Życie towarzyskie w rodzinie Franklinowskich kwitnie na całego. We wtorek odwiedzili nas Posłańcy od Maksymowej Mamy. Przywieźli dla Dziedzica miliony wypasionych ubrań, butów i zabawki. Frankowy tata mówi, że synek stanął na wysokości zadania i dzielnie przyjął nowych znajomych. W tym miejscu bardzo dziękujemy Cioci Krokodylkowej i jej Drugiej Połowie za odwiedziny i transport i oczywiście Mamie Maksymka i Maksymkowi za to, że swoje własne osobiste ubrania postanowili podarować naszemu Dziedzicowi. A propo prezentów jeszcze: dziękujemy także Rybkowej Mamie za paczkę z Irlandii i masę pozytywów, które biły z koperty. Buziakujemy!
Hitem środy były jednak odwiedziny Fifiego i jego Rodziców. Fifi urodził się dokładnie tego samego dnia, co Franek, pewnie dlatego między chłopakami od razu zawiązała się nić sympatii. Franek był zdumiony widokiem przemykającego co chwilę nowego kumpla, jego śmiechem, piskami i wprost rzecz ujmując- sprawnością. Był zdumiony, ale i zachwycony, bo Fifi to bardzo towarzyski gość jest. Kąpiel to był armagedon w naszym domu! Matki biegały, jedno dziecię szalało w wannie, drugie pod prysznicem, ojcowie przygotowywali kolacje- czyli szał ciał. Dziedzic jak na prawdziwego Jaśnie Panicza przystało oddał koledze łóżko i kiedy chłopcy już zasnęli, starzy mogli w końcu napić się elgreja i pogadać. Fifi Rodzice okazali się niemniej pokręceni niż Franklinowscy i po kilku historiach z historii rodzinnych zaśmiewaliśmy się do łez. Od dziś w naszym domu zawsze będzie czekało mleko 0,5% i czerwony kubek :-). W mamowej głowie nie obyło się oczywiście bez porównań: Franek też by pewnie zaczynał teraz chodzić, pewnie też by piszczał i śmiał się w głos a huśtawce, no i na pewno próbowałby włazić po schodach. Poza tym jaki Fifi jest sztywny! Wiem, że to bardzo bezpośrednie jest, ale te nóżki, rączki, kręgosłup- kiedy weźmie się go na ręce. Masakra. Cudowna masakra 🙂 Warto to było zobaczyć i poczuć. Poza tym Dziedzic otrzymał już pierwszy prezent na pierwsze urodziny- najprawdziwszą w świecie kierownicę, więc drżyj Kubico- Franklin nadchodzi!!
Fifi Rodzinko- bardzo Wam dziękujemy za odwiedziny, zapraszamy raz jeszcze i jeszcze i jeszcze. Super, że byliście 🙂
A w sobotę impreza u Fifiego…
…a u Franklinowskich jak zwykle FULL HOUSE 😀 …
Buziakujemy i sciskamy mocno Franklina i Rodzicow 🙂
…i ja tam byłem, miód i wino piłem…
🙂