Rodzicielskie sztuczki.

Poniedziałkowa rodzinna kolacja: mama, tata i syn. Ponieważ syn jest znanym w okolicy niejadkiem, rodzice wymyślili sobie, że przechytrzą gagatka i nakarmią go sposobem…

-Franek od kogo zjesz naleśnika?

-Od mamy!

-Oooooooo nie…- zmartwił się tata.

-A teraz? Od kogo zjesz naleśnika?

-Od taty!

-Hurra!- zawołał tatuś.

-A teraz?

-Od mamy.

-A teraz?

-…

I tak naprzemiennie synek zjadał naleśnika raz z talerza mamy, raz z talerza taty. Tym samym rodzic, od którego Franciszek zjeść nie chciał wpadał w otchłań rozpaczy, a rodzic który dostąpił zaszczytu i mógł podkarmić syna kawałkiem swojego naleśnika, okazywał dziką euforię. Rozochocony zabawą Francesco zjadł naleśnika, poprosił o „koteleta” i wszystko przycisnął zupką. Gdzie mu się to zmieściło, doprawdy nie wiem. Grunt, że zjadł bez marudzenia, z uśmiechem od ucha do ucha.

Wynik kolacyjny? 1:0 dla Rodziców.

ha!

7 myśli w temacie “Rodzicielskie sztuczki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *