Atut.

Nianio, co Ty masz?

Nianio ma oko.

Nianio ma ojo, czyli ucho.

Nianio ma noooo, czyli nos.

Nianio ma toti, czyli włosy.

Nianio ma lule i lepilatol, czyli rurę i respirator.

Posiadanie dziecka to fantastyczna sprawa. Posiadanie mądrego dziecka, to w ogóle szaleństwo. Posiadanie mądrego, nieuleczalnie chorego dziecka budzi we mnie coś na kształt niepokoju. Franek doskonale zdaje sobie sprawę, że różni się od innych. Wie, że jego nogi są aua, że „Tilip” biega, a Nianio nie. Wie, że jest inny. Aktualnie jest na takim etapie, że fakt posiadania rury i respiratora jest dla niego powodem do dumy. Sam oznajmia, że Dziadzia/Babcia/Mama/Tata nie ma rury, a Nianio ma. Wie, że pod tym względem jest wyjątkowy i jest z tego dumny. Rurę i respirator uznał za swój atut, bo skoro inni nie mają, a on ma, to znaczy, że z innymi jest coś nie tak.

Ogromnie się cieszę, że mam mądre dziecko. Czasem samej trudno jest mi uwierzyć, że zapamiętał wierszyk czy piosenkę. Potrafi recytować reklamy, teksty z bajek. Bez zająknięcia zbiera się za naukę literek!

I czasem tylko gula jakoś w gardle niewygodnie staje, bo Nianio oznajmia, że „mama nie ma luly, a Nianio ma”.

Przecież kiedyś będę musiała mu wszystko wyjaśnić…

17 myśli w temacie “Atut.

  1. Bo Nianio jest wyjątkowy, a reszta nie!
    Wspaniały z Niego młody mężczyzna, to pewnie po wspaniałych pełnych miłości rodzicach, którzy zapewniają mu szczęśliwe życie..
    Podziwiam Was kochani 🙂

  2. Często tu zaglądam, czytam co nowego u Franciszka i ciągle nie mogę się nadziwić, że on taki mądry, taki zdolny, taki wspaniały – gratuluję takiego cudownego syna!
    Pozdrawiam i całuję mocno
    Kasia

  3. Nianio poza rurką ma jeszcze coś co posiada niewiele osób na świecie. Mnóstwo wzajemnej miłości wśród której wzrasta.
    Ja zakochałem się w tym blogu głównie właśnie ze względu na te promieniującą z niego miłość.
    Mnie to daje mnóstwo wiary w istnienie tejże, kiedy wokół tak wszechobecna jest zawiść i masowe propagowanie podziwu do wyzysku bliźniego,jako objawu ponadprzeciętnej inteligencji.
    Nie. nie interesuje mnie polityka,ani media.
    Interesują mnie ludzie,którzy potrafią ponadprzeciętnie kochać.
    Jak Nianio i jego cudowni rodzice.

  4. jesteś super silna świetna mama i dasz radę. jestem przekonana że wszystko super mu wytłumaczysz.tak jak i nam pięknie opowiadasz historię Franka 🙂

  5. Kochana mamo Niania… myślę, że wszystko dzieje się po coś…
    Franio dorastając w tak kochanej rodzinie na pewno będzie szczęśliwy, a my wszyscy będziemy trzymać za to kciuki. Wierzę, że będzie dobrze …

  6. …… Aniu – Franio jest bardzo mądrym chłopcem, który ma cudownych rodziców. Ja nie chcę Tobie napisać, że wiem jak to jest, bo nie wiem, co czujesz, ale ten wpis poruszył mnie do głębi, też mam kluchę. . .ale wiem 1: nikt mu tego nie wytłumaczy lepiej od Was! A siły się znajdą! Buziaki na dzień dobry :*

  7. Witam. Co tu wiecej dodac. Wszystkie wpisy juz mowia o tym, ze pani Ania napewno sobie poradzi.
    Jesli Franio tak wspaniale sobie radzi z przyswajaniem naszzfo swiata to wlasnie dlatego, ze duzo mu tlumaczycie, uswiadamiacie i nie robicie niepotrzebnych sekretow. Na wszystko przyjdzie czas.
    Zycie ogolnie nie jest latwe ale my kobiety musimy sobie radzic.
    Pozdrawiam szczesliwa rodzinke

  8. Aniu nasze dzieci rozumieją więcej niż nam się wydaje, ale tak bardzo przyzwyczajają sie do tego co ich dotyczy, że akceptują siebie w całości. A wiesz dlaczego? Bo wszyscy w koło traktują rurę i respi normalnie, bez podkreślania jaki Ty jesteś biedny, inny i obciążony.
    Pracujecie teraz na to by rozumieć bez słów.
    Nie martw sie na zapas:)

    Ps.Antonio jest dopiero co po badaniach psychologicznych, Pani ,,prześwietlała” go prawie dwie godziny, by ostatecznie ,,przysiąść”z wrażenia.
    Mądre dzieci mamy:) Dadzą sobie radę nawet z rurą i respi.

  9. Piszesz, że „będziesz kiedyś musiała powiedzieć”…
    Kiedyś, tez tak bardzo się bałam,że padną od Maciusia pytania, że będę musiała powiedzieć, wyjaśnić…
    zawsze bałam się, że Ten czas przyjdzie…
    Nie padły nigdy Te pytania, np. o chorobę.
    Dlaczego? Dlaczego JA???
    Sądzę, że pobyty w szpitalu, może rozmowy lekarzy przy łóżku pacjent,a może pielęgniary.. Dzisiaj mam świadomość, że Macius wiedział, znał nazwę swojej choroby… Że po postępie choroby, a także stanie swojego zdrowia, czuł, że jest inny…
    raz w życiu tylko wykrzyczał swoje słowa: Bo wy nic nie rozumiecie, boa ja jestem inny..
    To boli do dziś.
    I pozostały, Te Nigdy nie zadane pytania…
    Pewnie wiedział, że…..

    pozdrawiam,
    Smoczyca bez Smokka

    http://www.smokk2005.blox.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *