Pomysł jest ściągnięty. Po całości. Od Chustki. Chustka aktualnie kopie tyłek swojemu Potworowi, więc podczytujemy ją po cichu, staramy się pomóc i przede wszystkim podziwiamy wielce! Zajrzyjcie czasem do Chustki- to kobieta, którą naprawdę warto znać! 🙂
A jako to pomysł? Hm. Kochani Czytacze wiecie o nas prawie wszystko. Znacie Franklina od podszewki, a nas ciekawi, kto nas podczytuje?
Kim jest Czytacz Frankowej?
Czytaczu, napisz proszę w komentarzu:
-jak Ci na imię?
-skąd nas czytasz?
-jak nas znalazłeś?
-dlaczego zostałeś Czytaczem?
-czy Twój szef wie, że czytasz nas w pracy? (mój wie 🙂 )
Teraz to już zupełnie będziemy rodziną 🙂
Mam na imię Zuzia, jestem z Poznania 🙂 Znalazłam Wasz blog na jakimś portalu który ogłaszał wyniki bloga roku 🙂 Jestem studentką zootechniki (już prawie pani inżynier) i mam nadzieje że od przyszłego roku studentką weterynari. Kocham zwierzęta, jeżdżę konno, czekam na przybycie do domu mojego nowego pieska. Swoją drogą zapraszam Franka na koniki, hipoterapia to dobry sposób rehabilitacji 🙂 znam mnóstwo dzieci którym pomogła. Franek urzekł mnie zupełnie, w oczach ma taką radość i wolę walki o lepsze jutro, że nie sposób mu nie dopingować 🙂 Całuje Was gorąco i trzymam kciuki!
Magda. Tarczyn. Dowiedziałam się o blogu z TV- z urywków gali wręczenia nagrody za najlepszy blog 🙂 Czytam bo Kocham Dzieci, bo poruszyła mnie Wasza historia, bo niesamowita jest Wasza Rodzina i Wasza Wielka Miłość -godna naśladowania. Jestem wolontariuszką w placówce gdzie znajdują się porzucone dzieci… tak więc czasem fajnie jest poczytać o takim pięknym rodzicielstwie i walce o zdrowie swojego ukochanego synka! Ściskam
Tomasz,
Kalisz,
Trafiłem po linku z rc, albo kalisz.naszemiasto, albo jeszcze coś takiego,
Urzekła mnie historia Franka i jego rodziców. Sam jestem ojcem rocznego Wojtka i Franciszek bardzo przypomina mi mojego szkraba. Podziwiam Młodzieńca i jego rodziców i życzę Wam wszystkiego dobrego. Mam nadzieję, że wkrótce pojawi się więcej postów optymistycznych, bo te o osteoporozie mnie bardzo zasmuciły 🙁
Nie wie i niech tak zostanie 😉
Mam na imię Karolina i jestem mieszkanką Świdnicy( dolnośląskie ok 50 km od Wrocławia), a jak Was kochani znalazłam, przypadkiem czytałam kto dostał nagrodę bloga 2011 i takim sposobem zostałam fanką Waszą a przede wszystkim mega fanką Franka. Szef nie musi o wszystkim wiedzieć:) Czytam w domu czytam w pracy, tam gdzie mam możliwość. Podziwiam Was bardzo i jestem naprawdę szczęśliwa jak tylko czytam jak super rozwija się mały celebryta. Mam synka w ty samym wieku co Franuś, może dlatego tak bardzo mnie cieszą sukcesy Waszego synka. Pozdrawiam serdecznie i miłego i spokojnego dnia:)
Mam na imie Agata Keflavik (Iceland) Jestem z Kalisza czytam bo Franklin zauroczyl mnie i moje serce, codziennie sprawdzam co u niego slychac. Czasem z drzeniem serca otwieram bloga ale jest on juz czescia mojego zycia pozdrawiam was serdecznie
Wiola, Dębica. Znalazłam was dzięki artykułowi o blogach roku i zakochałam się we Franklinie od pierwszego wejrzenia. Jestem mamą 15 miesięcznego urwisa Tomka. Obydwoje codziennie razem sprawdzamy, co tam u Franklinowskich słychać 🙂
Pozdrawiamy i przesyłamy gorące całysy naszemu Celebrycie :*:*:*
Ela,
Kalisz. Trafiłam tu po niesamowitym koncercie Dżemu (na którym to i tak gapiłam się w okienko,za którym znajdował się Franuś);)i Wy!
Dlaczego wtedy zostałam i jestem do dziś? Bo czekam na posta pod tytułem „WYGRAŁEM Z POTWORZASTYM!” lub coś w tym guście:):):) Uwielbiam Wasz styl pisania,i codziennie tutaj jestem:)
Czy mój szef wie? hmmm no nie, bo szukam pracy;D (inż zaraz mgr bez pracy pozdrawia;))
Kochani!Pozdrawiam! i ucałować Frania proszę:***
Hej: Asia, Adrian i Jasiek. Jestesmy z Hamburga a poznalismy Was dzieki mojemu koledze z klubu motocyklowego, ktory mocno przejal sie losami Franka. I tak oto twardy facet stal sie poczatkiem naszej znajomosci:) Podziwiamy Was goraco i trzymamy kciuki w walce z potworzastym. Czytamy Was bo opowiesc o walce z Potworzastym wciaga nas jak najlepsza powiesc- kibicujemy goraco bohaterom pozytywnym. Moj szef(moj maz:D) doskonale wqie, ze w sluzbowych godzinach zonka do Franka zaglada:D
Kasia, Paweł i Kubuś. Kasia – obecnie księgowa i mama na etacie. Paweł – dzielny tata operator. Kubuś – dwuletni łobuziak. Czytamy z Lublińca i Koszęcina. Trafiliśmy tu dzięki konkursowi na blog roku. Dlaczego czytamy – bo zakochaliśmy się we Franku 🙂 pewnie jak wszyscy, którzy tu trafili. Rodziców podziwiamy – ale pisać tu o tym nie będziemy, bo obrosną w piórka 🙂 a to Franciszek jest celebrytą i wszystkie piórka zarezerwowane są dla niego (a tak serio to pisaliśmy im już na mail’a dlaczego).
A teraz najtrudniejsze pytanie – nie, mój szef nie wie, że czytamy w pracy (bo w pracy też czytamy oczywiście) – ale o Franciszku wie, i procent przekaże. Pozdrawiamy ciepło całą Dzielną Armię Niezwyciężoną
Kubuś z mamą Kasią
jestem magda z Poznania czytam bloga od jakiegoś miesiąca a znalazłam was bo przeglądalam wyniki blogu roku.Jestem mamą dwojki dzieci córka 11 lat,synek 3 lata ..Franek jest ślicznym chłopcem.bardzo pogodnym,jego walka o samodzielny oddech jest zadziwiajaca,że coraz dłuzej potrafi sam oddychac bez respiratora,a Państwo jako rodzice zasługujecie na medal,codziennie śledzę blog z kolejnymi wiadomościami z osiągnieć waszego Dziedzica,super ,aby dalej wszystko szło w dobrym kierunku pozdrawiam serdecznie
Aneta,Irlandia.Skad o was wiem z facebooka:D kolezanka dodala link jak Franklin oddycha ogladnelam i sie zakochalam w tych oczyskach pieknych!Poza tym uwielbiam czytac waszego bloga za wasza sile za to ze pomimo wszystkich trudnosci wy dajecie rade!Tak trzymac!!Pozdrawiam
P.S.Moj szef nie wie ze czytam,bo ja nie mam szefa,za to wszystkim znajomym wkrecam czytanie blogu
Jola, Kalisz. O waszym blogu dowiedziałam się od koleżanki Agnieszki Gruszki ( z facebooka:)) . Bardzo lubię czytać to co piszecie bo piszecie to w fajny sposób. Trzymam kciuki za waszego małego BOHATERA i za was.
Mój szef nie wiem że czytam, bo nie mam szefa hihihihih.
Marta, Gdańsk. Wiem o Was z facebooka, znajoma kiedyś dodała link i tak zostałam Waszym stałym czytelnikiem. Mam 27 lat, skończyłam studia, pracowałam w banku obecnie jestem kurą domową i wychowuję 10 miesięcznego synka i męża w sumie też:P Codziennie do Was zaglądam i czekam na nowe wieści jak się czuje Franklin, zachęcam do tego też znajomych:)Rzesza wielbicieli Dziedzica się więc powiększa:) Pozdrawiam
Gabriela. Dowiedziałam się ze strony córki premiera, że było coś takiego jak Blog Roku…zdziwiona, że strona córki premiera mogła zostać za coś wyróżniona zajrzałam co to ten Blog Roku..a tam..WY…i tak oto poznałam Was..cala noc mi zeszła na czytaniu o Was.Koniec kropka – jesteśmy już też rodziną..wirtualnie..ale i to się liczy! Szef wie – szef to ja 🙂
Z tej strony Ania (a dokładniej Ania Karol I 9 cio miesięczny Kubek:) ) z Dąbrowy Górniczej, O blogu dowiedziałam się odnośnie konkursu na blog roku..jestem studentką 5-go roku prawa i dumną mamusią pięknego synusia 🙂 mój szef nie wie, że Was czytam ponieważ aktualnie jestem na urlopie wychowawczym… a uwielbiam Was czytać za to ciepło, nadzieję, optymizm, siłę walki z Potworzastym.. mogłabym tak wymieniać i wymieniać! ale nie tylko dlatego 🙂 zakochałam się w tym blondynku który jest naprawdę śliczny i co więcej podejrzewam, że już kradnie kobiece serca!! moje skradł i odkąd to się stało staram się zawsze znaleźć chwilkę aby zajrzeć tu do Was.. pozdrawiamy gorąco w ten piękny słoneczny dzień!! dużo zdrówka Wam życzymy i aby to słońce budziło Was każdego dnia!
Ania, Kalisz. Trafiłam na bloga po jakieś akcji Bekowej dla Franka (chyba było to zbieranie nakrętek, sama zresztą też zbierałam i chciałam dowiedzieć się dla kogo).
Dlaczego czytam ? Podobnie jak Tomasz: jestem rodzicem małego chłopca i wiele sytuacji opisywanych przez Was odnoszę też w jakiś sposób do mojego dziecka. Poza tym, mama Franka pisze bardzo fajnie, mimo sytuacji strasznie optymistycznie. Nie poddaje się i nie załamuje rąk czym zawstydza czasem mnie – bywa, że zdołowaną mamę małego łobuza. Czytam, bo dzięki blogującej mamie Franka (no i samemu Frankowi) ja racjonalny pragmatyk zaczęłam chcieć wierzyć w cuda i dostrzegać, że czasem one rzeczywiście się zdarzają (choć bywają np. „zwykłymi” 20 minutami własnego oddechu).
Czytam też, w końcu bo odbieram Was – Franklinowskich jako bardzo fajną rodzinę ot tak po prostu i tylko żałuję, że pretekst do poznania Was musiał być akurat taki …
My sie wprosilismy do Waszej Rodziny 8 miesiecy temu, wiec znamy sie juz calkiem dobrze 😀 A Franka kochamy i dopingujemy jak Syna 🙂
Przywiazalismy sie do Was bardzo !!!
A moj szef (czyli Olka ;)) wie,ze Was czytuje i czyta razem ze mna 😀
Aga i Jurek
Nowy Dzików woj.podkarpackie
a znaleść to wy nas znalęźliście najpierw dziadzio franusia nam o nim opowiadał potem jakimś trafem w ręce wpadła gazeta mój maluszek i tym sposobem zostaliśmy fanami frankowego bloga:))))pozdrawiamy całą rodzinkę.
Mam na imię Ola i piszę do Was z Kielc. Mam dwuletniego Synka. Na Wasz blog trafiłam po gali Bloga-i od tej pory juz nie potrafie do Was nie zajrzec. Bardzo, bardzo kibicuje Franiowi i modle sie co wieczór za Jego zdrówko. Staliscie mi sie bardzo bliscy a sam Franio…wpadłam po uszy po prostu:-)
Co do szefa-jestem nim ja sama-wiec mam wszelkie przyzwolenie na czytanie o Franusiu i pomaganie mu, gdy tylko nadarzy sie okazja:-)
acha zapomniałam czy wujek farmer to nasz Maciek:)))))))????
Szymon- O blogu i Franklinie dowiedziałem się podczas koncertu dżemu w Kaliszu i od tamtego momentu codziennie przeglądam Franklinowy Blog:) a czytam go Kiedy jestem u siebie w domu oraz we Wrocławiu gdzie studiuje 🙂 Rodzina Franklinowskich ujęła mnie swoją walecznością i oddaniem wobec walki z potworzastym oraz siła i determinacją godną pozazdroszczenia 😀 POZDRAWIAM GORĄCO UJEK S :):):):)
Aga z Elbląga. Czytacz od kilku tygodni, zakochana jak wszyscy we Franiu, pełna podziwu dla Rodziców, modląca się o Dziedzica, mama 4 letniego bąbla – kochająca na zabój. Kibicuje Franusiowi i Wam żeby potworzasty odpuścił żeby stał się koszmarnym wspomnieniem, które szybko zblednie, obrośnie kurzem i przestanie być rzeczywistością. A jak na Was trafiłam… Blog roku … :o) należny w 100%. Franiu jesteś ważny dla każdego z nas!
p.s.
szef nic nie wie …. chyba
Ania, Adam i Gabrysia.
Czytamy Was regularnie od momentu pojawienia się małego artykułu pt. Tata Roku, w jakiejś gazecie dla dzieciowych mam bodajże „twój maluszek” przy tym mocno kibicujemy:)
Nasza 2letnia ,Franka pokochała od pierwszego spojrzenie (ja zresztą też:) i jak tylko widzi jakieś filmiki bądź zdjęcia piszczy z zachwytu:)
Jesteśmy z okolic Częstochowy.
http://gorniakowie.blogspot.com/
Buziakujemy razem z Gabi Franka:*
Za błędy przepraszamy ale Gabi siedzi mi na kolanach i swoje kilka kliknięć dodała.
Gosia 🙂 Rodem z Nowgo Sącza, a aktualnie mieszkająca we Wrocławiu studentka zootechniki. Kocham konie, słonie i (tak jak Franek) żyrafy oraz pomagam bezdomnym psiakom. Na wasz blog trafiłam przypadkiem pół roku temu i zostałam 🙂 Bo inaczej być nie mogło! Jak się raz „zaglądnie” do Franka, to już nie da się go zostawić 😉 Na zajęciach zdarza mi się Was czytać, ale ciiii – prowadzący nie wiedzą! 🙂
Czytam Was od niedawna.
Od momentu kiedy zwyciężyliście na Blogu Roku.
Nagroda słuszna.
Zajrzałam.
Piękny i bardzo optymistyczny blog.
Bardzo dużo jest na nim radości.
Życzę Wam jak najwięcej radości.
Jestem z Elbląga.
Czytam w domu 🙂
Dzien Dobry:)
Jestem Ania, jak mam Frankowa:) Z Wrocławia. Czytam Was juz baaaaaaaaardzooooo długo, tylko jakoś w komentowaniu do tej pory miałam zaległości:) Trafiłam do Was chyba z innego bloga, bo czytuje także Preclową.
Kibicuje od początku, trzymam kciuki, a sam styl pisania Frankowej Mamy bardzo przypadł mi do gustu:)) Okrutnie miło się Was czyta… A o zwycięstwie w BLOGU ROKU byłam przekonana:)
Zyczę Wam kochani dużo zdóóóóóóóóóóóówka, radości i samych przyjemności i czytam dalej…. 🙂
Daria z Bydgoszczy. Od 2 miesięcy śledzę historię Frania. Wpadłam przypadkiem i zostałam. Dlaczego? Przyznaję, że podglądam życie Frania i jego rodziców, z takiej czystej ludzkiej ciekawości, ale też z radością i miłością, wierząc, ze uda Wam się przezwyciężyć wszelkie trudności na waszej drodze. Ten blog to dla mnie ogromna lekcja siły i pokory. Dziękuję za wszystkie wzruszenia i rozbrajające frankowe buziaczki.
Mój szef? Póki co ja nie wiem że on wie 🙂
czytam Was i inne blogi z ciekawości i … Jestem lekarzem i mamą jednocześnie i bardzo lubię czytac o dzielnych rodzicach, którym kazdy dzien z dzieckiem sprawia nieopisana radośc. Codziennie śledze Wasze losy i trzymam kciuki za zdrowie i rozwój Franka.Pozdrawiam. Piszę z Poznania.
Jola,Paweł senior oraz Paweł junior:) czytamy Was ze Szczecina codziennie i całym sercem jesteśmy z Wami 😀 Trafiliśmy tu przez art.na onecie. Gorąco pozdrawiamy!
Natalia z Kalisza 🙂 podczytuję was wraz z mężem i 13 miesięcznym synkiem. Dowiedziałam się o was kiedy w ekonomiku )chodziłam tam do szkoły) pojawił się plakat o Franklinku 🙂 Dlaczego was czytam … hmmm podziwiam Was! Mamę, Tatę i oczywiście DZIEDZICA jesteście dla mnie wzorem, jak można się cieszyć ze zwykłych rzeczy! Których na codzień możemy nie dostrzegać a dla Was znaczą one tak wiele! I tak za przeproszeniem. DOKOPIECIE TEMU POTWORZASTEMU! TRAFIŁ NA SILNEGO ZAWODNIKA, KTÓRY NIE PODDA MU SIĘ BEZ WALKI!
Honorata z Kalisza, mama 11-sto miesięcznego Bartusia, żona Piotrusia; pierwsze wirtualne spotkanie z Frankiem odbyło się na Facebooku i od tamtej pory to już stały punkt programu każdego dnia 🙂 tzn mam nowy rodzaj uzależnienia – uzależnianie od wieści z Franklinowa 🙂 Trzymam kciuki za Słodziaka a ponieważ to jest Dzielniak nad Dzielniakami to głęboko wierzę, że pewnego dnia odniesie zwycięstwo nad Potworzastym i tego mu z całego serca życzę 🙂 Pozdrawiamy cieplutko całą rodzinkę Franklinowskich z Celebrytą na czele 🙂 Buziak
PS: Szef pozwala czytać bo szef to JA 😀
Mam na imię Ania i mieszkam w Toruniu, jestem mamą rocznego Tymka. O Waszym blogu dowiedziałam się z innego bloga, jak tylko zobaczyłam Frania to od razu zdobył moje serce, jak zresztą wielu innych Pań :).
Co dzień zaglądam na blog z nadzieją, że będą jakieś wieści o Frankowej Rodzinie, chociaż wiem, że czasem ciężko znaleźć czas Frankowej Mamie. A blog jest piękny, tyle w nim optymizmy, szczęścia, miłości. Czytam Was wszędzie, w pracy (po kryjomu), w domu, na kursie, gdzie się tylko da ;). Nauczyliście mnie, a w zasadzie cały czas uczycie cieszyć i dostrzegać małe szczęścia, brać dzień „pełnymi garściami”. Bardzo dziękuje Wam za to! Aż mi się łezka w oku zakręciła. Jestem zaszczycona należeć do „Franiowej Rodzinki”. Pozdrawiam Was bardzo i ściskam z całego serduszka.
Ania
Witam. Mam na imię Ada. Jestem z Gdańska. Od kilku lat pracuje w pomocy społecznej a od ponad roku jestem także mamą ;). Dowiedziałam się z internetu o Pani wygranej i od razu zajrzałam do bloga ;). Szaleje za Frankiem bo jest śliczny, wyjątkowy i kochany. Czytając tego bloga po raz kolejny uświadamiam sobie, co jest w życiu najważniejsze -MIŁOŚĆ, MIŁOŚĆ i jeszcze raz MIŁOŚĆ. Myślę sobie, że Franiu, pomimo choroby zawsze będzie szczęśliwy, bo miłości mu pod dostatkiem ;). Rozsyłam wszystkim jeszcze nierozliczonym z US- KRS Franka bo pewnie każda złotówka się przyda.
A Pani może mnie zobaczyć na FB 😉
Pozdrawiam serdecznie ze słonecznego Gdańska 😉
Życzę Wam z całego serca wszystkiego co najlepsze 😉
Iga, czytam Was z Białegostoku,
dowiedziałam się o blogu dopiero po przyznaniu nagrody Blog Roku, żałuję, że nie wcześniej, ale wszystko nadrobiłam 🙂 a czytam dlatego, że Franek jest najpiękniejszym i najdzielniejszym chłopcem jakiego widział świat 🙂
GORĄCO POZDRAWIAM!
Patrycja z okolic Oleśnicy. Na bloga natrafiłam przy okazji konkursu onetowego i (nie bedę tu niestety oryginalna 😉 po przeczytaniu kilku wpisów i obejrzeniu kilku zdjęć Frankowskiego uległam Mu całkowicie… ;> Kibicuję Wam codziennie gorąco i wierzę, że Frnus WYGRA! ;))))
Ola z Wrocławia. Trafiłam do Was przez przypadek miesiąc temu, i nie mogłam się oderwać dopóki nie przeczytałam wszystkiego od deski do deski. Sama jestem mamą i wiem ile szczęścia dają dzieci. Jestem pełna podziwu dla Was Frankowi rodzice i trzymam kciuki za Franka. Jest małym superbohaterem, dzielnie walczy ze swoim potworem.
Magda z Katowic, jestem mamą dwójki dzieci córeczka prawie 7 lat i syn 5 miesięcy trafiłam na bloga ogladając wyróżnione blogii do nagrody na najlepszego bloga 2011 i tak już zostałam. Franusia pokochałam od pierwszego spojrzenia w piękne błękitne oczka (ja i moja córcia która razem ze mną zagląda do Was). Czytam bloga ponieważ odnajduję w nim tyle ciepła radości i miłości , woli walki i pozytywnej energii i zero narzekania na okrutny los, który dotknął takich fajnych rodziców dzielnego Franka. Mocno trzymam kciuki za Franusia i przesyłam tysiące buziaków z pozytywną energią. Jesteście WSPANIALI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
świetny pomysł 🙂
no to o nas:
1) Ewela i Arek
2) czytacze z Solca Kujawskiego:) – dla niewtajemniczonych – pomiędzy Bydgoszczą i Toruniem:)
3) znalazłam Was ja – Ewela, na stronie Blog Roku i zostałam….
4) … bo się zakochałam:) w oczętach Dziedzica, w Twoim stylu pisania, w całej Waszej rodzince, zaraziłam tą miłością mojego męża i tak sobie teraz razem czytamy 🙂
5) hm…. chyba nie wie, ale ciiiii 🙂
miłego dnia Franklinowscy, duuużo słońca – u nas jest:)
Paula i 10tyg syn Aleksy!
Czytam Was od momentu rozpoczęcia konkursu na blog roku! Trafiłam tu z blogu innego cudownego Franka
(dzielnyfranek.blogspot.com)
Wszystkie Franki to fajne chłopaki 🙂
A czytam Was wszędzie, w domu, na uczelni, w samochodzie- dosłownie wszędzie, a to dzięki jakiemuś madremu co wymyślił internet w tel! A szef moj wie-bo sama jestem sobie szefem,poki co na macierzyńskim 🙂
Uwielbiam Twój sposób pisania i podziwiam ogromnie za wiarę i za walkę! Trzymam kciuki i dużo zdrowia życzę!!
Kasia, Gniezno, jak Waz znalazłam? Przez przypadek, natrafiłam na tego bloga.. Od tego czasu odwiedzam Go codziennie, kibicuje Wam i podziwiam.
Odwiedzam Was przeważnie anonimowo, ale o tym że Was odwiedzam szef nie wie -bo go nie mam, wie, chłopak i mama i razem ze mną Wam kibicują ! Pozdrawiamy tego dzielnego Chłopca 🙂
Magda, Kalisz/Gołuchów, polonistka 🙂
link mam od cioci Eweliny K. choć znam też ciocię Justynę K.
czytam, bo FRANKOWA MAMA dobrze pisze, a sam FRANEK jest rewelacyjny!
podziwiam, pozdrawiam i życzę WSZELKIEJ POMYŚLNOŚCI !
Kasia z Łodzi. Dowiedziałam się o Was pocztą pantoflową 😉 Dlaczego zostałam czytaczem hmm bo zakochałam się Was od początku do końca jesteście wspaniali, cudowni i brakło by mi miejsca żeby wszystko wypisać. O ty, że Was podczytuję wiedzą wszyscy 😉 i zapewne też czytają 😉 Przesyłam mnóstwo pozytywnej wiosennej energii i tony buziaków 😉
Mam na imię Kamil, jestem z Grabowa nad Prosną.
Wpakowałem się z buciorami w życie Franklinowców jakoś we wrześniu ubiegłego roku.
Dowiedziałem się o Franku podczas imprezy charytatywnej organizowanej przez motocyklistów w Kaliszu.
Franklin i jego rodzice są już dla mnie prawdziwą rodziną i zrobię wszystko co w mojej mocy aby Im pomóc w kopaniu dupska potworzastemu !!
Pozdrawiam
Ewa z Wrocławia, mama 15-latki i 12-latka. Trafiłam tu z preclowej strony i zarwałam noc czytając blog od pierwszego wpisu. Zostałam bo blog jest świetny, prawie tak świetny jak Franklin 🙂 Serdecznie pozdrawiam.
Czytam od kilku tygodni….w domku, w pracy również… (ale tylko na przerwach, bo jestem nauczycielką….;))
Czytam rano, popołudniu, wieczorem… chyba bym nie zasnęła gdybym nie sprawdziła newsów…;)
Sposób pisania Mamy Ani jest mega wciągający!!!
Podziwiam wielką siłę, poczucie humoru w mierzeniu się z chorobą Frania,
który jest PRZECUDNĄ ISTOTĄ!!!… a Jego Rodzice bardzo dzielni!!!:)
Pozdrawiam gorąco!!!
Ania z Opalenicy (mama już troszkę starszego Franka i Antosi)
Monika z Lublina.
Na blog trafiłam po przyznaniu nagrody Blog Roku 2011.
Z miejsca Frankowe oczy i buziaczki mnie zauroczyły i tak już stałam się zapaloną czytaczką, która Wam kibicuje z całego serca.
Staliście się cząstką mojego życia.
A co do szefa – załapał mnie kilka razy :):):) – nic nie mówił, sam ma małe dziecko – może dlatego jest wyrozumiały.
Pozdrawiam Was serdecznie, przesyłam buziaczki dla Franka i jego Wspaniałych Rodziców!!!!
Witam,
Tu Asia z Warszawy.Jestem Waszym czytaczem od momentu wręczenia nagród za blog roku,kiedy to dowiedziałam się o Waszym istnieniu.Jestem mamą 2,5 letniej niebieskookiej buntowniczki i uważnie śledzę losy dzielnego przystojnego młodzieńca.Rodziców podziwiam za cierpliwość,wytrwałość i za to, że się nigdy nie poddajecie. Sądzę, że wielu ludzi może czerpać z Was przykład. Trzymam kciuki i wierzę,że wszystko dobrze się ułoży i Franklin zwycięży potworzastego. Jesteście niesamowici (i tu podziwiam także Frankowego Tatę). Życzę aby wraz z wiosną przybyły to Was same dobre wieści. Pozdrawiam gorąco całą rodzinkę,kierując SPECJALNE buziaczki do naszego bohatera.
Ewa (skoro ma być rodzinnie – to może: Ciocia Ewa) z ziem mazowieckich.
Towarzyszę waszej codzienności od kilku miesięcy.
Na link trafiłam przypadkiem – choć w przypadki nie wierzę. Dlatego, myślę że Franciszek jest mi dany z ważnego powodu: by podnosił na duchu i motywował do życia. To akurat łatwe nie jest. Z moim POTWORZASTYM (rdzeniowy zanik mięśni) walczę 39 lat…
Jesteście mądrymi rodzicami. Walczcie o Franciszka tak, jak dotychczas: z pogodą ducha. Jestem Wam wdzięczna za ten blog.
Aaaa Szef nie wie…
Ale o tym ciii…
🙂
hej,hej Franiu!!
jesteś najcudniejszym chłopcem jakiego widziałam,zakochałam się na zabój!!!
czytam,czytam,czytam……i chce czytać na zawsze !!całusów miliony!! zdrówka,uśmiechu i miłości…..
Ola z tej strony:)Mieszkam w Irlandi.Jestem mama 19 miesiecznej Lenki – Fikuska:)
Czytam was od poczatky tego roku, trafilam tu ze strony Dzielnego Franka:)
Trzymam kciuki za oba Franki, a oba to niezle kochane lobuziaczki:)
A Franklinowske oczeta…ahhh brak slow – razem z corcia zakochana bez pamieci:)
Uklony dla rodzicow – zeby wszyscy tacy byli…
Pozdrawiamy i zyczymy zdrowka:)
Ilona z Tomaszowa Mazowieckiego( i jeszcze moja mama , siostra , wujek, mąż), mama 2 letniego Adama, mam 25 lat, Trafiłiśmy na wasz blog , gdy znajoma podesłała link mailem. Zostaliśmy , ponieważ Franio to cudowne pogodne dziecko , teraz już nie wyobrażamy sobie chociaż jednego dnia bez czytania o Dzielnym Franku i jego rodzicach :wspaniałych ludziach. trzymamy kciuki ,aby choroba zniknęła ,bo mocno wierzymy w to ,że nadejdzie ten dzień. Pozdrawiamy i ślemy Frankowi buziaczki. szef nie wie, bo szefa nie mam.
A ja Zuzia jestem z okolic Wrocławia 🙂 nikogo nie zaskocze- dowiedziałam się o Was po ogłoszeniu wyników „blog roku”. 🙂
Pamietam, dzień zaczął się jak zwykle, przyszłam do pracy, kawka, komputer- onet.pl przegląd wiadomości. I tak z ciekawości postanowiłam podejrzeć Tych co wygrali 😉 no i cóż. to był mój pierwszy zarwany całkowicie dzień w pracy! dobrze, że szef daleko stąd :);D czytałam każdy wpis, od początku, byłam zauroczona… tym wszystkim, Wami… dużo by o tym pisać.
i teraz już tak codziennie. Z tym że, rano przychodze, kawka, komputer i mojsynfranek.pl 🙂 nigdy inaczej:) i wracam do domu i znow mojsynfranek.pl :)- w razie gdyby jakieś świeższe wieści Franklinowe 🙂 do rana czekać to za długo 😉
Pozdrawiam serdecznie i gorąco:)
Marta, a skąd to różnie bywa. 😉 Póki co studiuję w Poznaniu. A trafiłam tutaj całkiem niedawno z jakiegoś innego bloga i od razu się we Franku zakochałam. 😀 Nie oderwałam się od komputera, póki nie doczytałam od najstarszych do najnowszych wpisów. A teraz śledzę bloga na bieżąco, w pracy nie, bo nie pracuję, a na zajęciach nie mam za bardzo jak. Ale pierwsze co robię, jak wracam do domu i włączam komputer, co sprawdzenie, czy coś nowego u Franka słychać. 🙂 Pozdrawiam serdecznie całą rodzinkę i trzymam kciuki za naszego Dzielniaka.
Hejka:) mam na imię Marta (mama 14 miesięcznego Tomaszka:), pomieszkujemy sobie w Świdnicy i stąd w dużej mierze czytujemy o Frankowych osiągnięciach. O waszej fantastycznej trójce dowiedziałam się z fb przy okazji przeglądania postów znajomych (sprawca mojego odkrycia jest Karolina, przedstawia się kilka wpisów dalej :), Kibicujemy Franusiowi i całej waszej rodzince i podziwiamy niezmiernie za siłę jaka macie ! Nie ukrywam, że nie trudno zauroczyć się waszym błękitnookim celebrytą 😉
Ps. z pracy tez czytuje !! a co, muszę być na bieżąco !! 😀
Ola z okolic Kłodzka, o Dzielnym Franku i jego Rodzicach dowiedziałam się z bloga o Tobiaszku. Czytam Was wszędzie gdzie jestem 🙂 W domu, pracy, u znajomych, w aucie, wszędzie tam gdzie mam dostęp do Internetu 🙂 Czy mój Szef wie czy czytam? Pewnie nieraz widział 🙂 Czytam Was bo bardzo urzekła mnie Wasza siła i optymizm 🙂 Jesteście super i tak trzymajcie 🙂
Pozdrawiam Was Rodziców i oczywiście Największego Bohatera Franka 🙂
JEJJJJJKUUUUU !!! Frankliny znają cały świat !!!!! ale ciocia Kinga była jedną z pierwszych 🙂 cioć , która poznała Dziedzica !!!! i tu unoszę wysoko moją brodę !!!!!!!!!!!!!!!! z dumy 🙂 miałam to szczęście ,że waszego idola miałam okazję poznać osobiście 🙂 i pięlęgnować i tarmosić i karmić i zabawiać i…….i patrzeć w duuuże , błękitne oczęta !!!! i wszystkie ciocie z OIOM-u kochają Dziedzica !!! i mmmoooocccnnooo was ściskam !!! jesteście naj !!!!!!!
ciocia Kinga z Łodzi ( ICZMP )
Agnieszka, Wielka Brytania. Trafiłam na okoliczność bloga roku i zostałam 😉 Franek ma oczy jak mój synuś (6 m-cy, mam też jedenastolatkę również niebieskoooką), który też jest gwiazdor pierwsza klasa, acz na zdecydowanie mniejszą skalę 😉 – ja zakochana w moich dzieciach jak Frankowa Mama w Dziedzicu, więc po prostu nie mogę nie zaglądać, sprawdzać jak się wszyscy macie, cieszyć i czasem smucić z Wami. Kciuki trzymam mocno, a nasz Tata, jeśli pracuje na „gościnnych występach” i dzwoni wieczorem, to po obowiązkowym wypytaniu jak się wszyscy mamy pyta „a co u Franka?” Pozdrawiamy gorąco i czekamy na dalsze wieści!!!! Aha – szef wie, bo szef mój własny to ja hi hi!!
mam na imie Karolina. Jestem z Ostrzeszowa ale obecnie (chwilowo na czas budowy domu) mieszkam w Wieruszowie ok 60km od Kalisza. na wasz blog trafiłam z forum murator (tam tez jesteście). A dlaczego czytam? jest tysiace powodów: bo mam synka 2 miesiace starszego od Franka, bo mój syn ma takie same wielkie piękne niebieskie oczy i białą czuprynke jak Franco, bo bardzo dobrze czyta się waszego bloga, bo jest w was tyle miłosci i radosci, ale przede wszystkim chyba dlatego że jak tylko przeczytałam kilka pierwszych zdań z tego bloga i zobaczyłam zdjecie Farnka zakochałam się w nim natychmiast… i juz nie potarfie odkochac. Zupełnie uzależniłam sie od frankowskich i dlatego ciesze się razem z wami z kazdego szczęśliwego dnia spedzonego razem, z każdej malutkiej ale udanej próby dowalenia potworzastemu, i smuce sie jak tylko naszej małej kruszynce dzieje sie krzywda jak tylko potworzasty znowu pokazuje swoja siłę.
Szef nie wie ale ja juz nie tylko w pracy czytam; czytam w domu przed wyjsciem do pracy, czytam po powrocie do domu, czytam wieczorem przed spaniem, czytam kiedy bawie sie z dziecmi, bo moje dzieci też znają Frakiego, czytam ten sam wpis kilka/kilkanaście razy i cały czas czekam na nowe wieści z Frankowa, a dlaczego???
bo jesteście WSPANIALI
Marta, Kielce. Na historię Frania trafiłam przypadkiem, już nie pamiętam jak, ani skąd. Ale niezwykle się cieszę, że mogłam go w ten sposób poznać. 🙂 Podziwiam Małego-Wielkiego Wojownika i Was, rodziców i jak zahipnotyzowana odwiedzam dzień w dzień, co i rusz, za każdym razem gdy dorwę komputer. 🙂 Cieszę się z rekordów Franklina w samodzielnym oddychaniu i trzymam kciuki za biedną nóżkę. Franio wpływa. Jak widzę na rzesze Czytaczy bloga, w tym również i na mnie. Wpłynął niezwykle, pozmieniał światopoglądu nieco i przyniósł uśmiech, a jakże, tymi swoimi cudnymi oczyskami. Pozdrawiam i ściskam Dzielniaka i Rodziców. Bardzo, bardzo, bardzo 🙂
Anka .Busko-Zdrój .Trafiłam tu od Antka albo Precla .
Jestem pielęgniarką .Mam dwoje dzieci córkę lat 9 i syna lat 17. Dlaczego zostałam czytaczem? Pewnie dlatego że jesteście bardzo sympatyczni a póżniej to już jak nałóg .Jeśli siadam przy komp to najpierw sprawdzam co tam u Antosia, Szymona, Agnieszki ,Nulki no i teraz u Franusia.Czuję się jak ciotka jakaś. W pracy czytam rzadko bo czasu brak.
witam 😉 mam na imie Kinga. mieszkam w irlandi 😉 . zaczelam czytac historie franeczka calkiem przypadkiem przez facebooka , otuz moja znajoma czesto sugeruje wasz blog na swoim profilu 😉 za kazdym razem jak tu wchodze lZy przemywaja mi oczy. ze szczescia ze maly jest taki silny ,ze mimo bolu i cierpienia dalej sie cieszy z zycia ! gratulacje dla rodzicow za wspanialego syna i za to ze tak cierpliwie dajecie sobie rade ! 😉 ppzdrowienia od kingi i synka keanu (1.5 roku). **** -to co najmniejsze , daje ci najwiecej szczescia -***
cześć
1) Ela 🙂
2) z pracy
3) z bloga roku – jak było głosowanie
4) bo Franek to dzielny chłop, a jego Rodzice też 🙂
5) oczywiście, że.. nie wie. Chyba by się mocno zdenerwował… 🙁
pozdrowienia
Kinga z Tomaszowa Mazowieckiego. Z ogłoszenia o wynikach na bloga roku. Ciekawią mnie Frankowe losy, wiem, ze wspieram Was duchowo bo inaczej nie mogę, kioedy jest lepiej ciesze się razem z Wami i Frankiem kiedy troszkę gorzej to się martwię. Niestety nie czytam w pracy bo nie mam takiej możliwości. Pozdrawiam całą Waszą trójkę.
Ela, Nowego Tomyśla,
Na ten cudowny blog natrafiłam czytając o nominacjach na onecie na Blog Roku, no…i zachwyciłam się Waszą cudowna rodzinką i uzależniłam od czytania wszystkich wieści o Franku:)
cudownie czyta się blog, co jest bardzo dużą zasługą Pani-po prostu ma Pani dar lekkiego pisania i poczucie humoru.
Podziwiam całą Waszą wspaniałą rodzinkę i trzymam kciuki za wyzdrowienie Franka, bo inaczej być nie może…
w pracy nie czytam..no może czasami, ale szef nie wie
Pozdrawiam i życzę Wam samych dobrych i szczęśliwych dni, jesteście WIELCY!
1.Fifi mama. Wolę tak, bo Agnieszka to nudne jakieś takie 🙂
2. wyspa Irlandią zwana
3.Beka dla Franka
4. bo: POKOCHAŁAM
TO BLIŹNIAK MOJEGO FIFKA
BO TRZĘSOWSCY SĄ GIT 🙂
5. nie wie, bo w pracy nie czytam:) ciężko by było anyway 🙂
PS mega ilośc komentów.:)
POZDRAWIAM WSZYSTKICH CZYTAJĄCYCH 🙂 🙂 …
A MY to Hania i ja jej mama Ewa. Mieszkamy w Londynie. Trafiłam na bloga po tym jak dowiedziałam sie, że córka mojego kolegi ma SMA1 (Gabrysia albo Lelek) Wczytujac sie w ich bloga zauważyłam Twój komentarz. Ryczałam jak bóbr przez kila dni i dlatego, że było mi przykro i dlatego, że podziwiałam Was! Dzis nie wyłączam komputera bez odwiedzin waszej rodzinki. Sama borykam sie z AZS mojej córeczki, więc wiem jak ważne jest byc dobrej myśli. Życzę Wam tego z całego serca, choć widzę, że nawet jak dzień gorszy to dobrej mysli Wam nie brakuje. Szefa nie mam:) Mąż etatowy Pan Elektryk złota rączka, ja pełnoetatowa mamusia z pedagogicznym wykształceniem(co czesto nie pomaga w procesie wychowawczym:)) no i HANIA ona ma tyle zawodów, że szok. Codziennie jest kimś innym a ma dopiero 18 miesięczy, najczęściej bałagani i gada, gada i bałagani, i tak dzień za dniem. Codziennie jednak siadam z nia przed komputer i mówię: Patrz jaki Franio dzielny, jak pieknie sam oddycha i wogóle jaki jest super, a ona na to : O Dzidzia:)) I tak będziemy dzielnie Was obserwować, bo podziwiamy Was i mocno trzymamy kciuki za wszystko o czym marzycie. Ściskamy i pozdrawiamy EWA I HANIA:)
Skalla zza miedzy,
skąd wiem? – wszyscy przecież wiedzą…
nieustannie 3mam kciuki i wierzę w Waszego Malucha…
siły, miłości i odwagi Rodzice!
TFE4
Marta-Płock. Tegoroczna maturzystka, znalazłam waszego bloga na stronie Laury, opisujacego zwyciezców blogu roku.Od niedawna zaczełam was „podglądac” i tak do dnia dzisiejszego wchodze na bloga i czekam z niecierpliwoscia na nowe wiesci.
PS; Przyjemna, oraz bardzo wciagajaca jest ta lektura 🙂
Agnieszka, mama Franka.
Gdzie się poznaliśmy – wiecie. W internecie:)
Dlaczego czytam?
Bo jak wszystkich tutaj urzekł mnie Wasz Franio.
Bo wiem, co znaczy walka o dziecko.
Bo kibicuje Wam i Franiowi z całego serca.
Uściski dla Was
A.
Hania, mama dwojki lobuzow
Skad pisze – zza oceanu
skad wiem – znalazlam was przez bloga roku
dlaczego czytam – bo wasz Franio ma cudne oczyska i nie moge do niego nie wrocic 🙂 Pierwszy raz przeczytalam od deski do deski, potem przerylam internet na temat Franiowej choroby, a teraz wracam codziennie zeby zobaczyc co u Franka i potrzymac za was kciuki.
Szef nie wie 🙂 Bo po polsku nie umie 🙂
pozdrawiam serdecznie
Kasia jestem, pisze z Nowej Rudy woj. dolnośląskie. Trafiłam tutaj przez konkurs blog roku. Nie jestem „wielbicielką” dzieci, ale Wasz Franek ma w sobie to „coś”, co za skarby świata nie pozwala mi o nim zapomnieć 🙂 Moja szefowa nie ma pojęcia,że czytam Waszą historię bo siedzi w pokoju obok, a nawet jak przechodzi to ja mam fantastyczną miejscówkę – monitor tyłem do przejścia 🙂
Marta obecnie z okolic Ostrzeszowa wcześniej okolice Kalisza i wkrótce też
czytam was od momentu kiedy się dowiedziałam na Onecie o konkursie na blog roku dlaczego? bo jestem pełna podziwu dla radości z każdej wyciągniętej minutki spędzonej z Frankiem – Celebrytą zaglądam codziennie do was bo dzień bez wizyty u was to dzień stracony:) czytam wszedzie w pracy w domu i gdzie jest tylko możliwość Zycze wiele radości i optymizmu pozdrawiam
A My znamy się przecież osobiście! Andrzej, Sylwia i Barti też ze Sulisławic. Znamy się jeszcze z bardzo dawnych czasów, kiedy to się poznawaliście, zakochaliście się w sobie i później to już poleciało. A trafiliśmy tu, bo jak nie wspierać Was i Waszego synka – przecież jesteście prawie jak rodzina! Franuś jest wspaniały, Wy jesteście przecudowni a Wasze życie jest godne naśladowania w 101%. A na konika też zapraszamy tylko jak będzie cieplej i zniknie to okropne błocko 🙂 Kubraczek, bo tak wabi się nasz kuc uwielbia dzieci! Buziakujemy Was i ściskamy cieplutko :*
Aśka 🙂 Czytam z Olsztyna- gdzie studiuję; Z okolic Płońska- gdzie mieszkam. Trafiłam na ten blog dzięki konkursowi na blog roku /smsy wysyłałam za każdym razem na blog cudownego niebieskookiego Franka :)/ codziennie podziwiam Waszą siłę i pozytywną energię jaką posiadacie :)Kibicuję i trzymam kciuki za najdzielniejszego szkraba na Ziemi :)/
Witam,
Agnieszka z okolic Sanoka, mama Kasia gimnazjalistki i Przemka licealisty
Nigdy nie czytałam żadnego bloga, ale po akcji szukania dawców szpiku dla Tobiaszka trafiłam na jego bloga a potem na Wasz. Chyba się od nich uzależniłam, czytam, ale nie w pracy – nie mogę, myślę i modle się za Tobiaszka i Franka. Jest pod wielkim wrażeniem dystansu, jaki umiecie znaleźć wobec choroby i miłości, która przebija z każdego słowa.
Pozdrawiam serdecznie
witam serdecznie z tej strony ekranu Bogusia:)
z ostrowa wielkopolskiego
czytałam jakąś gazete dla mam i było tam coś o Franku i jego tacie.
czytaczem zostałam dlatego, że zaczarowały mnie te wielkie oczęta, no i przedewszystkim wasza determinacja w dążeniu do normalnego życia Frania. jestem pełna podziwu w tym względzie
mój szef to obecnie 5 miesięczny syn, któremu całkowicie nie przeszkadza, że mama zajmuje się w swoim wolnym od opieki nak pociecha czasie czytaniem o innym chlopcu.
pozdarwiam
Hej Emila z Konina znalazłam was przez konkurs bloga roku i zakochalam sie jak wiekszosc we franku przeczytalam archiwum od a do z i teraz sledze was codziennie:) podziwiam was za pogode ducha i za to jak przeciwstawiacie sie potworzastemu zycze duzo zdrowka dla Frania i przesylam buziaki :*
szefa nie mam wiec nie musze sie obawiac 😉
pozdrawiam
Natalia, piszę aż z dalekiej Hiszpanii, dokładnie z Granady. Blog został zarekomendowany przez Mamę Precla, przeczytałam jeden wpis, potem kolejny i kolejny i kolejny i już nie mogłam się oderwać! I teraz każdy dzień po zajęciach należy do Franka i Precka i Antka i Julki i Nulki! Wpadłam już w nałóg! 🙂 Jesteście wspaniali!
Przesyłam ogrom buziaków i troszkę słoneczka! i zdrówka!
– Agnieszka z Jarocina
– znalazlam was na FB u jednej ze znajomych z kalisza
– czytam bo dajesz nadzieje, bo kocham dzieci, bo sama chce byc kiedys taka cudna odwazna i nieprzecietna mama
– czytam was po pracy 🙂
gorace buziaki do zyrafowego Dziedzica
Witam !! Nazywam się Edyta jestem mamą niespełna pięcioletniego Nataniela 🙂 i od kilku lat moje życie kręci się głównie wokół niego, takżę nie muszę ukrywać się przed szefem czytając bloga. Mieszkamy w Jastrzębiu – Zdroju,woj. śląskie. Blog znalazłam zupełnie przypadkowo włączając link blogu modowego, który również brał udział w konkursie, natknełam się na ten blog. Pierwszym filmikiem, który wówczas obejrzałam był Franuś dzielniak oddychający samodzielnie 🙂 w tle głos taty tak bardzo mnie poruszył, że siedziałąm do póznych godzin nocnych przeglądając archiwum, później klikłam link na fb i od tej pory na bieżąco śledzę postępy jednego z najdzielniejszych milusińskich w naszym kraju. Pamiętam, że byłam bardzo poruszona i chciałam napisać @ ale pomyślałam sobie że czytając go odebrałabym kilka minut Franusiowi a jego rodzice pewnie wiedzą już to wszystko o czym mogłabym napisac 🙂 dziś postanowiłam przywitać się i dołączyć do grona osób, które wstając rano najpierw karmią swoje dzieci a potem zastanawiają się co słychać u pewnego wyjatkowego chłopca, czy miał dobrą noc czy dziś będzie ten cudny dzień kiedy uda mu się zrobić cos wyjatkowego bo na pewno takie przyjdą, głeboko w to wierzę!!! Pewnie nie będe zbyt oryginalna jeśli napiszę, żę trzymam mocno kciuki za waszego skarba. I bardzo Wam kibicuję, mam nadzieję że wygracie z potworzastym. Sposób w jaki prowadzi Pani tego bloga jest tak cudny, że nie można nie chcieć tu zaglądać, nie wspominając o maleńkim przystojaniku , który łapie za serce.. Za każdym razem kiedy czytam wpisy myślę sobię że to wielkie szczęście że Franuś ma takich rodziców, którzy kochają go ponad życie, bo doskonale wiemy, że nie każde chore dziecko jest otoczone opieką osób bliskich…mam nadzieję, że wszystkie te wysyłane przez ludzi życzenia dla Franka osłabią potworzastego i wkońcu zostanie pokonany!!
A więc rodzicom życzę dużo wytrwałości, siły i nieustającej wiary a Tobie mój mały „czarusiu”:) dużego apetytu, siły i czekam na samodzielne Pa-Pa na filmiku będę wiedziała że machasz do mnie 😉 jestem uparta więc poczekam ile będzie trzeba… ogromny buziak dobranoc….
ja do dzis jestem wdzieczna masowym portalom internetowym ( czyt fb) ze na was sie natknelam 🙂
aha Frankowa mamo wg mnie masz dar pisania. choc temat bywa ciezki to czyta sie lekko. jak u grocholi 🙂
PS mam nadzieje ze po mojej akcji w przedszkolu jarociniacy pokaza serce i oddadza 1 % podatku dla niebieskookiego
BADZCIE SILNI-ZAWSZE!! kocham was
Iwona z Grecji z Aten w tej chwili, mama Michalka ktory jest dokladnie miesiac mlodszy od Franusia. Dowiedzialam sie przez blog roku i sie zakochalam i tak juz zostalo. Czytam codziennie rowniez w pracy:-))))))bo szefunio nie rozumie. Uwielbiam tego dzielnego maluszka i cala jego rodzine. Zawsze czekam z niecierpliwoscia na wiadomosci i jestem przeszczesliwa jak sa dobre. Buziaki
Monika z Lublina.
Mama dwóch dziewczynek (Julia 12l i Nina 6m) Mąż Michał. Kot Klusek.
Kilka miesięcy temu „polubiłam” na Facebooku i pokochałam na zabój.
Jestem, bo czytając Ciebie uczę się siebie. Dodajesz wiary i siły.
Szef nie wie i niech tak zostanie..
🙂 🙂 🙂
Zatrzymana, wzruszona i zaczytana..
Michał, Żaneta, Weronika, Bartek – tak prawie po sąsiedzku 😉
Czytamy od dawna, trzymamy kciuki i kibicujemy Wam z całych sił.
Trzymamy też kciuki za drogę :/
Nasze czytanie jest nałogowe.
Iza z małej mieściny Pobiedziska pomiędzy Poznaniem a Gnieznem. dowiedziałam się przypadkiem o blogu i zakochałam się w głównym bohaterze od razu 🙂 Zresztą jak by można było się w Franku nie zakochać. Czytam ten blog bo każdy wpis jest bardzo inspirujący. Pozdrowionka 🙂
Marta/Kalisz/Poznałam Wasza rodzinkę na bankiecie po festiwalu P.Bergera w 2011 roku.zostałam czytaczem bo dawno nie widziałam by taki mały Szkrab wywołał tyle emocji w starych ludziach jak on na tym bankiecie, gdzie każdy z nas płakał/Czy mój szef wie?wie, wraz ze mną przekazuje swój 1 %:)
Sylwia z mazowieckiego
Franklina poznalam dzięki Dzielnemu Frankowi
Dlaczego czytam?
1. bo Franki to bardzo fajne chłopaki
2. bo Franklinowi rodzice to Super Rodzice
3 Bo dzięki całej Franklinowej Rodzince codziennie uczę się czegoś nowego
Kochani każdego dnia ściskam za Was kciuki.
Justyna z Obornik Śląskich, okolice Wrocławia
Znalazłam Państwa bloga przypadkiem. Wzruszona, zachwycona oraz zaciekawiona kibicuję Franiowi każdego dnia. Franiu ma w sobie coś niezwykłego, charyzmatycznego, a codzienne wpisy mamy Frania to esencja życia. Czytam nałogowo bloga, przyznaję – jestem zaangażowana emocjonalnie. Wiem na pewno, że Państwo są w posiadaniu największego bogactwa – miłości bardzo budującej, uskrzydlającej. Pozdrawiam ciepło.
