Mama i tata.

Czytam bajki. Opowiadam wierszyki. Robię przedstawienia. Noszę na rękach. Wożę na spacery. Zabieram do miasta. Piorę. Sprzątam. Gotuję. Prasuję. Rozpieszczam. Wstaję w nocy, kiedy płacze. Urządzam szalone kąpiele. Dźwigam wózek. Respirator noszę. Przechwalam. Zachwalam. Wynoszę pod niebiosa. Kocham najbardziej na świecie. Bloga tworzę ku pamięci. Kocham. Kocham. Kocham. On pewnie też.

Ale! Wystarczy jeden uśmiech taty. Jedno spojrzenie. Machnięcie ręką. Mrugnięcie okiem. Słowo. Gest. I jest rozłożony na łopatki. I się cieszy. I piszczy z zachwytu. I gada. I buziaki przesyła. I się przechwala. I czeka. Na uśmiech, spojrzenie, machnięcie, mrugnięcie. I kocha swojego tatę najbardziej na świecie.

A może dlatego, że śpiewam? Może dlatego nie jestem najważniejsza?

17 myśli w temacie “Mama i tata.

  1. Troszkę mnie nie było… ale czytałam… tylko kometować nie miałam jak… i wróciłam 😀

    A myślałam,że to tylko córki tak za tatusiami szaleją… 😀

  2. nie przejmuj się, ja mam 2 synków a pracuję poza naszym miastem, więc widzę ich w zasadzie jedynie w weekendy. Siła rzeczy to żona ich wszędzie wozi, zabiera na baseny, bawialnie, spacery itd… a jak wchodzę do domu to przez ten czas, kiedy jestem Mama dla nich istnieje na marginesie 🙂 po prostu Mama jest częścią codzienności a Tata… rozrywka 🙂

  3. E tam cosik dzisiaj masz takie smutasiuńkie godzinki… dla dziecka zawsze mama jest ważna. Troche zazdrość przemawia przez mamowe – paluszki pisząc ten post , najwazniejsze że jesteś. A faceci przeważnie trzymaja sztame ze sobą. Zdjęcie – 🙂 świetne . Pozdrowionka.

  4. u nas tak samo Ada to też córeczka taty.. wystarczy, że wejdzie i mogę na głowie stanąć i ma to córka w głębokim poważaniu.. taki ci los matek Polek hahahahah uściski dla Was

  5. To normalne:) Nie ma czym się martwić ja wychowuję synka, jestem z nim cały czas a jak przychodzi tatuś z pracy to idę w odstawkę i się nie liczę bo tata jest nr 1 o babci nie wspomnę:)

  6. 😀 myślisz Mamo Aniu, że to od śpiewania? nieeeeeee 🙂 nie strasz mnie w każdym razie, bo nam od listopada też się rodzinka powiększy i też o małego potomka płci męskiej i ja też lubię śpiewać i szanowny mąż twierdzi, że dziwi go, że w podstawówce zostałam zaciągnięta do szkolnego chóru… 😉 nie widzi ku temu podstaw….hahaha 🙂 dziwne:) buziaki i słonecznego dnia!

  7. Jesteś najważniejsza tylko inaczej 🙂 Zobaczysz – nadejdzie taki dzień, kiedy gdy tylko przekroczysz próg domu po pracy Frankowi nagle się zmienią priorytety.

    I każdą Twoją wolną chwilę będzie wykorzystywał do cna.

    Taka ważność z inną częstotliwością

    (przynajmniej ja mam taką teorię popartą obserwacjami)

  8. Ku pocieszeniu: moja Werka od zawsze aż do dziś ma tatusia i mamę, może w ciągu 7 lat jej mówienia ze dwa razy wymsknęło jej się mamusia. Tak to już jest ale myślę, że kochają tak samo mocno 😉

  9. Często podczytuję Pani bloga, to teraz może coś napiszę dla uratowania nastroju 🙂 Mój trzyletni syn siada koło mnie i mówi: jestem smutny… Dlaczego? Bo nie ma tatusia mojego…. ( tata w pracy). Tata jest zawsze tatusiem, ja tylko mamą… i potrafi nawet powiedzieć, że mamy to on nie kocha, tylko tatę….:)

  10. hey
    troszkę smutno mi się zrobiło po przeczytaniu Pani posta. Bo syneczek się przyzwyczaił do dobra i miłości jakie dostaje, i ich po prostu nie zauważa, uważa za normalne… i to jest ogromny wkład w jego życie… to własnie zrozumienie, odczucie, ze miłość to coś normalnego, i codziennego, co będzie codzienne mu towarzyszyć. I on jej będzie od innych oczekiwać. To mu może dać piękne piękne życie… i za to niewysłowiona miłość do Pani, za tego szczęśliwego człowieka który w przyszłości będzie szczęśliwym dorosłym 🙂
    My uczymy tej miłości do siebie dzieciaczki poprzez siew, ponieważ czeto im mamy nie śpiewały, i nie przytulały, i później rocki i synkowie swojego głosu się boja, a śpiewem przemalujemy fale…
    pozdrowienia!
    Martyna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *