W rockowej chustce od Wujka Foto, w swojej wyścigowej rękawiczce (swoją drogą baaaardzo trafiony zakup), w apaszce na szyi, z respiratorem zawieszonym dyskretnie z tyłu, Franklin przemierza nadmorski deptak. Z uporem godnym olimpijczyka dociska joystick na maksa, żeby pokonać piasek. Strasznie ciężko steruje się elektrykiem na piasku, bo koła grzęzną i uciekają na boki. Ale Franio jedzie. Jedzie zobaczyć polskie bałtyckie. Mijamy dwie staruszki. Najpierw patrzą na szczerbaty uśmiech Francesca, potem z dezaprobatą na Frankowych rodziców trzymających się za ręce.
-Zobacz Zosiu, jacy są teraz rodzie. Od małego dzieci do wygody przyzwyczajają.
-Ahahahaha- myśli sobie Matka Anka- my z tą wygodą poszliśmy tak daleko, że Franek nawet oddychać nie musi. 😉
Wracajcie ktoś się baaardzo stęsknił w przedszkolu 🙁
Ciezko pracujecie na opinie wyrodnych rodzicow 🙂 Piekna anegdota, piekna!
Świetna anegdota 🙂 A ja dopisze swoją: Zajeżdżamy na stacje benzynową. Mąż siedzi za kierownicą a ja wysiadam i tankuje. Facet przy dystrybutorze obok: ” Ale wygodny. On siedzi a żona tankuje „. /a schowanego w bagażniku wózka nie widać;)/
Pozdrawiamy 🙂
Najlepsze pojęcie nieskończoności daje ludzka głupota.
Mimo wszystko uwielbiam Twój dystans i poczucie humoru 🙂
Cóż… głupota ludzka nie zna granic… ciekawe , czy taka babcia jedna z drugą chciałyby się na taką wygodę zamienić …. nie lubię , jak ktoś ocenia innych nie znając sytuacji … !!! buuu dla tych nadmorskich babć i uszanowanie dla Was !!! Buziaki …
serio?? aż się wierzyć nie chce. co za babsztyle. Franio cieszymy się że wakacje udane i pogoda dopisała i rybka smakowała. Buziaki dla Was Franklinowscy
Nie… no… fajnie, że Franek nie wygląda na mocno chorego. Myślę jednak, że jest idealnym przykładem „nie oceniaj po pozorach” 😉
He he 🙂
Po powrocie trza będzie zrobić wieczór hard-corowych żarcików 😉
Właściwie, to zamiast oburzać się na babcie , ja bym się ucieszyła że Franek w ich oczach wyglądał na zdrowe dziecko, któremu rodzice fundnęli drogą qadapodobną zabawkę. Ja tam się cieszę, kiedy udaje mi się od pierwszego rzutu oka nie wyglądać na niepełnosprawną.
Dlatego wpis nie ma formy oburzonej, a jest anegdotą. 🙂
Padłam, ale myśl Matki Anki jeszcze bardziej mnie rozbawiła 🙂
Uwielbiam w Was ten dystans i optymizm!