Niejadkiem być.

Żeby nie było, że posiadanie w domu syna celebryty to same plusy, to trzeba trochę ponarzekać. Franciszek znów niejadkuje. Nawet go nie mierzę, bo nie chcę wiedzieć, na ile centymetrów rozkłada się jego siedem i pół kilograma. Na śniadanie najchętniej jadłby danio- codziennie. Już nawet słynne JA-JO mu się przejadło i dziś ostentacyjnie odwracał głowę na widok zbliżającego się widelca z jajecznicą. Czasem zjada owoc, czasem grymasi. Obiad to już w ogóle metoda prób i błędów. Raz je zupę ze smakiem, by innym razem dokładnie tę samą zupinę oprotestować. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, ile Młodzieniec ma siły przy zaciskaniu zębów! Dziś obiad jadł na dwa podejścia. Kolacja na siedemnaście podchodów, z czterema wierszami w tle i wygłupami tatusia w roli głównej jakoś poszła. No nie wiem, doprawdy nie wiem, jak zachęcić własne dziecko do jedzenia…

Już nawet jemy razem, żeby było mu raźniej. Już pozwalamy na szaleństwa i inne parówki. Już mielimy, podajemy kawałki, co tylko chce. Nawet zastawa z autami i żyrafą jest. Wszystko, byleby tylko jadł. A on nie. Wystawi język, poliże, zęby zaciśnie, zjedzone.

W sumie dzieci bywają niejadkami. Ale nasze, dwuletnie prawie waży SIEDEM I PÓŁ KILOGRAMA. Na kanapie leży siedem i pół kilograma skóry i kości. Wyniki krwi ma w normie, rzec chciałoby się, że pod tym względem zdrów jest jak koń. Ale na litość boską on musi przybrać w końcu na wadze!

Mimo sugestii nie zamierzamy: dokarmiać sondą i zakładać pega- Franek połyka pokarmy, tylko ich nie je.

A może dawać mu coś na pobudzenie apetytu? Może wprowadzić jakieś odżywki na przybranie masy? A może szlaban dać na telewizję i inne uciechy?

Jutro na obiad spaghetti. Kiedyś zjadał…

***

Tort bananowy czy czekoladowy? 😉

19 myśli w temacie “Niejadkiem być.

  1. Frankowa Mamo rozumiem jaki masz problem. Kuba ma już prawie 3 lata i jest niejadkiem. Dosłownie niejadkiem. Akceptuje tylko mleko sojowe (tak sobie jaśniePan wymyślił, że tylko mleko sojowe pił będzie, bez żadnego zagęszczania, bez żadnych dodatków)… czasem od wielkiego święta zje parówkę, kromkę suchego chleba albo trochę rosołku z ryżem – broń cię Panie Boże przed pływającymi w rosole jakimikolwiek drobinkami – bo po jedzeniu. I koniec. Nie jada nic poza tym. Dosłownie. Nie jada nawet słodyczy, bo ich nie lubi. Zapomniałam o frytkach – te i owszem, wcina z prędkością światła, a im więcej tłuszczu i soli, tym szybciej znikają 🙂 Nie cieszy mnie to co prawda, ale jak spojrzy mi w oczy i powie „Mamo proszę frytki, proszę” to wymiękam czasem… Ponieważ od roku walczymy z nicniejedzeniem, utratą wagi itp. stwierdzam dzisiaj, że nie ma sposobu na zmuszenie dziecka do jedzenia. Kary odradzam – nie można Dziedzica pozbawiać przyjemności 🙂 A syropki na pobudzenie apetytu – u nas nie zadziałały. Także Mamo Aniu życzę dużo cierpliwości. Ja wierzę że nasza cierpliwość zostanie kiedyś nagrodzona ogromnym apetytem 🙂 A tymczasem oczywiście że tort CZEKOLADOWY 🙂 Albo bananowy w polewie czekoladowej 🙂 Pozdrawiamy i życzymy wszystkim miłego dnia 🙂
    Kuba z mamą

  2. no to dziś Frankowa Mamo na pewno będziesz musiała dogotować makaronu 😀 bo nic z pewnością nie zostanie dla Frankowego Taty 😀 jestem pewna że dziś Książę pokaże co to wilczy apetyt 🙂 :p

    co do tortu… jednak czekolada 😛

  3. Tort bananowy w polewie czekoladowej 🙂 Mamo Franka, mój synek ma 20 miesięcy i też jest niejadkiem. Na śniadanie i kolację zjada tylko parówki (obowiazkowo z ketchupem). A na obiad to tylko krupnik lub pomidorowa z ryżem. Olek jest niejadkiem, bo nie ma czasu na jedzenie. Ważniejsza jest zabawa. Na szczęście pije mleko. Myślę, że Franek, Olek i Kuba wyrosną kiedyś z tego. Ktoś powiedział mi kiedyś, że dziecko samo sobie nie zrobi krzywdy i jak nie chce jeść to nie wolno zmuszać, bo efekt będzie jeszcze gorszy. Trzymam kciuki za dzisiejszy obiad. Podejrzewam, że spaghetti chętnie zje….

  4. Dzieci są naprawdę bardzo, bardzo różne. Jedne niejadki, drugie zaś pałaszują wręcz (prawie) wszystko. Nasza Tosia należy do tej drugiej grupy dzieci. Ma dwa latka i trzy miesiące, waży 12,5kg (chociaż nie wiem gdzie te kilogramy się podziewają, bo wcale ich nie widać ale bardzo czuć;-D) i powiem szczerze, że jest co dźwigać na nasze 4 pięto w bloku (Tosia samodzielnie nie chodzi, ponieważ ma przykurcz ścięgien Achillesa) więc droga mamo Aniu, nie wiem co jest gorsze: niejadek czy wszystkojedząca;-)
    Właśnie dzisiaj pomyślałam sobie, że Franuś obchodzi za chwilę swoje urodzinki, tak mi się coś kojarzyło, że wypadają właśnie w październiku ale chciałam się upewnić i zajrzałam z zakładkę „Zdiagnozowani” a tam data urodzenia 15.01.2010 i zgłupiałam, dla pewności przekartkowałam na początek Waszego bloga i upewniłam się, że pamięć mnie nie zawodzi jednak:-) Franciszek za chwilę kończy 2 latka!!!
    Miłego dnia!

  5. Moj 2 latek tez jest niejadkiem, nieraz potrafi przezyc dwa dni na kilku biszkoptach. Przyznam ze wazy wiecej niz Franek bo jakies 12 kilo ale jak na niego spojzec to tez tylko skora i kosci. Jak jemy obiad w weekend (bo w tygodniu to je w zlobku) to schodzi nam godzina nad talezem z naszym upominaniem go co 5 sekund aby gryzl co ma w buzi. Nasz Marcel nie umie sie bowiem skupic na jedzieniu, interesuje go wszystko do okola a najchetniej to caly czas poswiecilby na zabawe autami, jedzenie to strata czasu. Karania nie polecam bo wtedy jedzienie bedzie sie kojarzylo z czyms juz calkowicie nieprzyjemnym i to juz na pewno nie chacheci maluch do siedzienie nad talezem.
    Jajo to tez jedna z bardziej lubianych potraw. Nie wiem jak Ty Mamo Franka serwujecz jajecznice bo ja staram sie ja urozmaicac, tak wiec raz jest to prosta jajecznica, raz z dodatkiem pomidorow (podduszonych uprzednio na patelni aby zmiekly), lub podduszonej na maselku cebulki, lub (tez podgrzanego najpierw) wedzonego lososia, kazda wersja obowiazkowo z dodatkiem suszonego majeranku ktory poprawia smak jajecznicy a do tego dobrze wplywa na trawienie. Glowa do gory Mamo i Tato Franka, kazdy maluch ma lepsze i gorsze dni jedzeniowe 🙂

  6. A może po prostu spacerki i basenik?? Woda pobudza jednak apetyt… ojjj znam te bolesci mamy nad swoja chudzinką i te rozterki co ugotowac by choc dziubnął odrobinę.Apetizer teraz przerabiamy by „niejadek zjadł obiadek” ale jakoś nie do końca zjada… Pozdrawiam!

