Krasnal ogrodowy.

Co można znaleźć w wózku małego chłopca? Na przykład pieluszkę na zmianę można znaleźć. O i jeszcze chusteczki też można znaleźć… Można znaleźć zabawki jakieś także, no i czasem portfel mamy albo klucze taty też przecież można znaleźć. W wózku zarurkowanego chłopca można znaleźć ssak, cewnik, czasem przeplata się gdzieś filtr albo ambu. Opcjonalnie spotkać można kabel do respi albo gaziki na wymianę…

A co można znaleźć w wózku Franklina? Otóż w wózku małego Dziedzica znaleźć można to:

Dobrze widzicie: piłka i nożyce do przycinania. To znalazłam w wózku mojego syna. Skąd się to wzięło? Franciszek pomagał tacie w porządkach na podwórku. Taki pomocnik, to nie byle kto- z uśmiechem od ucha do ucha wydaje polecenia i na dodatek sprzęt ze sobą wozi…

Kiedy już ogrodnik się ciężko napracuje, należy mu się pełen relaks na kanapie i przytulaki! 🙂

A Wasze pociechy? Co można znaleźć w ich wózkach?

14 myśli w temacie “Krasnal ogrodowy.

  1. Moje pociechy to już wielkoludy 😀 w wózkach dawno już nie jeżdżą 🙂 No, ale trzeba przyznać, że sprzęt w wózku Frankiego to konkrety, bo jak ogrodowe porządki to i piłka i nożyce być muszą 🙂 Pozdrowionka dla ogrodników. Oj właśnie z nieba gromy walą, a jakie błyskawice…Oj,oj,oj …DOBRANOC Robaczki (yawn)

  2. …u nas w zasadzie prawie nic 🙂 znasz Fifi matkę 🙂 ale piłka do drewna tudzież metalu. wymiękłam 🙂 …

  3. Ogrodnik pierwsza klasa 🙂 I jak pięknie siedzi, i główkę prosto trzyma 🙂 a i za tatę taki poważny sprzęt „nosi” – no no, szacun wielki 🙂

  4. U nas pieluchy i chusteczki plus czasem folia p/deszczowa. A reszta to zazwyczaj w torebce mamy:/ No i jeszcze czasem masa zakupów-na szczęście dół wózka bardzo pojemny:)

  5. My pod wózkiem wozimy równie ciekawe skarby- nieodłączną częścią spacerów jest nasz niewielkich rozmiarów pies Duduś , który często z lenistwa wskakuje pod wózek i jedzie dumny pod spodem a ludzie zamiast się zachwycać pięknym i dorodnym synkiem podziwiają psa:P

  6. U nas najczęściej oprócz standardowych dupereli puszki po napojach, po piwie najczęściej…i wcale nie raczymy się onym trunkiem spacerując…zawsze sprzątam świat…maka tak już ma od dawna, a syn za nią wozi no i krowa jakaś musi być obowiązkowo jakbyśmy w realu nie spotkali i fura różnego jedzenia, bo dobry każdy gryz czegokolwiek przy niejadztwia Antoniuszka 🙂
    Ps. Podziwiam Was od dawna Justyna 🙂

  7. U nas wózek już dawno poszedł w zapomnienie ale prawdziwe skarby skrywają kieszenie ubrań. Przydaje się wszystko: papierki po cukierkach, patyczki po lizakach, tudzież wacie cukrowej, kamyczki, śrubki, u córki płatki kwiatków i fragmenty innych roślin. Jednak przeogromnym odkryciem, wstrząsającym dla starej matki była zasuszona dżdżownica. Fuj!

  8. pieluchy, chusteczki , piciu, jedzonko i podstawa mojego synka czyli 6 koników bez których żaden spacer odbyć się nie może .do tego czasem krowa , pies , kaczka i żaba.:)
    Franuś to istny Pracuś , pozdrawiamy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *