Śniadaniowe zwyczaje.

Scena nr 1. „Niedzielne śniadanie”

-Franuś co chcesz zjeść na śniadanie?

-Jajo.

-Nie możesz jeść codziennie jajek! Może owsianka z konfiturą i cynamonem? Mniam, mniam…

-Jaaaajo!

-Ok. Dziś owsianka, jutro jajo.

-To nie.

Przygotowana owsianka została wypluta, Franciszek obrażony, zapłakany- dostał jajo.

Scena nr 2. „Śniadanie poniedziałkowe”

-Franuś co chciałbyś na śniadanko?

-Mniam, mniam.

-Może… owsianka? (ryzyk-fizyk)

-Tat. (Franciszkowe „tak”)

Owsianka została pożarta do ostatniej łyżeczki, z uśmiechem od ucha do ucha, poklepywaniem się po brzuszku i donośnym mniam mniam.

 

Sezon na: „posiadam własne zdanie i nie zawaham się go użyć” w pełni!

 

8 myśli w temacie “Śniadaniowe zwyczaje.

  1. Witam Panią serdecznie,

    weszłam na Pani bloga zupełnie przypadkowo, poprzez link w konkursie „na jednym wózku”, w którym mój blog też bierze udział. Zaczęłam czytać post na temat awarii prądu i o Państwa nocnej przygodzie z przetwornicą. Nie mogłam się powstrzymać, aby do Pani nie napisać…

    Ja też mam dziecko zależne od respiratora i podobnie jak u Pani brak agregatu wiązałby się z szeregiem zagrożeń. Nie było mnie jednak stać na zakup agregatu, dlatego jakiś czas temu napisałam pismo do firmy, która zaopatruje nas w energię elektryczną. W piśmie poinformowałam o chorym dziecku i przedstawiłam jasno swoją sytuację, prosząc jednocześnie o podarowanie nam agregatu. Proszę sobie wyobrazić, że firma energetyczna bez najmniejszego problemu podarowała nam wspaniały, wysokiej klasy agregat. Urządzenie jest tak dobre, , że w razie awarii nie tylko zabezpiecza nasz dom, ale nawet nasi sąsiedzi się podłączają do nas i też mogą z niego korzystać :).

    Pomyślałam sobie, że Pani również mogłaby wystąpić z podobnym pismem do firmy zaopatrującej Was w energię. Franio jest cudownym chłopczykiem i na pewno ludzie pracujący z zarządzie tej firmy nie będą potrafili pozostać wobec niebo obojętni. Przecież taki agregat zabezpiecza życie Pani synka i uważam, że jest on Wam bardzo potrzebny. Proszę mi wierzyć, że dla dużej firmy zaopatrującej ludzi w energię podarowanie takiego agregatu to niewielki koszt. Oni posiadają różne agregaty na stanie również na własny użytek i nawet nie odczują finansowo przekazania takiej darowizny. Dlatego gorąco namawiam Panią do wystąpienia z podaniem do tej firmy – mam nadzieję, że dzięki temu otrzymacie upragniony agregat. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego dla całej Waszej rodziny!

    Emilia, mama Laury

    • dariacb- nie ma „magicznego” przepisu- owsianka gotowana metodą prób i błędów z dodatkiem cynamonu i konfitury truskawkowej zrobionej przez Babcię Domową. Dziedzic zdaje się polubił te klimaty…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *