Jak wiecie, nasza rodzina, a w szczególności jej najfajniejsza część jest mocno żyrafolubna. Franciszek w wieku dwudziestu miesięcy jest posiadaczem niemałego stada żyraf, koszulek z żyrafami, nalepek, zdjęć, kartek, naklejek na szyby, kubków i wszystkiego co tylko ma żyrafi kształt.
Do naszego szacownego grona dołączyli ostatnio Gustaw i Gerard.
Gustaw to ten większy za plecami Franciszka. Służy aktualnie do zasłaniania respiratora w nocy. Franciszek lubi ciemność, kiedy śpi, więc Gutek znakomicie chroni Dziedzica przed niepożądanym światłem. Gerard natomiast to zupełna świeżynka w naszym domu. Przyjechał dzisiaj (Igor masz buziaka!) i został Gerardem-usypiaczem. Niewtajemniczonych wtajemniczę, że Gerard jako jedyna żyrafa w naszym domu ma pępek! Co znakomicie przysłuży nam się do nauki części ciała. Zatem jak powyższy obrazek przedstawia, zapewne nad ranem w rodzicielskim (małżeńskim dodam) łóżku zawita i Franek i Gustaw i Gerard. W piątkę tośmy jeszcze nie spali. 🙂
Z cyklu: co powie Franek:
-Franek powiedz biedronka! – złośliwość ludzka nie zna granic.
-blmblmblmblm ka! – odpowiada zainteresowany.
Pogodnej środy!
blmblmblmblm ka! – odpowiada zainteresowany.
heheheheheheheheeh
Buziaki dla Franulka 🙂
…a kto wybiera imiona żyrafom? umieram z ciekawości 🙂 …
I kazda zyrafa zna swoje miejsce 😀
urocze 🙂
Czyli Franuś ma już swoje hobby…
Zbiera żyrafy 🙂
🙂
Biedronka wymiata!
Franciszku, cudny jestes…