Szefowa nie wie… chyba.
Kinga. Obecnie mieszkam w Poznaniu. Zawód położna. Kiedy Franek przebywał w Łódzkim szpitalu ja odbywałam tam praktyki. Obecnie pracuje w Poznaniu. hmm znalazłam WAS bo urodziłam się w Kaliszu i wielu mych znajomych WAS czytało i pisało o WAS. A czemu … bo moj zawod jest mym powołaniem ! A kazde dzieciatko ktore poznaje na oddziale jest mi niesamowicie bliskie … Szczególnie Franek.
Ola,
Kalisz,
Przez Tomasza (3 komentarz od góry),
też chyba przez Tomasza, trochę przez ciekawość, trochę przez syna, bo mam w podobnym wieku do Franka, no i przez dar mamy Franka do pisania!
szefa nie mam, a czytam wieczorami, bo wtedy najczęściej pojawiają się nowe posty, a ja na każdy wyczekuję po prostu!
P.S. pisałam już wcześniej, ale chyba komentarz się nie załadował.
Ola, z okolic Pleszewa, czytam od bardzo dawna, chyba od Waszego drugiego czy trzeciego wpisu, więc już nie pamiętam jak znalazłam. 🙂
czytaczem jestem, bo Franek jest absolutnie wyjątkowy, dzielny, wspaniały i cudowny! 🙂
Nie mam chwilowo szefa, czytam na nudnych wykładach na UAMie kaliskim. 🙂
Franek, Rodzice- trzymam za Was kciuki. 🙂
Judyta (kiedyś Łódź, a obecnie Madryt). O blogu dowiedziałam się z relacji konkursowej na blog roku, zajrzałam z ciekawości i… zaglądam nieustannie, uwielbiam Franka razem dzielnymi Wami! Pracowałam 3 lata jako wolontraiuszka w dziecięcym hospicjum – najczęściej z dziećmi o rzadkich chorobach, którym wcale nie chce się umierać, tylko walczą po swojemu tak jak Franio.
Trzymam za Waszą Trójcę kciuki każdego dnia i dziękuję, dziękuję, dziekuję – jesteście cudowni, oby tak dalej!
P.S.
W pracy biegam za dzieciakami, ale czytam Was przed i po! 🙂
Hej! Magda okolice Kielc. Dowiedziałam się o Was z gazety Twój Maluszek. Czytam bo po prostu zauroczył mnie dzielny Franuś prawie rówieśnik mojego synka i jego nie mniej dzielni rodzice 🙂 Zaraziłam czytaniem moją siostrę i zostajemy z Wami na zawsze :*
Dobry wieczór Franklinowscy 🙂 śledzę bloga od kilku miesięcy, nie jestem mamą ale jeśli kiedykolwiek nią będę to chciałabym być taką
Mamą jaką jest mama Franka… A kandydata na ojca
wysle najpierw na Waszego bloga, zeby dowiedział się jaki powinien być „tata”. Podziwiam od dawna rodziców a juz Sam Franklin jest dla mnie WIELKIM BOHATEREM!!!! Rzadko się zdarza, zeby facet był przystojny, intelligently, uwodzicielski, cierpliwy (w przypadku potworzastego Wasz mlodzieniec okazuje mega cierpliwosc), flirtujacy wtedy Kiedy jest taka potrzeba, kochający życie i bliskich i walczący o lepsze jutro… Franklin takim właśnie facetem jest i klaniam się nisko do stop jego i jego rodziców!!!!!! Trzymam kciuki w walce z potworem !!!
Monika, mama Igora 🙂 z Wrocławia, przekierowana na Franklinową Stronę przez któryś tam etap bloga roku. Została z zakochania, a szef lepiej niech wie! BUZIAKI
Sylwia z Łodzi 🙂 Trafiłam tu z konkursu:) Nie, nie na czytacza tylko na blog roku:) Czytam bo lubię! Was!!! 🙂 Macie oceany pozytywnej energii! A poza tym Franciszek jest najprzyjemniejszym celebrytą w Polsce! I na świecie, rzecz jasna:) Pozdrawiam Was serdecznie!
Mam na imię Renata i wychowałam się w Jastrzębnikach (tak jak Frankowa Mama).Pamiętam Anię kiedy była małą, kilkuletnią dziewczynką. Od bardzo niedawna wiem, że została mamą i to czyją? Małego celebryty. Zawsze wydawało mi się,że takie straszne historie mnie nie dotyczą, że są gdzieś poza… dopiero teraz rozumiem sytuację mam chorych dzieci. Sama mam dwie pociechy dlatego codziennie ryczę czytając o Franku. Ten blog działa jak narkotyk, raz zaczniesz i nie możesz przestać. Każdego dnia czekam na nowe wiadomości, każdego dnia pilnię ślędzę postępy małego, każdego dnia dpoinguję Frankową Rodzinkę. Pozdrawiam i całuję Małego Dzielniaka.
Witam, mam na imię Ewelina. Mieszkam w Kaliszu. We wrześniu ubiegłego roku podczas festiwalu im.P.Bergera usłyszałam o waszej historii. Zajrzałam z czystej ciekawości co to za jedna paskuda ten Potworzasty no i tak już zostałam. Podziwiam Waszą siłę i jednocześnie pogodę ducha. Jesteście super rodzinką a optymizm jaki emanuje z każdego posta dodaje mi sił i sprawia że patrzę na świat trochę inaczej. Franek to naprawdę niezwykły dzieciak no i do tego już jest taki przystojny że nic dziwnego że podbija serca wszystkich Czytaczy zwłaszcza kobiet. Pani Aniu cudowna z pani osoba i choc nie znam osobiści to bardzo lubię i wspieram całym sercem. Trzymam kciuki za Franklina i życzę dalszych sukcesów
a i my się dołączmy Adulkowa rodzinka z Nowego Tomyśla czytam i serdezcn ie się uśmiechamy
Witam, jestem mamą trzyletniego Dominisia. Na wasz blog trafiliśmy wertując inne blogi i tak jak wszyscy komentujący zakochaliśmy się we Franku:) Zaglądamy tutaj codziennie z niecierpliwością czekając na nowe wpisy Frankowej Mamy:) Jesteście naprawdę wspaniałą rodzinką (z zazdrością patrzę na Frankowego tatę jak zajmuję się Celebrytą:)) Całujemy i życzymy powodzenia.
Należę do nielicznie tu reprezentowanej płci męskiej. Jestem z Warszawy. Trafiłem tu z onetu całkiem niedawno. Zaglądam tu systematycznie z egoistycznych pobudek – dużo mi Wasze wpisy osobiście dają. Pokazaliście mi, że szczęście można znaleźć nawet w trudnych sytuacjach.
Waszego bloga czyta się, jak dobrą książkę – lekko napisaną i bez błędów (macie korektora?).
Mam niespełna półrocznego syna i dzięki Wam zmieniłem podejście do niego. Mam do niego większy szacunek i więcej cierpliwości.
Szef raczej wie, że tu zaglądam w pracy, bo dzięki oprogramowaniu szpiegowskiemu wie wszystko, co robię na komputerze.
Pozdrawiam
Edyta z Jeleniej Góry. Do Franklina trefiłam czytają o najlepszych blogach 2011. Czytaczem zostałam bo Franklin… przyciągnie chyba każdego jak to Celebryta. Jest dzielny i wspaniały (Wy – jego rodzice także). A co do Szefa – to przez najbliższe kilka tygodni rządzi mną jedynie żywiołowa sześciomiesięczna Córka, ale potem może i ten większy Szef doceni Franka 🙂
Anka
Kraków
dowiedziałam się o blogu ze strony onetu
a czytam… bo Franuś to śliczny chłopak, dobrze mu życzę i trzymam za niego kciuki każdego dnia 😉
agat
gdynia
trafiłam tu przez zupełny przypadek blog roku i tak zostałam
jesteście fantastyczni!!!!!!!!!!!!!
wchodzę tu codziennie, mamo Franka jesteś super „pisaczem” zazdroszczę Wam optymizmu i pogody ducha choć z tym pewnie różnie ………….
pozdrawiam Franka i Was
melduje się 108 Franklinowski fan(ka): anka, tez matka – dwóch kandydatek do ręki Dziedzica. Z urodzenia przemyślanka, ożeniona szcześliwie z ojcem córek warszawiakiem i osiadła tuż tuż pod stolicą. Jakims zbiegiem okoliczności trafiłam kidyś na Twoje zapiski i… dałam się wciągnąć na maksa, na zawsze, po same uszy. Bo Franek to jest Gość nad Goście, bo ma Rodziców i Przyjaciół jakich można życzyć każdemu, bo tak to ładnie anko matko opisujesz… bo widac w każdym słowie przede wszystkim całą tę Miłość (jak M), która wzbudza siłę do walki o narmalne dzieciństwo dla Franklina i całą mase innych szeroko tu wyżej opisywanych i komentowanych cech… bo kibicuję, bo podziwiam, bo sie uczę… Buźka!
Asia, Wojtek i mały Olek – Kalisz:)
Franklina czytamy bo KOCHAMY!!!! ::):*
Patrycja, Michał i Antoś z Warszawy. Ja znalazłam Was na facebooku, pokazalam mężowi i już nie opuściliśmy Was. Bardzo wspieramy Was wszystkimi myślami. Nasz Antek jest z 1 października 2010, więc są rówieśnikami z Frankiem Majerankiem 🙂
Bardzo Was podziwiamy, bo świetnie sobie radzicie, uwielbiamy czytać Wasze wiadomości 🙂 pozdrawiamy bardzo ciepło!!!!!
Ania,Andrzej i Franek (1rok,1miesiac bez jednego dnia) z Warszawy.Przeczytała bloga roku i sie zakochałam. Później zakochał sie w Was mój mąż Andrzej.Fanek Dziedzic jest bardzo podobny do naszego Franka Rozbójnika. Blądasy o dużych oczach i rozbrajających uśmiechach. Takie do schrupania i bezwzglednego kochania.3mamy za Was kciuki każdego dnia.Przezywamy trudne chwile i cieszymy się z Waszych radości:)))
Grażyna z Warszawy, mama prawie rocznego Damiana.
Trafiłam do Was przez któryś z artykułów o blogu roku.
Zajrzałam raz i wpadłam…Mamo Franka – zarażasz optymizmem i radością życia. Podziwiam Was i trzymam kciuki!
Ewelina z Zawoi woj.małopolskie znalazlam Was przypadkiem na Onecie BLog Roku przeczytałam,zostałam i sie zakochałam :)Trzymamy za Was mocno kciuki czekamy na nowie wiadomosci o Franiu ibuziakujemy dzielniaka z całych sił:)
Monika,
bliskie okolice Kalisza.
Zostałam stałą czytaczką, bo w dzieciństwie przyjaźniłam się z autorką tego bloga:)
Aniu, chyba się domyślisz;))
Trzymam za Was kciuki i pozdrawiam!
Karolina z Kalisza,
zwróciłam uwagę na jeden z plakatów Beki 🙂
zaczęłam zbierać korki i chciałam się dowiedzieć
czegoś więcej o Waszym Dziedzicu – tak się stało,
że zdobył moje serce ! 🙂
Gorące pozdrowienia !
A ja jestem ula. z Krakowa. Mam dwóch niezbyt starych synków łobuzów. też robią piękne minki które można by ponumerować 🙂 a najpiekniejsze miny robią, jak czegos od nas, rodzicieli, chcą 🙂 jeden ma na imię jak Frankowy tata, a drugi też na Sz 🙂
Czytam Was odkąd zgłosiliście się do konkursu na Bloga Roku 🙂 przepadłam, jestem tu prawie codziennie. Styl pisania Frankowej mamy jest mi bardzo bliski, a optymizm bucha z każdej linijki, to sobie troszkę ładuje akumulatorki do zmagań ze swoją codziennością. zdrową, ale humorzastą :). Moja codzienność jest zwykła, normalnie az czasem nudno: dzieci w domu, dzieci w pracy 🙂 Ale powolutku i do przodu.
W pracy Was nie czytam, bo za bardzo dzieci brzęczą za uszami 🙂 i internetu tam nie ma 🙂 I wszystko mi sie tu podoba: kwiatek, humor, pseudonimy krewnych-i-znajomych Franciszka, no i oczywiście sam Francesco. Bo Franciszek jest boski i ma piękne oczy , że ach.
Trzymam kciuki za dalsze drobne sukcesy. i za olbrzymi cud.
życzę powodzenia w walce z Potworzastym i wytrwałości w pisaniu!
Pozdrowienia od Wawelskiego Smoka!
Ula
Justyna. Dowiedziałam się o Was z gazety gdzie był konkurs na tatę roku. Jestem z Trzebiatowa (woj. zachodniopomorskie) koło Kołobrzegu. Dlaczego Was czytam? Ponieważ jest to najprawdziwszy blog jaki może być. Zero udawania i użalania się nad sobą. Uwielbiam takie osoby jak wy. A przedewszystkim kocham dzieci, no i zakochałam się we Franku jak chyba każa kobieta zagląającu tutaj. Niestety nie pracuje, wychowuje synka Olkam, a wasz blog pozwala mi cieszyć się każdą minutą spędzoną ze swoim synkiem i z wami. Razem możemy więcej. Zniszczymy Potworzastego.
– Ana
– Podlasie
– konkurs na Bloga Roku
– fajna z Was rodzinka, a Franek jest extra
– szef nie wie ( w pracy tylko praca) – muszę się ukrywać 🙂
-Buziakuję :*
witam serdecznie, mam na imie Joanna i mieszkam w Austrii.
Znalazlam Was przez linka z blogu roku.
Czytam tego bloga poniewaz ma w sobie tyle ciepla i milosci…
Nie czytam w pracy wiec szef nie wie a nawet gdyby i tak nic by nie zrozumial:)
Dajcie znac, jak Wam mozna z zagranicy pomoc.
Uszy do gory!
Łooooooooo Ludzie, ale macie duuuużo fajnych „czytaczy” 🙂 Ja Kasia jestem, czytam od wczoraj, zdążyłam tysiąc razy się popłakać i tysiąc razy padłam ze śmiechu. Franek jest odjazdowy!!!! Daje czadu chłopak!!!! Macie szczęście że go macie i on ma ogromne szczęście że ma Was!!!! Czytam z Łęk pomiędzy Oświęcimiem a Kętami 🙂 Znalazłam Was przez FB Jestem nauczycieką I-III więc w pracy całą moją uwagę i energię pochłaniają dzieciaki, czytam więc późnym wieczorem, ładując w ten sposób bateryjki :] za co serdecznie dziękuję!!!!!!!!!! Jesteście mega ładowaczami!!!!!!!!!!!!!! 😀 Pozdrawiam
Agata
Kłodzko
Trafiłam tutaj dzisiaj, zupełnym przypadkiem, klikając w linka forumowicza na Muratorze, siedzę już ktoras godzine i napewno zostane 🙂
Cześć 🙂
Chyba najwyższy czas coś napisać. A więc jestem Marta z Iławy.
Niemalże codziennie na blogu od czasu, kiedy blog został Blogiem Roku. 🙂 Najpierw był jeden post, taki ze środka, potem ciekawość, jak było wcześniej, tak przeczytałam wszyściutko od deski do deski 🙂 A teraz to już praktycznie rytuał, codziennie po szkole, po sprawdzeniu poczty i przeczytaniu wiadomości -> zakładki, ulubione, Franek <- klik 🙂
MOCNO trzymam kciuki za Franka. To zadziwiające, jak bardzo można się kogoś polubić, "znając" go jedynie (a może aż) z bloga 🙂
Buziaki dla Dziedzica
PS a wy trzymajcie kciuki za mnie za miesiąc, maturaaa 🙂
Dorota, woj.kujawsko-pomorskie.
Trafiłam tu dzięki forum Muratora i przepadłam.
Podziwiam całym sercem i trzymam za Was kciuki. Jesteście wspaniałą rodziną, a Franek jest małym wojownikiem!
Przesyłam Wam pozdrowienia od całej mojej rodziny, a szczególnie moich córeczek!
Monika mama Borysa z Barlinka ( zachodniopomorskie) znalazłam artyluł w gazecie . Pokochałam Frania bo jest wizualnie bardzo podobny do mojego synka Boryska. Zajrzałam na stronke z ciekawości i tak zostałam…
Trafiłam na ten blog przypadkowo, ale bardzo się z tego cieszę. Życzę powodzenia dla Franka 🙂
Adam, Kalisz, Od najlepszej Kobiety na Świecie dzięki niej moglem też poznać Frania osobiście i dowiedzieć sie jakim jest mądrym i kochanym dzieckiem 🙂
Asia z Zaborza, mama dwójki dzieciaków, wiek 6 i 4 lata (Robert i Łucja) czytam od zawsze, a jak trafiłam – dziś już nie pamiętam 🙂 dlaczego czytam? bo Franek jest moim idolem (mam nawet dla niego kandydatkę na żonę, ale boję się teściowej :D), niestety nie czytam w pracy bo nie mam na to czasu 😛
Heloł heloł jestem Andżelina z podkarpacia 🙂 Nie pamiętam skąd dowiedziałam się o blogu ale na każdy wpis pochłaniam. Franek jesteś fantastyczny!!! Uwielbiam Cię, jesteś moim idolem !!!! I love you :*
Pozdrawiam i życze wszystkiego dobrego dla całej rodzinki 🙂