  7. Moja Mania jak nie chce jeść nic poza danonkami i parówkami to przemycam w danokach rozdrobnionego banana. Banan dobry na wszystko! tort zdecydowanie bananowy oczywiście z czekoladą 🙂
    Ogórki kiszone pobudzają apetyt – może Dziedzic raczy posmakować 🙂
    Pozdrawiam!

  8. mój prawie czterolatek właśnie z trudem przekroczył 14 kg
    czekolady nie lubi
    bananów też
    z owoców i warzyw-wszystkich-toleruje li i jedynie bobfruta z morelą.
    serki be, jogurty be jajo- dla brata (i tak od ponad dwóch lat…)
    z jedzeniem-jak u Was – raz zje, raz oprotestuje. póki co jedziemy na ostatniej namiętności-rosole z makaronem i naleśnikach
    lubi jeszcze jedno: ptasie mleko waniliowe wedla, zupke hipp ze słoika pt jarzynki z indykiem i suchą bułkę.kiedyś lubił parówki… dzis nie.
    aaaa jada jeszcze Sinlac

    ulegam wszystkiemu. słoikom też. kiedyś chyba wyrośnie??

    non stop mamy skierowania na badania i takie tam
    i wszystko ma w normie

    na apetyt dostawał Ketotifen (przy okazji alergii, podobno bardzo pobudza apetyt, dzieci na tym wręcz tyją) mój syn z łaska zaczął po tym zjadać codzienne kolacje złożone z owej wspomnianej wyżej kaszy Sinlac (wysokobiałkowa „pasza” dla dzieci i rekonwalescentów)

    takie toto chude i długie mi rośnie. no ale przecież nie sprzedam 🙂

  9. Mamo Aniu a może przez te Danonki nic nie je? Widziałam kiedyś program ” Wiem co jem” o tego typu specyfikach dla dzieci i podobno w takim małym serku są cztery łyżeczki cukru a wapnia prawie wcale 🙁 Mówią o tym w około 8 minucie, ale program polecam cały ..mimo dość ekscentrycznej autorki i formuły programu.
    http://tvnplayer.pl/programy-online/wiem-co-jem-odcinki,122/odcinek-6,sery-i-serki,S02E06,2580.html
    Na apetyt i pyszne śniadanie polecam: tarte jabłko+dwie łyżki otrębów owsianych+łyżeczka żurawiny suszonej+ze dwie pokrojone drobno śliwki suszone+pół łyżeczki cynamonu+pół łyżeczki wiórków kokosowych+troszkę podrobionych orzechów włoskich lub laskowych..jak mam to wsypuje też troszkę słonecznika lub pestek dyni a jeśli mi się nudzi to dosypuję kakao 🙂
    Inne danie co może się spodobać Dziedzicowi a do tego jeszcze bardzo odżywcze jest to : ryż z mlekiem kokosowym. Trzymam kciuki za apetyt Frania 🙂

  10. My mamy kilka sposobow, z czego jeden zawsze sie sprawdza – wideo z ulicy sezamkowej, szczegolnie z Elmo w roli glownej. Czesto pomaga wrzucenie duzej ilosci kukurydzy (ulubine warzywko Laury) i przemycanie jedzenia na lyzce schowanego za/pod kukurydza:) czasami groszek dziala podobnie. A ostatnio, poniewaz probujemy sie hartowac za pomoca miodu, lyzeczka miodu na deser mobilizuje do zjedzenia kilku kesow sniadania. Sprobujcie i moze cos zadziala na Franka? Moja Laurka miesiac mlodsza od Frania i obie tu czesto zagladamy:) sciskamy serdecznie

  11. Na urodziny tort bananowo-czekoladowy! 🙂 na obiad może zupa dyniowa i gotowane klopsiki w sosie koperkowym ze szpinakiem? Moje dziecko za klopsiki dałoby się pokroić 🙂 Mamo Franka wiem ze się martwisz.. Czy ciocia dietetyk coś doradza? Łyżka kaszki do mleka? Gdyby nie to ze Franek wymaga zdwojonej opieki powiedziałabym „nie martw się, będzie głodny to zje”, a tak chyba rozumiem..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *