Chcecie zobaczyć coś fajnego? Ponieważ ciągle nam się marzy prawdziwa wodna zjeżdżalnia, a dzisiaj trochę padało, postanowiliśmy przeprowadzić trening „na sucho”. Zatem 190 cm naszego Taty wdrapało się na tę dziecięcą zjeżdżalnię, Wujek pomógł z respi i… pojechali! Za jakość filmu odpowiada tyle czynników, że aż szkoda mówić, ale to naprawdę Francesco i Tata:
A poza tym ujeżdżaliśmy konie:
Grunt to praca zespołowa 😉
Mżawka niejako zachęciła nas do wizyty w naszym ulubionym Milkshake Barze. Naprawdę polecamy!
Pozazdrościć Francesco!!! Pozdrawiam całą rodzinkę 🙂
Mama! Ty w spódnicy byłaś!!! Dłuugiej:)
Gdyby nie ten respi, możnaby powiedzieć, że w sumie normalka- zjeżdżanie z tatą:) Wiele dzieci to przerabia to i Franio może. Udanych wycieczek po okolicy Wam życzymy :*
Jeszcze chwilka a bedziecie w basenowych zjezdzalniach szalec:-)
Ale numer!
To najlepsze podsumowanie 🙂
Mamo Frania, czy Wy czasem do Słupska trafiliście? Bo kulki znajome i milkshake bar też.
Pozdrawiam 🙂
Taaak, byliśmy w Słupsku! 🙂
I ja o tym nie wiedziałam??? Buuu…takie fajne spotkanko 3latka z 3latką mogło być 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Następnym razem na pewno! 🙂