Od kilku dni testujemy naszą najnowszą zdobyczy sprzętową. Testujemy, to może zbyt duże słowo, bo testerem jest głównie Franek, ale ktoś się urobić po pachy musi, żeby a/ założyć, b/ dopilnować, bo się nie przemieszczał, c/przekonać delikwenta, że 27 sekund, to naprawdę zbyt mało, żeby ocenić skuteczność owego gadżetu. Gorset, bo o nim mówię raczej nie naprawi Frankowych skrzywień, ale mamy głęboką nadzieję, że przynajmniej powstrzyma te, które już tak bardzo galopują. Zdecydowaliśmy się na niego po niepowodzeniach z gorsetem na noc, który swojego czasu wymyślił dla Frania profesor Kotwicki. Ten aktualny umożliwia siedzenie, co już jest dużym plusem, bo spróbujcie zmusić jakiegokolwiek pięciolatka, żeby w ciągu dnia poleżał dłużej niż siedem minut. A tak tłuczemy po kolei wszystkie książki z mapami w domu, a Franc pokornie prostuje plecy. Łatwo nie jest, możecie mi wierzyć.
Skoro już jesteśmy przy temacie kręgosłupa, to tylko Wam wspomnę, że pod koniec września Franklin będzie miał konsultację u dr Potaczka w Zakopanem- klinice, która specjalizuje się głównie w operowaniu krzywych kręgów. Chcemy sprawdzić, czy Dr będzie miał jakiś pomysł na Franiowe plecki.
O! I zapomniałabym o najważniejszym. Gorset kosztował 700 zł, jednak dzięki temu, żeśmy swojego czasu wspięli się z Dziedzicem po słynnych schodach w kaliskim NFZ- został on w całości zrefundowany przez tę szacowną instytucję. Tyle z tego wyszło dobrego.
Dzielny chłopczyk i dzielni Wy. 🙂
Powiedz Frankowi, że bardzo przystojnie w tym gorsecie wygląda 🙂
Dzielny Franio!
Ania jaki gorset kupiliście dla Frania?
Karolina przepraszam, że dopiero dziś. Skontaktuj się z firmą MyWam, oni to dobrze dobierają. Jeśli chcesz podam Ci numer do przedstawiciela. Odezwij się proszę na FB!
Franiu, jak będziesz w tym gorsecie mapy studiował to popatrz na naszą piękną Polskę. Wrocław Cię czyta!
Poproszę inne rodzime miasta odzew 😀
Jaką ma poważną minkę 😉
Tarnów (małopolskie) również czyta opowieści Mamy Frania 🙂
Gdynia 🙂
Gniezno 🙂
I Poznań ;). Co słychać?
I Kraków 🙂 Całe miasto, wraz ze Smokiem Wawelskim, pozdrawia Frania.
Hhaha 🙂 Chyba trzeba stworzyć wpis z lokalizacją FrankoCzytaczy 🙂