Dawnośmy razem nie gotowali, prawda? Pomyślałam więc, że skoro sezon owocowy, to przyda Wam się przepis na ciasto, które robi się w moment. To idealna propozycja na zaskoczenie gości, którzy zapowiedzieli się na za dwie godziny. Robiliśmy je już z truskawkami, rabarbarem, morelami, jagodami i porzeczką. Z racji tego, że w tym roku mam śliwek oooo potąd (!), to przyszła i pora na śliwki. Ciasto Marty, bo recepturę sprzedała nam Ciotka Caramel. Spisana na kartce wyrwanej z kalendarza, przeszła już niejedno. Jeśli więc macie ochotę na coś do kawy. Polecamy!
Potrzebne będą:
2,5 szklanki mąki
1 szklanka cukru
3 łyżeczki proszku do pieczenia
3 jajka
1/2 szklanki oleju
1 szklanka maślanki lub kefiru lub jogurtu naturalnego
Wszystkie składniki wrzucamy do jednej miski i mieszamy na gładką masę. Ważne jest, by koniecznie spróbować cukru i maślanki, to tajemny rytuał bez którego ciasto nie wyjdzie!
Masę przekładamy na blaszkę i na to siup owoce.
A na to kruszonka, do której potrzebujesz:
150 gramów mąki
50 gramów cukru pudru
100 gramów masła
Wszystko gnieciesz, kruszysz, rozdrabniasz w palcach i na owoce.
Potem to już z górki. Piekarnik 180 stopni i pieczemy do „suchego patyczka”. Piszę do „suchego patyczka”, bo każdy piekarnik piecze inaczej. U nas zazwyczaj 45 minut, ale ciocia mówi, że u niej najmniej 50. Także sami musicie wyśrodkować.
Ciasto jest pyszne, lekko wilgotne i pachnące latem. Znaczy u nas to… było. Bo rozeszło się jak nie przymierzając ciepłe bułeczki.
Smacznego!
ooo wypróbuje na pewno 🙂 właśnie miałam wczoraj problemik co ze śliwkami zrobić :))
Koniecznie. Tylko pamiętaj duuuuuuużo śliwek!
u mnie w domu jest to znane jako ciasto kefirowe, najlepsze wychodzi z drylowanymi wisniami 🙂
Czy jest w ogóle szansa, żeby to ciasto nie wyszło?
Niemozliwe. Nawet nie doknca nie wymieszane wychodzi
Czy to jest ta słynna ciotka, od tych obłędnie odbrych wypieków, z którymi przyjeżdżasz???
Dokładnie ta sama, aczkolwiek coraz częściej pytam ją o radę i staram się absolutnie sama!
Odniosłam spektakularny domowy sukces cukierniczy dzięki Wam 🙂 Ciasto z wiśniami wyszło z przepisu 🙂
Brawo Ty! Na pewno potrafiłaś to wcześniej, potrzebowałaś wyłącznie dobrej motywacji- i tutaj pojawiamy się my!
Z tym czy potrafiłam to nie byłabym tak do końca pewna 😉 Faktem jest,że motywujecie mnie jak mało kto i to już od dawna. Pozdrawiam cieplutko 🙂 ps. na sobotę kupuję borówki,żeby tym razem zrobić borówkowe ciasto i tak rozmyślam czy z jabłkami by on nie było „mniamuśne”…. 🙂