Samodzielność

– Co to jest samodzielność Franku?

– Samodzielność jest wtedy, kiedy coś mogę zrobić sam. Jest na przykład tym, że mogę sam włączyć sobie telefon, mogę sam pić, przewracać strony w książce i czytać.

– Czy jest coś w czym chciałbyś być samodzielny?

– Chciałby być samodzielny w jedzeniu. Podnosić łyżkę i widelec, żeby nikt mnie nie karmił jak dzidziusia. Chciałbym samodzielnie chodzić. Chciałbym sam podłączyć się do respiratora, kiedy się odłączę. Czasem jest mi przykro, że muszę Cię prosić o tyle rzeczy, żebyś za mnie zrobiła. Ja chciałbym je robić sam. Przepraszam Cię za to mamo.

 

Wie, że nie musi mnie za nic przepraszać. Wie, że nie musi wygłaszać proszących monologów. Wie, że czasem tak jest.

Chciałby tylko podnosić łyżkę i widelec. Dla mnie tylko. Dla niego aż. I chodzić. I nie musieć się bać, że ktoś go nie podłączy a on sam nie da rady.

Ojacieżpierdolesz. 

11 myśli w temacie “Samodzielność

  1. Jak dobrze, że prowadzisz tego bloga. Jak dobrze, że Franek pozwala nam być częścią Waszego życia. Pozdrawiam najserdeczniej!

  2. Mamo Anko. Każdy „zdrowy” człowiek, dla którego wszystkie te czynności są oczywistością może uczyć się życia czytając Twoje wpisy. Może mieć szansę na docenienie tego, że potrafi podnieść łyżkę, czy widelec. Kochasz Frania i Leosia i to widać, a Twoja miłość sprawia, że wszystko w Waszym domu może w ogóle funkcjonować. Podziwiam Cię, podziwiam Was wszystkich, a Frania uwielbiam od pierwszej chwili, gdy miałem okazję zobaczyć Go na Narodowym. Dobrego dnia 🙂

  3. Franiu, ja wierzę, że medycyna nas zaskoczy i będziesz mógł sam trzymać widelec itp. Jesteś wspaniałym chłopcem ❤❤❤

  4. eeech…
    I co tu powiedzieć?

    Wprawdzie ja i kartkę w książce przewrócę i sama widelcem się posłużę.
    I w prawdzie chodzę i poruszam się w miarę normalnie,
    to butów nie zawiążę, na tależu sobie mięsa nie pokroję i samodzielnie prawie nigdzie nie pójdę,
    mimo, że mam sprawne nogi.
    Więc rozumiem Franek,
    co możesz czuć
    ale jakoś radzić sobie trza!
    A ty mądry chłopak jesteś!
    I optymista taki.
    Z resztą, chyba cała rodzina optymistycznie patrzy na świat.
    I tak trzymać!
    Dzięki,
    nie 1 raz daliście i dajecie mi siłę i nie pozwalacie wątpić w siebie…
    Uściski!
    A.

    Ps.
    Zaglądam prawie codziennie, choć rzadko komentuję – nie mam śmiałości chyba.
    No,
    w każdym razie to ta,
    co się o odsysanie pytała 😀

  5. Przy Pani uczę się życia na nowo…. śmieję się…nie uczę się jak być odważnym…. przewróciła mi Pani sens życia….bo chyba go na chwilę straciłam, na chwilę tylko… świetni jesteście…my chyba też…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *