Za nami noc z gatunku nieprzespanych. Wszystko zaczęło się około 22.30, kiedy to nagle Frankowy brzuch spuchł nieprzyzwoicie, a sam Franciszek zaczął przeraźliwie płakać. Brzuch nadymał się i nadymał, każdy nawet najmniejszy dotyk lub próba masażu były opłakane. Franuś zrobił się buraczkowy z wysiłku jaki wkładał w płacz i pewnie z bólu.
Pamiętaliśmy taką sytuację jeszcze z Łodzi ze szpitala i wtedy, kiedy również nic nie pomagało, Ciocie za pomocą cewnika lekko odpowietrzały Franka. Nigdy w życiu tego nie robiłam, nie chcę, żeby pupa Franka przyzwyczajała się do tego typu ingerencji. Tutaj jednak poległam, nie mogłam patrzeć jak mały się męczy. Tato naoliwił końcówkę cewnika i powolutku staraliśmy się ulżyć Frankowi. To niestety też nie pomogło. Nie było więc innej rady nosiliśmy Franka na rękach i razem kwililiśmy. Kiedy Młodzieniec się trochę uspokoił, znów spróbowaliśmy masażu. Mimo, że nie obyło się bez płaczu, w końcu przyszła ulga. Jak na prawdziwego Dzielniaka przystało były i bąki i wielka qpa- o dziwo zupełnie normalna. Franciszek zasnął głębokim snem dopiero przed drugą. Brzuch nadal był wzdęty, a Dziedzic pojękiwał przez sen, jednak dotrwaliśmy do rana.
Po szóstej obudziły nas salwy armatnie z okolic pieluszki, wielkie niebieskie oczy, uśmiech od ucha do ucha i tatatatatatatatata.
Przez cały poniedziałek Franek nie zjadł nic, co odbiegałoby od jego normalnej diety. Nowością było 50ml soku śliwkowego, który jest głównym podejrzanym po wczorajszym zajściu. Marchewkowy takich akcji nie wywoływał.
Oj bidulek, tak to jest z małymi brzuszkami, nigdy nie wiadomo co może zaszkodzić. Życzymy zdrówka:)
Nie lubimy takich wieści… no ale noc za Wami, qpa była, bąki też no i mamy nadzieję że najgorsze za Wami.
Sok śliwkowy narazie chyba w odstawkę powinien pójść.
Życzymy dużo bąków, swobodnych qp, miękkiego brzuszka i dużo uśmiechu:)
Dobrze, że rano już humorek dopisywał, a może tak spróbować z sokiem z aloesu tylko czy taki maluch może ( u mnie w rodzinie małe dziecko też miało problemy z zatwardzeniami i lekarz przepisał aloes, mała miała wtedy ok 2 lat, śliwki namaczane i przecierane przez sitko, marchewki to raczej zwierająco działają, a może probiotyki typu dicoflor one raczej na biegunki ale regulują florę więc może warto spróbować, kasze, morele takie z hippa w słoiku i jeszcze coś takiego znalazłam na necie Dicoman JUNIOR, pozdrawiamy i zdrówka życzymy, buziaczki dla Franusia
Buziakujemy w brzuszek i przyłączamy się do życzeń: qpowego, DOBREGO tygodnia i radosnych niebieskich oczek!!!
My polecamy probiotyk Biogaia, jest chyba najlepiej przyswajalnym probiotykiem i zawsze przy problemach brzuszkowych pomaga i w ogole na codzien. Biedny brzuszek.
Niestety tak to jest z błonnikiem ( sok śliwkowy), że potrafi nieźle wzdąć, wiem to z doświadczenia i zobserwacji Olkowego brzucha. Faktycznie jak dzieci przechodzą na bardziej dorosłą dietę to pojawiają się zaparcia. U nas pomaga soczek jabłkowo-brzoskwiniowy z Gerbera.Probiotyki są bardzo dobre dla brzuszka, ale na zatwardzenia nam nie pomagają.
Ojej biedny Franuś 🙁
Nie wiedziałam ,
że sok lśiwkowy może takie sensacje wywołać ??
Biedny Franuś. Mój synek miał podobnie po śliwce suszonej, znalazłam przepis na osesku.pl : namoczona na noc śliwka suszona, namoczone płatki górskie i do tego potem jogurcik- pomyślałam ,że na śniadanie jak znalazł. Skończyło się na całym dniu przepłakanym z powodu wzdęć!! polecam „WINDI – Kateter rektalny dla niemowląt ” zamiast cewnika, łatwy w użyciu i bezpieczny 10 sztuk 30 zł kosztuje – w takich ekstremalnych sytuacjach ratuje od bólu bez użycia żadnych leków:) Pozdrawiamy
Oj Franuś!
Całe szczęście kryzys zażegany 🙂 buziaki dla brzuszka i dzielnych rodziców!
No to rzeczywiście „gówniana” noc za Wami…
Na Olkę z reguły koperek, rumianek i sok jabłkowy mętny w dużych ilościach zawsze działają … ale Franek celebrycki brzusio ma i pewnie plebejskie metody na Niego nie działają…
Buziamy mocno 🙂 trzymajcie się Franklinowscy 🙂
heheh ale taką słodką pierdziawkę w brzuszek teraz bym zrobiła ;-)))
ale teraz słodką pierdziawkę w brzuszek bym zrobiła ;-))
Pamiętam z jakiegoś bloga podobny problem, pomogła łyżka oliwy z oliwek(codziennie). Miękkiego brzuszka życzę.
Droga Frankowa mamo,
Może dosyć nietypowa rada jak dla dziecka z zanikiem mięśni… ale czy wysadzacie Franklina na nocniku? Może już sama pozycja jak pupcia będzie bardziej „otwarta” a brzuszek bardziej skulony to pomoże wypchnąć tą nieszczęsną kupę. Jeśli nie próbowaliście, to może warto sprawdzić.
Pozdrawiam
Asia