Czekoladowy chłopiec.

Tak, pozwalamy Franciszkowi na wiele. Czasem myślę, że pozwalamy mu nazbyt wiele. No, ale taka już dola jedynaka Panie, że wszyscy wszem i wobec chcą mu dogodzić. Poniżej filmik, za który pójdziemy do dietetycznego piekła, bo pozwalanie Frankowi na TAKIE kulinarne grzechy to jest przegięcie. Chociaż? Dlaczego miałby nie spróbować cze-ko-la-dy, skoro mama takową podżera regularnie.

Oglądają poniższy film, miejcie na uwadze, że:

1. kanapki ABSOLUTNIE nie chce tak podgryzać,

2.klepanie się po brzuszku oznaczało, że kanapka do smaku czekoladowego Mikołaja się nie umywa

3. widzicie te nogi? miały się nie zacząć ruszać…

4. widzicie TE nogi? 🙂

p.s. Kiedy będę pisała, że jest problem z qpą.. Śmiało! Wypomnijcie mi ten wpis. Należy Wam się za złotą cierpliwość do matki Anki. 🙂

19 myśli w temacie “Czekoladowy chłopiec.

  1. NO nie mogę!! Franiu z filmu na film jest coraz większy 🙂 a nogi są najlepsze 🙂 tak beztrosko, jak gdyby nigdy nic sobie nimi macha 🙂 jest super ten Wasz synek 🙂

  2. Przed zjedzeniem lub użyciem czekolady,skonsultuj się z lekarzem lub farmaceuta,ponieważ grozi to tańczeniem Franusiowych nóżek 😀
    Kochany pisklaczek 🙂

  3. Franiu pokaż swoje nogi nogi nogi 😀
    Jestem zachwycona postępami 🙂 Ruszanie nóżkami powala 🙂
    Cieszę się ogromnie. 🙂

  4. Czekolada jest zdrowa-ale ta prawdziwa… proponuję jak coś taką gorzką a nie mikołajkową-to wtedy sumienie będzie bardziej uspokojone-że magnez, że to,że tamto;)

  5. Jejku on jest taki słodziutki, że sobie bym go sama zjadła, nózki jak ta lala, pełen luzik, jak to bywa przy jedzeniu czekolady:)

  6. …umarłam na widok tej czekolady(bój się Boga! ). ale powstałam na widok ruszających się nóg. w sumie jesteś rozgrzeszona 🙂 …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *