 

 

 

 

20160916_164240Nie samym patrolem policjanci żyją, bo liczy się także współpraca między mundurowymi. Chwilę później panowie zajechali do… strażaków. Tam Franek dokonał kontroli wozu strażackiego, przyjrzał się tęczy (serio, była tęcza na zamówienie!) oraz przeprowadził kurtuazyjną pogawędkę na temat wyższości niebieskich radiowozów nad czerwonymi wozami. Pogawędki pogawędkami, ale policjant jest zawsze na służbie, dlatego kiedy przydarzy mu się okazja aresztowania (!!!) największego łobuza na osiedlu, zaraz z niej korzysta. Z groźną miną poucza onego o tym, że nie wolno przebiegać na czerwonym świetle i po chwili puszcza wolno, wyjaśniając, że dziś jest dzień dobrego policjanta.

20160916_164830 20160916_164848

 

No, ale umówmy się. Taki patrol potrafi wymęczyć nawet największego twardziela. Dlatego, kiedy służba dobiegała 20160916_170130już ku końcowi, a panowie nieco opadli z sił, konieczny był powrót do komisariatu. Po ciężkim dniu pracy chłopcom należał posiłek i ciepły napój. O ten, jak zwykle w przypadku mundurowych, zadbały kobiety. A właściwie jedna- Ewa, która nie tylko zorganizowała ulubioną smakąskę posterunkowego Franciszka, ale zabawiła jegomościa pogawędką i skradła serce pięknym albumem pierwszoklasisty. Doprawdy nie wiem, jakie uczucia targały po tym dniu naszym policjantem Grzegorzem, ale Franc nie mógł zasnąć, z rozpędu i trochę z nadgorliwości dał mandat Babci i mundur zdjął dopiero pod głębokiej namowie własnej osobistej mamuni.

20160916_163815 20160916_164259 20160916_155206

A już tak całkiem na poważnie, to wielkie ukłony i pozdrowienia dla wszystkich policjantów z komisariatu w Grabowie, a w szczególności dla Grzegorza Ditfelda za to, że spełnia marzenia, organizuje niespodzianki i dba, by wszystko było naprawdę. Dziękujemy!

20160916_164034

Mundurowy

Ledwo opadła mąka z piekarni Paraczyński, a już młody Francesco wskakiwał w mundur, by oddać się kolejnej służbie społecznej- oto na jeden dzień podjął się przyjrzeć pracy policjantów z bliska. Jak na prawdziwego Młodego Wilka przystało poranek rozpoczął od kawy zbożowej (zdj. w środku), by potem (i tak kolejno od lewej) zorganizować zbiórkę i pogadankę z Rzecznik Prasową Komendy, przejrzeć zdjęcia na stronę internetową placówki, zdjąć (oraz dostać na pamiątkę) własne (!!!) odciski palców, przyjrzeć się pracy i szkoleniu psa policyjnego Cezara, przywitać się z samym Szefem, a zaraz potem zająć jego miejsce za biurkiem, przy pomocy Mamy podbić kilka ważnych dokumentów (niestety dekret o porcji frytek dla całej Komendy nie przeszedł), odebrać tabun ważnych telefonów oraz życzenia od zaprzyjaźnionego Komisariatu w sąsiednim powiecie i przyjąć honory w postaci ogromnej paczki słodyczy i najprawdziwszego samochodu policyjnego od samego Komendanta. Jeszcze tylko końcowa fotografia na pamiątkę i… tyle go widzieli.

W tajemnicy Wam powiem, że zasnąć nie mógł do północy!

 

pf_1455830366

 

Dziękujemy!

Tradycyjnie (mogę już chyba tak napisać) naszemu Policjantowi Panu Grzegorzowi z Komisariatu Policji w Grabowie nad Prosną oraz

Komendantowi Powiatowemu Policji w Ostrzeszowie Panu Inspektorowi Dariuszowi Bieniek, a także Panu Nadkomisarzowi Jerzemu Kupaj

za zorganizowanie wspaniałego dnia policjanta dla naszego Franciszka. Za spełnienie marzenia o zostaniu mundurowym w prawdziwym tego słowa znaczeniu, za atrakcje od których rumieniły mu się policzki, za pomysł i chęci. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni.