Ugotowany

Przy tworzeniu tego wpisu towarzyszył nam wpis z TEJ strony.

Drodzy Czytacze! Zanim przystąpicie do zapoznawania się z treścią dzisiejszych mamowych wynurzeń, musicie wiedzieć, że specjalnym gościem naszego bloga był dziś wybitny kucharz, smakosz i esteta w jednym Francesco Francescini! To był wielki zaszczyt gościć w swojej kuchni tak wybitną postać światowych kulinariów. Wszyscy krajowi blogerzy kulinarni przypalają jajecznicę z zazdrości, że to nam się udało wejść we współpracę z kucharzem takiej renomy. Żeby jednak nie przedłużać, zapraszam na wpis:

1. Oto Mistrz przed gotowaniem.

20140210_173448 20140210_174258

2. Krótka instrukcja filmowa.

*ZAWSZE pamiętajcie sprawdzić, czy cukier jest wystarczająco słodki.

**Czy wszyscy usłyszeli, co znajduje się w jednej ze szklanek? Jeśli nie podpowiadam nazwę tajemniczego składnika: dobre pomysły, dobry smak.

3. Zgodnie z przepisem przesiewamy mąkę, proszek i kakao.

20140210_17482120140210_174916 20140210_174929

 

4. Czekoladę przekładamy do garnka z podwójnym dnem.

20140210_175022 20140210_175032 20140210_175044 20140210_175423

5. Sprawdzamy, czy na pewno tam jest.

 

20140210_175017

6. Z precyzją sapera i zaangażowaniem naukowca rozbijamy jaja.

20140210_175907 20140210_175911 20140210_175931 20140210_175948 20140210_180000

oraz dosypujemy cukru…

20140210_180013 20140210_180017 7.Z racji braku w kuchennych sprzętach miksera oraz z tytułu faktu, że Mistrz nie zamierzał dźwigać ciężkich sprzętów, całość mieszamy intensywnie i mocno… trzepaczką.

20140210_180601

8. Formę należy wysmarować masłem i wyłożyć papierem. Na załączonych zdjęciach widać, że zadanie nie należy dla najprostszych. Podobno tylko najlepsi sobie z nim radzą, dlatego nie poddawajcie się za pierwszym razem!

20140210_175604

20140210_175610

20140210_175649

9.Oczywiście należy bezwzględnie podjadać nie zważając na to, że cała kuchnia tonie w uprzednio rozsypanym kakao. Że o bluzce i wózku nie wspomnę.

20140210_18060610. Zmieszane lecz nie wstrząśnięte ciasto przekładamy do formy i finezyjnie ozdabiamy malinami.

20140210_181050

20140210_181110

20140210_181421

20140210_181426

20140210_181405

11. po 35 minutach w 60 stopniach mamy taaaakie cudo.

20140210_201217

Mistrz tymczasem zażył kąpieli i poszedł spać, sprzątanie zostawiwszy dzielnemu pomocnikowi- mamie oraz najlepszemu fotografowi- tacie.

EDIT 11/02: Czujne oko czytelnicze wychwyciło (dziękujemy!). Ciasto powinno być pieczone w 160 stopniach. 🙂

SMACZNEGO!

 

13 myśli w temacie “Ugotowany

  1. Jednorazowe niepowtarzalne chwile :slodkie pamiatkowe i piekne.
    Mistrz nad Mistrze i pomocnicy super:))
    Na marginesie wczoraj zdobylam wideo odtwarzacz (juz przezytek ale udalo sie poogladac mojego malego juz teraz doroslego Jeska(Grzeska) na rozpoczeciu edukacji pierwszoklasisty -rewelacyjne po tylu latach.
    Dla smiechu dadam,ze tylko z Polski byli w cimnych spodniach i bialych koszulkach-niemieckie dzieci -ubrane jakby na plac zabaw.Pa caluski dla Waszej calej rodzinki :))
    Intrenetowa ciotka.
    czytam Was od dawna.

  2. No to przed spaniem oblizałam się patrząc na Wasz Mistrzowski wypiek 😀 Daliście radę, ale nie ma się co dziwić skoro do współpracy zaprosiliście Najlepszego Cukiernika 😀 Pozdrawiam i buziaki na dobranoc przesyłam :* :* :*

  3. O jejuniuuuuuuuuuu! Musze muszę muszę zrobić to ciasto!! tylko jeszcze jakiegoś pomocnika zmotać… 😀
    Temp 60? Bo chyba chodzi o to w tym wypieku, by było lekko wilgotne?? 🙂

  4. Czy cukier jest słodki trzeba sprawdzić co najmniej trzy razy ,teraz już wiem co z moim pieczeniem jest nie tak ,dziękuję Franiu dzięki Tobie mnie też się uda .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *