Mój syn łobuz.

Po pierwsze: zbił kubek. Taki mamowy ulubiony. Z kwiatkiem. Jak? Normalnie. Machnął ręką i poleciało. Na szczęście pusty. No, ale stłukł . Jak tak można? Mamowy ulubiony.

Po drugie: masowo zrzuca wszystko z łóżka. Piłki, zabawki, smoczek, pilota. Wszystko. Tata ma już cierpliwość wytrenowaną do granic możliwości i kręgosłup także. A on co? Kiedy tylko ma coś w zasięgu. Bach! I na podłodze.

Po trzecie (najgorsze chyba): wylał herbatę! Macha głową, strzela miny i zsuwa się z poduszki. Wszystko po to, by jej dosięgnąć. Butelka. I to jeszcze jaka! Zielona. Z herbatką. Dobrze wie, że jak się postara, to ją przewróci, a zawartość się wyleje. Dlatego kombinuje. I pupą, żeby przesunąć bioderka. I głową, żeby zsunąć się z poduszki. I w końcu łapkami, żeby tylko zbliżyć się do celu. A kiedy już dosięgnął. To się wylało. Samo przecież. Wszystko. Na pościel świeżą. Ale nie, nie. Nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to, że kiedy się już wylało, mógł bezkarnie i z uśmiechem od ucha do ucha uderzać w mokre miejsce rączką i jeszcze wcierać to głębiej w materac. Bez sensu, że zrezygnowaliśmy z ceratki, bo materac przemoczony na wylot.

I co? I się cieszy, kiedy tylko uda mu się coś zbroić. I się śmieje, kiedy myśli, że nie widzimy. I jeszcze na dodatek jest dumny, że zrobił to sam, bez niczyjej pomocy. Kto? No On. Winowajca. Rozrabiaka. Łobuz. Mój syn. Franek.

Proszszsz. Oto foto jego. Made by Ciocia Ew. Z miną na cwaniaka.:

Pamiętam, że w którymś z postów publicznie martwiłam się, że nie będzie nam psocił, że łobuzował nie będzie. Oj, zupełnie niepotrzebnie… 😀

Z cyklu chwalimy się:

Dziś chwalimy się Tatą. Kilka miesięcy temu niesiona weną twórczą i miłością wielką zgłosiłam Frankowego tatę do konkursu na Tatę Roku w magazynie dla mam. O sprawie dawno zapomniałam. Aż któregoś dnia napisała do mnie Pani Redaktor „Twojego Maluszka” i zapytała, czy może opublikować moją notkę w styczniowym wydaniu pisma i tym samym nominować Frankowego tatę do konkursu na Tatę Roku. Jak tu się nie zgodzić, jak nasz Tata fajny jest? Dziś dostałam linka, którego niniejszym publikuję:

O naszym Tacie można poczytać tu—————-> klik

Kto chce, może zagłosować i zainwestować smsowe 2,46zł w sławę Frankowego taty. Nasz Tato może wygrać wyjazd do SPA.:-) (A mnie pozostaje być grzeczną i liczyć, że tatuś zabierze…)

15 myśli w temacie “Mój syn łobuz.

  1. … nie lubię tego mówić, ale …A NIE MÓWIŁAM, że kiedyś powiesz: GAPCIU COS TY ZROBIŁ!!!! NO I MASZ Matko Anko !!!! 🙂
    a ojciec Szymon- niech jedzie do tego SPA! :)…

  2. Pamiętam właśnie jak Pani pisała,że szkoda,że Franko czegoś nie zbije,nie strąci,nie rozspypie mąki…czytałam to i w glębi ducha wiedziałam,że to się stanie,że TO musi się stać,bo kto jak kto ale Franek to jest „MISZCZ” wśród mistrzów;D:)))))) uwielbiam tego typu posty:) Pozdrawiam cieplutko:)*
    Franek! – talerze tez są ok!;p

  3. No i masz Matka wreszcie się doczekałaś psotów Frankowych, a to dopiero początek, bo jak się nam Franek rozbryka to w plastikowym kubeczku będziesz herbatkę popijała 😀
    Franek Łobuziaku psoć ile wlezie !!! Jak tak dalej pójdzie to sam sobie będziesz na blondyny z VIVY przełączał 🙂
    Buziaki Franklinowscy 🙂

  4. Hehehehe, też pamiętam jak się martwiłaś że Ci Franko talerzy nigdy nie pozbija 😀
    A też mi się wydaje że Franko dopiero się rozkręca i strat będzie u Was coraz więcej.
    Pozdrowionka i do zobaczenia wkrótce !!

  5. No i super 🙂 Franek przechodzi najnormalniejszy pod słońcem etap rozwojowy pt. sprawdzę jak działa grawitacja.

    KAŻDE dziecko psoci. Nawet to co się mniej rusza.

  6. Nie pozostało mi nic więcej jak napisać …przecież Franek rośnie na normalnego łobuziaka, a mama co…mama na zapas się martwiła ( jak to każda matka Polka ) 😀 Mateńko kochana jak będą potrzebne nowe kubki czy tez inne szklane przedmioty to daj znać, zrobimy ściepę i będą nowe szkła w domu 😀 No i w końcu co do najwspanialszego ojca na świecie i w przestworzach to już wszyscy moi znajomi otrzymali w wiadomościach prywatnych pouczenie od Babci Dorotki co maj zrobić, żeby Frankowy przyjaciel,kumpel,pielęgniarz,rehabilitant i ojciec w jednej osobie mógł się wyluzować w SPA…oczywiście w towarzystwie Mateńki, bo i ona jest sprawcą tak wspaniałego ojca Franka. To Mateńka go sobie wybrała na towarzysza zycia 😀

  7. I my też czuliśmy w kościach, że to się stanie- że ten kubek, który miał się przecież nie zbić się zbije a przyczyni się do tego nie kto inny jak Franek!
    Zuch chłopak!!! I na tym nie koniec! To Mamo Droga dopiero początek! 🙂

    …. Faktycznie prawdziwe w waszym domu jest stwierdzenie, że „nie da się” nie istnieje!!!!!!

  8. A Ty sie tak martwiłas, że ci mąki nie wysypie i nie wejdzie do kuchni, nie zbije talerza itp..a teraz nie narzekaj. ! Bo dostaniesz w tyłek. I dobrze niech was trochę ustawi po kątach- w końcu to CELEBRYTA- a gwiazdy jak wiadomo czasami są wymagające i potrzeba sporo cierpliwości.
    Ceratkę załóż – nie wiadomo jak będzie dalej- może być ciekawie – wodę wysuszysz ale np. dżem…:)
    Na tatka waszego głosować poszłam do urny z całym majdanem łódzkim- więc już o 4 głosy jest więcej. 🙂
    Tatusiu prośba do Ciebie- zabierz te swoją żonę do SPA ze sobą- prosi ładnie żona kumpla 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *