Ludzie to są jednak niesamowici! Krew mnie dzisiaj zalała, kiedy pod wpisem Antkowej Mamy jakiś troll wyrzucił im pobyt w Paryżu! No proszę! Jak można być takim…. aż słów brak. Antoś ma SMA I- rdzeniowy zanik mięśni. Możecie Go odnaleźć korzystając z linka z boku naszej strony. Dla nas Antoś i Jego Mama są (póki co wirtualnymi) idolami. Do Cioci Basi Antkowej dzwoniliśmy już cztery i pół miliona raza, a Ona za każdym razem- mimo tego, że sama zmaga się z uciążliwościami ze strony Potworzastego- zastanawiała się, jak można pomóc naszemu Dziedzicowi. A tu taki troll! Trollu gUpi! Wiem na pewno, że nie tylko my, ale i Antkowi i Preclowi i Mąż Ani i wielu innych, którzy mają Potwora na podwórku oddaliby wszystko, żeby nasi najbliżsi byli zdrowi! Znajdź sobie trollu jeden inne zajęcie, szydełkuj czy coś, a nie marnujesz klikanie na bzdurne komentarze ZUPEŁNIE nie znając realiów życia z Potworzastym przy boku.
Uff. Się wygadałam.
A teraz o dobrej stronie ludzkości:-)
Jak już wspomniałam, wczoraj na Przeglądzie Orkiestr Dętych w Dębniałkach Kaliskich do wielkiej puszki zbierano pieniądze na sprzęt i rehabilitację dla Dziedzica. Znamy już wynik tej zbiórki.
1 072,45 zł!!!!!!!!
Tyle właśnie wrzucili Ludzie o Wielkich Sercach do Frankowej puszki. Dzięki tym pieniądzom rehabilitacja Franciszka nie stanie w miejscu a na dodatek będzie ją można „ulepszyć” jakimś porządnym sprzęciorem.
Wszystkim z całego serducha DZIĘKUJEMY, a Franklin przesyła wielkie CMOK!
Zbiórka mogła mieć miejsce dzięki Organizatorom całego przedsięwzięcia, a także dzięki inicjatywie Pana Bogumiła Łączyńskiego oraz Pana Wacława Skotowskiego, którzy wzięli sprawy w swoje ręce i się działo. Dziękujemy.
No i tradycyjnie wieści towarzyskie:
Franklina odwiedzili dziś i sprezentowali Ciocia Kama i Wujek Maniek:-). Franklin podziwiał nową Ciocię, zaczepiał Wujka a na pożegnanie pokazał cioci zęby i wskoczył do wanny. Za odwiedziny dziękujemy, czekamy każde następne.
Młody jeść nadal nie chce. Jakieś pomysły zamiast sondy?
Jest godz.23.49. Czas spać. Dobranoc Czytacze!
Na trolle nie ma rady – taki już nasz los, zbierających fundusze na rzeczy, których nie jesteśmy w stanie kupić z jednej pensji. Ja cały czas mam czkawkę, gdy kupuję sobie np nowe buty (bo stare własnie zeszły), że nie daj Boże jakiś troll podpatrzy że mam coś nowego i odpowiednio to skomentuje (oj dostało nam się np. za 10 letni samochód – który nie dość, że duży to jeszcze wygląda na DROGI).
Po prostu trzeba mieć twardą skórę na siedzeniu i tyle. Buziaki od Ciotki dla Franklina
PS. mam nadzieję, ze w weekend uszy Was nie piekły? Bo trochę o Was rozmawiałysmy z Basią
Dobrze, że macie szczęście do ludzi wokół siebie, to czasem cenniejsze niż lekarstwo z apteki.
Aniu aż sie boję bym przy bliższym ni wirtualnym poznaniu nie rozczarowała Cię:) To tak odnośnie idoli.
A odnośnie trollli – to ryzyko internetowe. Ja sie takimi tekstami nie przejmuję, bo ten ktoś nawet nie raczył jednego zdania przeczytać, wystarczył obrazek, by zawiść, żal i frustarcję wylać sobie ui nas na blogu.
Na pocieszenie powiem że to chyba pierwszy taki komentarz nam się trafił, więc i tak moge mówić o szczęściu (oby nie zapeszyć)
Gofer, nie musisz mieć czkawki. Z prostej przyczyny: nie prosisz o pieniądze na czynsz, rachunki za media, o bony żywnosciowe itd. Nie zyjesz ba cudzy koszt jak klienci pomocy spolecznej Prosisz o pieniądze na coś co gdybyśmy żyli w państwie prawa, należałoby ci się w myśl konstytucji : o pieniądze na opiekę medyczną adekwatną do stanu zdrowia.
Pełnosprawne trole i ich rodziny takową mają z NFZ: ilekroc chodzą do lekarza z zapaleniem oskrzeli, biegunką, złamaną ręką, czy raną wymagajacą szwów, dostają pomoc medyczną gratis i nikt ich nie rozlicza wtedy z obiadu na mieście, ciastek w kawiarni, nowych butów czy wakacji. Szkoda że ludzie nie są w stanie zrozumieć takiej oczywistości. Pisałam juz kiedyś o tym na blogu nulki i małego rycerza…
Melduje się evita, stała czytelniczka preclowej strony i antkowegp bloga Pozdrowienia dla Franklina i Starych 🙂
Wybaczam obgadywanie ciotkom:-) Antek mieszka blisko nas, więc następnym razem musicie troszkę zboczyć z trasy na rzecz Kaliszfornii:-))
Evita witamy i pozdrawiamy:-) A matka dziękuje za to, co napisałaś. Może czkawka nie przejdzie, ale jest w tym, co mówisz sporo racji…