Rachunek sumienia, czyli jak się żyje z Potworzastym?

Mały kibic szaleje na całego. Wszystko za sprawą dużego kibica, który niesiony hasłem „czym skorupka za młodu…” wyrabia w Dziedzicu nawyk oglądania meczy wielkiej rangi. Na szczęście w każdym z naszej trójki drzemie duch kibicowania, więc przełączamy tylko kanał w tv i na przemian kibicujemy piłkarzom albo siatkarzom. Priorytety mamy tylko nieco inne, bo o ile tato ma jasno określone typy drużynowe, Franek cieszy się, kiedy na boisku dzieje się coś spektakularnego, to mama (jeśli nie grają Polacy) kibicuje… przystojniejszym. Dziś tylko z sentymentu wszyscy trzymamy kciuki z IRL. 🙂

Tymczasem naszło nas na podsumowania i poniżej rachunek sumienia ze spotkań z Potworzastym. Zacznijmy od plusów może:

-już zapomnieliśmy na czym polega problem z qpą. Zbawienny okazał się melon, który działa rewelacyjnie w cięższych frankowych chwilach.

-Franciszek je, zajada, podjada. Wszystko. Może ilości pozostawiają trochę do życzenia, ale powoli Młodzieniec zaczyna gryźć, więc może w końcu odejdziemy od papek i będzie można chłopakowi zaserwować w końcu babcine pierogi albo pyzy!

-Franciszek gada, gaworzy, krzyczy, rozmawia. Dziedzic potrafi się już wykłócać o swoje i wie, jak nas podejść, bo wystarczy, że zagada, a odpuszczamy mu wszystkie przewinienia.*

-Sukcesy rehabilitacyjne: w pozycji siedzącej ręce Franka potrafią powędrować do wysokości oczu. Powędrować i utrzymać się przez kilkadziesiąt sekund. To bardzo duży sukces. Poza tym Franklin siedzi, podnosi pupę w pozycji leżącej i bije, kiedy nad ranem chcemy jeszcze pospać.

A minusy?

-Kamień i próchnica. Zżerają zębacze Franciszka, aż piszczy. Młody rzadko pozwala sobie myć kły, a nawet kiedy pozwoli jest to raczej zabawa z wylizywaniem pasty.

-Waga ani drgnie. 15 czerwca Junior skończy 20 miesięcy. I waży 7,4kg. Przy jego wzroście wygląda jak model xxs.

-Potliwość. Franciszek miał już taki etap w tym roku, że zupełnie przestał nadmiernie się pocić. A było to w okresie bardzo ciepłych dni. Ostatnio zauważyliśmy, że z poduszki po nocy znów kapie. Czyżby to preludium do jakiegoś „rzutu” choroby?

-Kondycja oddechowa. Próbujemy w dalszym ciągu odłączać Franka od respi. Jednak problem jest taki, że odłączony Franek nie może gadać,a Franek który nie może gadać, to Franek wkurzony. Zatem teraz oddechowo jest słabiej. Ale za to gada.

Mimo wszystko kondycję i stan Franka można określić jako zachwycający. Udało nam się odeprzeć atak ospy, Młody nie zaznał nawet kataru w okresie przedwiośnia. Psychicznie rozwija się świetnie- duża tu zasługa naszych przyjaciół z małymi dziećmi- Franek promieniał dziś na widok Zuzi, a odwiedziny Wiktora naszego małego sąsiada są zawsze wielką atrakcją wyjść na podwórko. Pozostajemy jednak czujni. Wiadomo, licho nie śpi.

Nadchodzący tydzień będzie niezwykle pracowity dla Franklina. Jutro mamy pierwsze spotkanie w sprawie dogoterapii, we wtorek zajęcia z logopedą, a w czwartek wizytę u kardiologa. Tradycyjnie zaś rehabilitacja i masę innych szaleństw. Trzymajcie, proszę kciuki. Szczególnie w czwartek.

Dobrego tygodnia kochani!

 

 

16 myśli w temacie “Rachunek sumienia, czyli jak się żyje z Potworzastym?

  1. Ojciec też kibicuje IRL, ale jak widać, tego kibicowania jakoś marne efekty.

    PS. Mi to pocenie kojarzy się z okresem gdy Precel miał problemy z wentylacją. Poza tym może to też kwestia wieku – od pewnego momentu przestał się pocić i już. I od jakiś 4 lat mamy święty anielski spokój i nie poniszczone ubrania.

  2. Tak myślę o tym poceniu się i powiem Wam że moje dziecko też się niezmiernie poci, szczególnie w nocy, czasem nawet muszę go przebierać, również po południowej drzemce. (ma 16 m-c) Więc może to wiek, ale bądżcie czujni.

  3. hej, ja się wypowiem w sprawie mycia zębów.U nas sprawdziła się rewelacyjnie szczoteczka elektryczna ale nie wiem czy Franio może jej juz używać , z doświadczenia wiem że to przyjemnie urozmaica mycie ząbków i faktycznie sa umyte.
    pozdrawiam ciepło:-)
    czytaczka i miłośniczka Franka:-)

  4. U nas rano tez poduszka jest mokra a Młoda ma mokrą główkę a na upały u nas narzekać nie możemy…więc to może kwestia wieku i dzieciaki poprostu z tego wyrastają?

    A próbowaliscie silikonowej nakładki na palec? I tak spróbować umyć Frankowe ząbki? U nas sprawdziło się kilka szczoteczek do zębów… dwie do zabawy i dwie do mycia i Mała sama sobie wybierała,którą chce umyć ząbki…trochę z tym zabawy było ale zęby rano i wieczorem były umyte 🙂

    Buziaki 🙂

  5. Kochani Franklinowscy… skoro już jesteśmy przy temacie Euro 🙂 Wy jako jedna drużyna z Frankiem na czele musicie dać rade temu wstrętnemu potworzastemu, boisko to wasze życie a stadionem jest ten blog. a sędzia główny to wasza kochana dr Pediatra. która oby często wręczała potworzastemu czerwone kartki, a na trybunach zasiadamy my…wasi wierni kibice którzy trzymamy kciuki za wygraną!! Pozdrawiam 😀

  6. szalenie się cieszę , że u Frania takie postępy 🙂 trzymam kciuki bardzo mocno nie tylko za czwartek. buziaki dla Franusia i pozdrawiam.

  7. Co do kamienia i próchnicy, nie przypisywałabym tego Potworzastemu. Moja córcia też ma bardzo zepsute mleczaki, co gorsze zaczynały się psuć zaraz po wyrośnięciu. Na szczęście nowe, stałe ząbki wyrastają piękne, białe i zdrowe. Wyczytałam gdzieś, że spożywanie dużej ilości preparatów magnezowych w czasie ciąży powoduje taki stan. W moim przypadku to się sprawdza, więc może i ty Matko Anko nażarłaś się magnezu brzemienną będąc. Kibicuję wam w walce z Potworem; śpiewam, klaszczę i trąbię. Do boju Franklinowscy, do boju!!!

    • Renata, ula- Franek był „karmiony” magnezem w szpitalach- być może zawiązki zębów już wtedy ucierpiały. Kilka past już poszło w odstawkę, szczoteczek już też się kilku pozbyliśmy. Szukamy „sposobu” na Franciszka.

  8. ja zazywałam szybko i dużo magnezu w ciażach bo mialam wczesne skurcze, a me synki zęby mają ładne. co nie znaczy, ze z myciem nie ma problemów… młodszy w wieku okolicy 2 lat miał bunt, bo…. pasta była nie taka. my używalismy colgate, on tez chciał i weź se matka wsadź elmexy w…kosz. musiałam kupić colgate dla dzieci i to z tygrysem na obrazku, inne colgate były be
    szczotek tez była cała bateria-ze 3 na raz w użyciu. z tym jedna z mq quinnem-obowiazkowo. pal sześć że nie dla tej kategorii wiekowej.
    a duży miał jedna pastę i dwie szczotki. teraz rzeczywiście ma elektryczną, ale jak był mały to sie jej bał (w rossmanach sa fajne szczoteczki na baterie, niedrogie cos koło 25zł)

    zyczę powodzenia w poszukiwaniach sposobu na zęby Franka, może to coś w rodzaju jajecznicy i widelca – nie siłą a sposobem…
    a swoja drogą – i tak jesteście boscy 🙂

  9. Mu potrzeba brata, hehe 😉 Moje córki na wyścigi myja zęby – kto pierwszy do łazienki , kto więcej piany zrobi – czasem kto więcej pasty nałoży …itd. Jedzą też na wyscigi. Wiem ,że Frankina to nikt nie przegoni , ale może jakoś tym tropem pójść, albo poczekać jak będzie miał Panicz własną prywatną łazienkę, może to pomoze 😉 eh TA BŁĘKITNA KREW..

    • kasia- brata? Wyobrażasz sobie dwóch Dziedziców na jednym podwórku? 🙂 Mam nadzieję, że remont ruszy w końcu, ale na tę prywatną łazienkę na miejscu Franklina tak szybko bym nie liczyła…

  10. szczotka „żyrafka”?? 🙂

    tak tak z tym bratem to niezła myśl. zaproście jakieś dzieci na imprezę w stylu „wielkie mycie zębów” 🙂 w tej nowej łazience … 😉 . a potem plucie na odległość.
    moi są juz w tym (niestety) mistrzami

    na pewno coś wymyślicie, trzymam kciuki. za drugie ładne i silne zębiska-też

    • Ula- szczotka „żyrafa” służy, ale do zabawy- to wszystko. Też myślałam, że to przejdzie. Tymczasem odbywa się”wielkie mycie zębów” z mamą i tatą. Działa wybiórczo. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *