Pisząc, jak zawodowa blogerka (ehehehehe) dyskretnie chciałam wspomnieć, że tysiące ( 😉 ) z Was pyta, jak Francesco radzi sobie z upałami. Dlatego, w dniu, kiedy upalnie nie jest na pewno, bo od rana wieje i pada i wieje i w końcu rześko, można spokojnie siąść i zastanowić się, dlaczego posiadanie respiratora w lecie, to coś, czego tygryski zdecydowanie nie lubią.
1. Sucho.
Respirator ma filtry. I one generalnie są super: filtr na wejściu, pewno jakiś w środku, filtr na wyjściu i filtr przy rurze. I wszystko spoko, bo zatrzymują one wszystkie brudki, kurze, okruszki i inne brzydactwa i przy tym suszą. Suszą to powietrze tak, że w rurce tracheo pustynia. Bo nie dość, że sucho w ogóle, to one jeszcze osuszają. Zatem jak każdy z Was poimy naszego chłopaka na potęgę. Wszystkim- maślanką, sokami, wodą, miętą, herbatą, czymkolwiek- byle było mokre. Tylko po to, żeby zwilżyć frankowego paszczaka, struny głosowe i co tylko się da.
2. Szlaban.
Z tego, co zdążyłam się zorientować, normalni rodzice bez respiratora nie wypuszczają swoich pociech w największy upał na środek podwórka, nakazując plażing. Dążąc do normalności i my siedzimy w domu, racząc się chłodkiem, bo nie wiem, czy pamiętacie, ale kilka lat temu w pokoju, w którym głównie przebywa Francesco firma Klimasystem z Kalisza zupełnie za darmo i w prezencie podarowała Frankowi klimatyzację. Należymy więc do tej części społeczeństwa, które mogą sobie w domu ustawić chłodek i czekać aż upał pójdzie precz. Tym samym podwórkujemy wieczorem, kiedy jest nieco lżej i można zamienić chłodek klimy na ogródek i grilla.
3. Moda na lato.
No… nie posiadamy. Kiedy na dworze skwarek i 33 stopnie w cieniu Francesco kusi nagą wychudzoną klatką piersiową i dumnie chwali się wysportowanym ciałem.
4. Na dobranoc.
Duszne noce to zło. Frankowi źle się oddycha i mocno się poci. Jedyne rozwiązanie, to spanie na golasa i maleńki wiatraczek chłodzący Franiowe lico. Noce nie należą więc do najbardziej przespanych w życiu, bo i nam duchota daje się we znaki, dlatego Dziedzic odsypia w dzień, chodzi spać o nieprzyzwoitych porach i rano marudzi przy wstawaniu- czyli zupełnie jak u Was pewno.
5. Myśl pozytywnie 😀
Kiedyś przyjdzie zima i będziemy się martwić, jak uchronić respirator przed zamarznięciem. Taki lajf!
A na tą rurkową pustynię, inhalacja z soli? No i polecam chlodne kapiele.
Zdjęcie boskie 🙂