Kocham kino z Franciszkiem.

Ha! W końcu się udało. W końcu go przyłapałam. Pierwszy film to standardowa ukryta kamera- bałam się, że Franciszek, kiedy tylko zobaczy kamerę od razu przestanie gadać. Drugi i trzeci film to już oficjalnie nagranie, z którego dumna jestem jak nie wiem co.

Film numer jeden: nikt mi nie wierzył, posądzano mnie o kłamstwa i oszustwa, a tu bardzo proszę. Dowód. Franek mówi MAMA 🙂 Taddam!

Film numer dwa to nauczone przez Dziadka Ksero- DZIADZIA. Trudne słowo, bo przecież trzeba język na zęby i powietrze wydmuchać. Ale jest. Nieśmiałe takie, ale jakie piękne. Dziadzia:

Film numer trzy, to spełnione marzenie Babci Domowej, która każdą wolną chwilę spędza na nauczaniu Franciszka wymarzonego przez każdą Babcię – BABA. Baba w wykonaniu Franklina:

11 myśli w temacie “Kocham kino z Franciszkiem.

  1. Może i nie macie zdrowego dziecka, ale macie najfajniejszego synka na świecie, jego wola walki i zawziętość w pokonywaniu różnych przeciwności jest po prostu oszałamiająca. Duża jest też w tym wasza zasługa że mały się tak pięknie rozwija. Jesteście godni naśladowania!!! Buziaki dla małego zdolniachy:-*

  2. Wszystko piękne…MAMA piękna, DZIADZIA piękny, ale BABA to sama słodycz 😀 Franuś jak przyjadę w odwiedziny to proszę o specjalną BABĘ 😀 Kocham Cię gaduło 😉 Bo wszystkie gaduły to fajne człowieki 🙂 🙂 🙂

  3. Maaaatko Aaaanko!! CUUUDOOO!! aż się łezki nam zakręciły z radości i wzruszenia!! i te łapki, i te oooczy piękne – no CUUUDOO

  4. Pieknie .. czytam od jakiegos czasu .. przeczytalam juz wszystko .. po prostu lezka w oku sie zakrecila .. Franklinku … wszystkiego dobrego . Taki wsanialy z ciebie chlopczyk .. !!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *