A gdyby tak przenieść się do przyszłości? Widzieć, co się wydarzy za pięć, piętnaście, pięćdziesiąt lat? Chcielibyście?
Franciszek skończył osiemdziesiąt lat. Jest dziarskim staruszkiem, ma dwie córki, siedmioro wnuków i jednego prawnuka. Jeździ na rowerze, pielęgnuje warzywniak, z którego można podjadać truskawki, marchewki, fasolki. Dba o ogród, który zachwyca paletą barw i zapachów. Jak szalony jeździ swoim fiacikiem, doskonale orientuje się co piszczy w sporcie i najnowszej polityce. Z pasją rozwiązuje krzyżówki i ku zdrowotności odwiedza najfajniejsze sanatoria w kraju. O! Robi winka domowe. Ich sława sięga najdalszych zakamarków rodzinnych, a pełnoletni wnukowie zawsze mogą liczyć na kieliszeczek czegoś mocniejszego. Taki jest Franciszek. Osiemdziesięciolatek.
Nie. Wbrew pozorom nie opisuję mojego wyobrażenia na temat Frania. Nie postradałam także zmysłów i jeszcze nie planuję urodzinowego party dla mojego syna, które miałoby się odbyć za 76 lat. Wszak sama musiałabym być wówczas dziarską ponad stulatką. Raczej mi to nie grozi. Wspomniany wyżej Franciszek, to pradziadek znanego Wam Dziedzica. To właśnie imię po Nim odziedziczył nasz Francesco. Wybór był strzałem w dziesiątkę, bo nasz Franio jest równie pogodny, równie pracowity i równie dzielny jak Dziadzia Franek. Nikt inny nie potrafi na poczekaniu wymyślać takich bajek, jak Senior. Nikt inny nie opowiada o frytkach tak, jakby były przysmakiem z najwyższej półki, tylko po to, by zobaczyć uśmiech na twarzy Juniora. Wszystkim Wam życzę takiego Pradziadzi, jakiego ma nasz Franklin. Panowie spędzili dziś wspólne popołudnie, bo z racji urodzin starszego odbyło się małe rodzinne party. Strasznie jestem dumna, że i o mnie- w rodzinie zaledwie od kilku lat- zawsze mówi per wnuczka.
Dwustu lat nasz Franciszku!
Taki pradziadek to prawdziwy skarb 😉 Ja nie mialem okazji poznać żadnego z moich dziadków:(, dlatego Franek ma duże szczęście mając takich dziadków i pradziadków 😉
To mały Franio ma juz 6 latek:) albo czytaczka ze mnie kiepska albo matka Anka się pomyliła :)Pozdrawiam
Oczywiście, że się pomyliłam! Dzięki za czujność 🙂 matematyk ze mnie kiepski!