Jak wszyscy wiecie, aby nasz Franciszek mógł dobrze wykonywać obowiązki celebryty, zmuszony jest korzystać ze zdobyczy technologicznej jaką jest respirator. Dziedzic podłączony do respiratora jest bez przerwy, 24 godziny na dobę. Respirator i wszystko, co jest potrzebne do jego utrzymania i obsługi otrzymujemy ze Stowarzyszenia HELP, które objęło Franklina programem wentylacji domowej. Z jej ramienia odwiedza nas Doktor Opiekun, który na bieżąco sprawdza nastawy i kontroluje współpracę Franka i maszyny.
Aktualnie pracujemy na respiratorze Legendair, który możecie obejrzeć m.in. tu—–> klik. Jest to już nasz drugi sprzęt. Tamten musiał zostać wymieniony, bo nie potrafił dogadać się ani z Doktorem, ani przede wszystkim z Franciszkiem. Okazało się jednak, że nasz synek prawdziwym technicznym chłopcem jest i właśnie w weekend przyjechał do na respirator numer trzy. Ten wymieniamy, ponieważ w trybie, który miał kontrolować Frankowe oddechy nie włączał się alarm po odłączeniu Franciszka od sprzętu. Jest to niezwykle ważne, bowiem Dziedzic ma na tyle silne rączki, że potrafi sam się odpiąć, czym doprowadza do zawału wszystkie Babcie. Franco odpina się także wtedy, kiedy zbyt długo nie zwracamy na niego uwagi. Zauważył, że kiedy odłączy rurę, włącza się alarm i po sekundzie my podbiegamy, ratując syneczka z opresji na życzenie. Dlatego alarm w respiratorze jest BEZWZGLĘDNIE potrzebny.
Respirator numer trzy, to zupełnie nowy sprzęt pod każdym względem. To już nie Legendair, a Trilogy, który można obejrzeć tu—–>klik. Na pomysł wymiany sprzętu wpadł Doktor Opiekun. Powodem tego był fakt, że (podobno, bo ja fachowcem nie jestem), w Trilogy można wymyślić więcej nastaw, które miałyby zmobilizować Franklina do większego wysiłku oddechowego. Mam nadzieję, że jest to wersja pancerna, bo musi przeżyć wyjazdy, podróży, wycieczki i inne przygody. 🙂
Trilogy jest cięższy i wydaje nam się, że mniej ustawny od Legendaira. Ale za to ma rury bez rzepów i dziwnego filtra niemal pod samym nosem. Tyle z wrażeń wizualnych.
Kiedy tylko przyjdzie niezbędna końcówka z HELP, nastąpi wielkie przełączanie, o czym szanowni Czytacze, zostaną na pewno powiadomieni…
A poniżej: z serii „W obiektywie Wujka Foto, czyli foto-komentarz do sprawy respiratora”
Dziś wymienialiśmy rurkę tracheo, a Franklin w związku z tym ogłosił strajk głodowy. Do kąpieli. Bo kolację zjadł medalowo :*
Dla Frania warto jest oddać swoje 1% podatku:)
Przeczytalam posta, chcialam obejrzec foto-relacje i na kazdej fotce widzialam tylko TE OCZY !!!! Uwielbiam 🙂
oczy są przewspaniałe! ale mina na pierwszym zdjęciu to chyba z serii „i znowu zdjęcia… ciężkie jest życie celebryty” 😉 pozdrawiamy Bogusia z malutkim Wojtusiem:)
A ja widzę oczy, brzusio i ząbeczki :))
Podkówka na pierwszym zdjęciu rozłożyła mnie na łopatki..
Myślę sobie, ze dzieciaczki zawsze znajdą jakiś sposób na zwrócenie uwagi rodziców na siebie. Wasz Franek robi to naprawdę ekstremalnie;-) Nasz tylko ściąga sobie aparaty z uszu, ale w naszym wypadku jedynym zagrożeniem jest płynność finansowa.
Antonio zaprzyjaźnił się z Trilogy, ale ja wciąż czuje sentyment do legendaira, poręczniejszy był i w ogóle jakiś taki fajniejszy, choć awaryjny niestety:(
Trilogy jest prosty w obsłudze, komunikaty po polsku (i to jest super) niestety jest głośniejszy i zależy od nastawów, ale ma taki odgłos klikania (pufania) , który jest wnerwiający.
Tak na wszelki wypadek nie zwracajcie za szybko legendaira do Helpu, dajcie sobie czas na sprawdzenie czy Franco polubi nowy sprzęcior.
Pozdrawiamy czekając na telefon spotkaniowy (obiecaliście:)
basik71- obiecaliśmy, ale póki nie mamy odpowiedniego auta na wyjazdy :((( jak tylko wróci Dziadek Greg z wyjazdu, będziemy się odzywać!
…pozdrawiam wszystkie „nowozakochane” 🙂 …