Od czasu do czasu, kiedy nie ma wrażeń, gości, emocji i pracowitego dnia- Franciszek ma problem z zasypianiem. Nie pomagają wówczas ani prośby ani groźby i Franio za nic w świecie nie chce spać. W zasadzie nie przeszkadzałoby nam to bardzo, gdyby nie fakt, że Dziedzic jak na najprawdziwszego w świecie Dziedzica przystało, ma także obowiązki, do których należy między innymi poranna rehabilitacja. Zazwyczaj około 8:30. Zatem przed rehabilitacją Nianio musi znaleźć czas na przytulanki, przebranie i śniadanie. Wobec tego niczym wyrodna matka funduję pobudkę o 7:15. Kiedy Francesco za bardzo zabaluje wieczorem, nie ma ochoty na wstawanie i poranek nie należy do najmilszych.
Zatem do sedna. Franciszek idący spać później niż o 22, to niewyspany Franciszek. Niewsypany Franciszek… ech! Żeby zatem pomóc Nianiowi w zasypianiu, tato zatrudnił Juniora. Kiedy Franio nie może zasnąć, tato podpowiada mu, że Juniorowi też na pewno chce się już spać i byłoby dobrze, gdyby postarał się go uśpić. Co się wtedy dzieje? Nasz synek opowiada swemu przyjacielowi: „Junior! Miki śpi, Donald śpi, Timmy śpi, przyjaciele śpią, Kubuś śpi, Tygrys śpi… Junior pociem* śpij.” Tym samym, kiedy okazuje się, że bohaterowie wszystkich znanych nam kreskówek już śpią, Junior nie ma wyjścia i idzie spać. A za nim Franciszek.
Wczoraj było inaczej. Ani Franek, ani tym bardziej Junior nie mieli ochoty na sen. W końcu Dziedzic zadecydował, że pora na górę, do taty i że będzie spał. Oczywiście w okolicach łóżka senność Franeczkowi przeszła i zaczął podpuszczać tatę, strasząc go, że zrobi Juniorowi bach (!) i zrzuci go na podłogę. Tato lojalnie ostrzegł Franka, że Junior może płakać i kiedy Dziedzic zrzucił kumpla z łóżka, tato udał juniorowy płacz. Jaki był efekt? Rozpłakał się Franciszek. Tak bardzo się rozpłakał, że pomogła dopiero cała seria wierszyków w wykonaniu rodziców, pokazowe tulenie Juniora oraz zapewnienie, że Junior już śpi i ma się całkiem dobrze.
Zapłakany Franio zapytał: „Nianio lulu mamom i tatom?”** W ramach rekompensaty za straty moralne i na dowód osobliwego podejścia do kwestii wychowania zgodziliśmy się od razu, co zaowocowało tym, że spaliśmy w troje, a Frankowe łóżeczko zajął… Junior.
I teraz nie wiem, czy rozpacz Franciszka to był efekt żalu z tytułu upadku Juniora, czy raczej sprytne wmanewrowanie rodziców w spanie we trójkę?
Czasem się zastanawiam kto kogo wychowuje.
* pociem=proszę
** czy Franio może spać z mamą i tatą?
a może jakiś filmik jak Franek gada? 🙂
Matko jedyna… Słodziak na 1000%
🙂
skąd my znamy takie sytuacje:) sami zupełnie nieświadomie wielokrotnie do takich żalów i wyrzutów sumienia dziecka doprowadziliśmy… no ale człowiek uczy się na błędach…
ze spaniem u nas teraz kiedy wieczory tak długie też ciężko, wieczorem by szalała a rano do przedszkola nie ma siły wstać…
Pozdrawiamy:)
Dobry jest 🙂
Oczywiście, że chodziło o juniora, bo Franko to mądry chłopak i dba o kolegów, a że przy okazji ugra coś dla siebie 😉
…jeśli w ogóle spanie w trójkę można nazwać „spaniem” 😛 🙂 🙂 …
Podobno fajnie jest mieć np. jeden dzień w tygodniu, ten sam, w którym dziecko mogłoby spać z rodzicami i wie, że to jest tylko ten jeden dzień i żadnego innego.
pozdrawiam.
A to spryciarz, my też przerabiamy samodzielne zasypianie ale nam jest łatwiej bo śpią we dwoje z Amesią i jakoś to idzie. Aniu tak to jest, że młody trochę was musi szantażem trochę sprytem brać no bo inaczej przestałby mieć możliwość przytulenia mamy i taty- a sami nie pamiętacie jak się pchaliście do łóżka rodziców? bo ja pamiętam, i to że było mi dobrze i nie miałam złych snów etc.
Spokojnie raz nie zawsze- najważniejsze korzystać z możliwości kiedy można młodego kłaść do łóżka „własnego”- i tyle. A kiedyś zobaczysz jak będziesz chciała utulić do cyca a on ci powie- mamo daj spokój – koledzy patrzą- to zatęsknisz do tych chwil.
Ps. U nas dodam Ci na pocieszenie jest tak- godz. 23 !!! tupot małych stóp a potem z przedpokoju słychać ciche ” Tata mogę pać „spać” z Twoją żoną?” …. a jak mogę to potem mnie zaniosis do Amelki ? mogę, mogę, mogę???
spryciula 🙂
Sprytnie to sobie wymyslil. Rad nie bede dawala bo sposob sami znajdziecie. Starsza corka spala z nami wylacznie kiedy byla chora, a i tak czesto zanosilam ja do lozka. Czasem kiedy zgadzalam sie na wspolne spanie to podkreslalam, ze jest to wyjatek i zawieralam umowe z corka. W zasadzie pomoglo tylko i wylacznie to, ze nie zmienilismy zdania cokolwiek by corka wymyslila. Co najwyzej przeczytalam bajke extra, wlaczylam wiecej swiatla zeby sie nie bala, otworzylam drzwi zeby nas slyszala. Od czasu do czasu probuje sztuczek ale to normalne. Tylko w piatki dajemy na luz i moze dluzej posiedziec z nami.
Milego docierania sie:) Proponuje moze tylko jakas bajke o tym, ze kazdy ma swoje lozeczko (tylko spanie taty z mama jest wyjatkiem)
Pozdrawiam
A zbieracie wciąż nakrętki? Jak można je przekazać? pozdrawiam Waszą rodzinkę, jesteście super:)
Moim zdaniem może spać z mama i tatą . A dlaczego? Dlatego że to przechodzi. Kiedyś przyjdzie taki czas że Franek za nic w świecie nie będzie chciał już do mamowego łóżka : ) .Tak to już jest wszystko mija dlatego należy korzystać póki czas.