Jest godzina 1:59 w nocy, dopiero od dwudziestu minut Franciszek śpi w swoim łóżku. Dziś bowiem miał miejsce finał VI Festiwalu im. Pawła Bergera, na którym dzięki uprzejmości organizatorów mogliśmy gościć. W zeszłym roku, jak pamiętacie, na Festiwalu nr V zbierane były pieniądze na rehabilitację Dziedzica.
W tym roku natomiast Franklin był gościem i obserwatorem Festiwalu zza kulis. Bardzo miło wspominać będziemy rozmowę z Maciejem Balcarem- wokalistą Dżemu, który ani przez chwilę nie był zazdrosny o to, że to z Frankiem śliczna blondynka chciała sobie zrobić zdjęcie. Wszyscy byli dla nas bardzo mili, a większość pamiętała Franka z zeszłorocznych wojaży festiwalowych.
A Dziedzic? Dziedzic śpiewał po swojemu, czyli las, koko i kaka, a kiedy tylko zabrzmiały pierwsze takty naszego ukochanego utworu „Do kołyski”, pogoniliśmy pod samiutką scenę. Franciszek jak zahipnotyzowany wlepiał wzrok w wokalistę i zachwycony zerkał w stronę śpiewającej widowni. Nie obyło się oczywiście bez zachwytów nad Frankową urodą i wdziękiem, a my z każdą minutą byliśmy coraz bardziej dumni z naszego syna. PO pierwsze wytrzymał niemal cały kilkugodzinny koncert, bo oprócz Dżemu wystąpił także Planet of the Abts oraz The Original Blues Brothers wprost z USA. Na dodatek cały wieczór tryskał znakomitym humorem i nastrojem, umilając sobie czas bajkami oglądanymi z Panami z kadry medycznej.
Za zaproszenie bardzo dziękujemy! 🙂 I jeszcze foto-story zza kulis:
O, to Franek rozwija się kulturalnie 🙂
Takie zespoły to każdy by chętnie poszedł na koncert 😉
…wi aj pi 🙂 a poza tym i przede wszystkim te czerwone rurki są M E G A 🙂 …