Do domu obie wróciły tak, jakby ich nigdy nie było. Franek długo nie miał pojęcia, że istnieją. Były bez ruchu. Leżały z zaciśniętymi pięściami wzdłuż tułowia. Ręce.
W czasie szpitalnych podróży, a w zasadzie od momentu zaintubowania Franka, baczną uwagę musieliśmy zwracać na jego ręce. Przede wszystkim dlatego, że wtedy jeszcze były bardzo ruchliwe. Dziedzic niejednokrotnie doprowadzał Ciocie z oiomu do zawału, wyjmując sobie wszystkie rurki. Potem, kiedy choroba atakowała coraz bardziej, ręce ruszał się coraz słabiej. Aż w końcu przestały. Leżały sztywno wzdłuż tułowia przez długie miesiące.
Ogrom pracy włożyły Ciocie Rehabilitantki, żeby cokolwiek zaczęło się z nimi dziać. Powoli, małymi kroczkami zaczęły się poruszać. Najpierw zginać nieco w łokciach, by dojść do tego, że Franklin bez problemu pokazywał, gdzie ma włosy. Jednak pięści nadal pozostawały zaciśnięte. Całkiem niedawno Dziedzic odkrył, że to właśnie dzięki rękom i otwartym dłoniom może być dużo bardziej samodzielny. Od próby do próby, od zabawy do zabawy wraz z tatą Francesco osiągnął to:
Tak jest! Franciszek chwyta i podnosi do buzi płatki kukurydziane! Kosztuje go to niemało wysiłku, ale i satysfakcja jest olbrzymia. Próbujemy już z łyżką i samodzielnym jedzeniem, ale jest jeszcze za ciężko. Za to lekki długopis i jeszcze lżejszy ołówek w rękach Dziedzica stworzyły dziś pierwszy autorski obraz, o który będą zabijać się największe domy aukcyjne świata.
Dawno nie wspominałam, że mam fantastycznego syna, prawda?
Mamo Franka, Franek jest najfantastyczniejszym dwulatkiem na świecie 🙂
Ojjjjjj Aniu Twój syn jest mega fantastyczny 😉 buziakujemy i ściskamy mocno: Arek, Ewela i nasze 2 miesięczne szczęście – Fifi 🙂
jestem Wam całkowicie obcą osobą ale bardzo mnie wzruszają sukcesy Waszego Syna… a poza sprawnością ruchową fascynuje mnie to, jakim jest bystrzakiem…
Tak, masz fantastycznego syna… Cała Wasza rodzina jest fantastyczna. Gratuluję pociechy i jego wspaniałych postępów!
Rewelacyjnego Syna 🙂
On to robi tak jak by to robił od zawsze;D
Francescko jest przemegasuperfantastyczny! :***
Brawo Franek!
Brawo, Nianio!!!
Przede wszystkim jest mega inteligentny!
Jak ja czytam tego bloga i oglądam filmiki z udziałem Nianio, to tak Go właśnie widzę. Acha, i to, że wygląda na szczęśliwego chłopca. Bo w życiu najważniejsza jest miłość. A tutaj jest jej tyle, że zapiera dech w piersiach.
Ściskam mocno 🙂
I do Franciszka: kocham, kocham, kocham!! 🙂
Nieprawdopodobne! Nasuwa się na myśl chyba wszystkim, którzy śledzą losy Frania od dawna. Uwielbiam Cię niesamowity Franciszku:*
🙂 Nie da się Was nie kochać :*
no i Franio znów pokazał ze uwielbia być zdolnym łobuziakiem 🙂 celowe zrzucanie płatków przez Dziedzica rozbawiło mnie i pozytywnie nastroiło w moje imieniny 🙂 Dzięki za prezent Francesco
Uzmysławiacie innym co tak naprawde jest ważne, dziekuje:)Franek..jest ..niesamowity..pozdrawiam całą rodzinę
Witaj,
właśnie dowiedziałam się o Twoim blogu z onetu! Przede wszystkim gratuluję Wam wspaniałego syna no i wielkiej odwagi i nie poddawania się! Tak trzymać! Moja córka ma 2,5 roczku i też z nią nabiegaliśmy się po lekarzach żeby zdiagnozować jej lekkie opóźnienie w rozwoju. Nie będę się tu rozpisywać – wszystko opisałam na moim blogu mama w Niemczech. Na szczęście okazało się, że to pomimo lekkiego opóźnienia nic aż tak poważnego ale co kilka miesięcy musimy się zgłaszać do dziecięcej kliniki w Monachium. Trzymam mocno za Waszą trójkę kciuki i wierzcie mi, że lekarze nie mogą wszystkiego przewidzieć. Przykładem jest Wasz syn:) Mówi a miał nie mówić, prawda? Ja też jestem takim przykładem – w dzieciństwie przeszłam poważne zatrucie, odratowano mnie, przeżyłam śmierć kliniczną a po niej lekarze twierdzili, że będę warzywkiem! Dziś mam 32 lata, dwoje zdrowych dzieci i po wypadku ani śladu! Lekarze podejrzewali moich rodziców, że podmienili dziecko, gdy przyszli ze mną na kontrolę. Ufajcie, że będzie dobrze!
Dziś trafiłąm tu poraz pierwszy… i jestem pod ogromnym wrażeniem Waszej miłości, siły, determinacji i poczucia humoru! Franio jest prześlicznym i absolutnie wspaniałym facetem! I w dodatku tak pełnym ogromnie silnej woli! I samozaparcia! I w ogóle wszystkiego 😀
Serdecznie Wam gratuluję tak cudownej Rodzinki! Sama też mam wspaniałą Rodzinę i cudowne dzieciaki. Szczególnie Mała M, która jest naszym cudem po latach oczekiwania i, wbrew obawom, zdrową Łobuziarą 😉
Życzę Wam wytrwałości, ufności i wiary w lepsze jutro!
Pozdrawiam jak najcieplej z deszczowo-chłodnej Szkocji!
do schrupania, tulę do seruszka jak mawia moja babunia, sciskam Młodego Małego i całą rodzinkę;-)
hahaha,
jakbym swojego synka widziala. Tez ma takie same problemy z raczkami (porazenie mozgowe) i identycznie lobuzuje specjalnie zrzucajac jedzenie. A juz szczegolnie jak jest filmowany (dobrze mowia ze dzieckiem to sie nie pochwalisz)
Coś wspaniałego ! 🙂