Historia o histerii.

Zanim złożymy Wam życzenia, zanim Francesco rzuci swoje dwa słowa, to ostatni moment, żeby naskarżyć na Dziedzica. Bo przecież od nowego roku, to on już będzie grzeczny, troszkę przytyje, zluzuje z qpą i w ogóle stanie się idealny. Tymczasem zapadł na dziwną, dość popularną w kreu dwuletnich dzieciaczków przypadłość…

Kojarzycie motyw rozhisteryzowanego dwulatka? Co to rzuca się w markecie, uderza głową o podłogę, piszczy, krzyczy i nienawidzi świata? Podobno najlepiej zostawić takiego delikwenta w spokoju, pilnować, żeby sobie krzywdy nie zrobił i histerię przeczekać. To zdradzę Wam teraz sekret.

Nawet będąc podłączonym do respiratora dwulatkiem, można urządzić scenę. Jak? Histeryczny respiratorowy dwulatek uderza głową w oparcie wózka (w końcu nie od parady ma się wyćwiczone mięśnie brzucha, pleców i w ogóle), leje łzy jak grochy i UWAGA: udaje, że się dusi. Taki dwulatek głośno zawodzi o ambu, macha wątłymi łapkami i czeka na reakcję. Oj, trwało to zanim zaczęliśmy odróżniać prawdziwe problemy z oddychaniem od tych pokazowych histerycznych. Tutaj sprzyja nam technika. Kiedy Dziedzic naprawdę ma trudność z oddechem, od razu widać to po parametrach respiratora. Spada ciśnienie i objętość podawanych oddechów. Kiedy duszność jest aktorsko odgrywana przez Francesca- parametry respi są jak z książki „Młody anestezjolog” , a Młody mimo tego rzęzi.

No i spróbuj kobieto teraz wytłumaczyć dwulatkowi, że to tak nieładnie się publicznie dusić…

21 myśli w temacie “Historia o histerii.

  1. no tak publicznie to bardzo nie ładnie… naszemu dwulatkowi ataki histerii przechodziły tylko na wieści, że z tatą będzie miał do czynienia… ale Dziedzica to chyba nie ruszy, co nie ? miejcie się dobrze a w Nowym Roku życzę by Dziedzic była aniołkiem 😉

  2. Kochani Franklinowcy,
    duuuuzo zdrowka w 2013 roku, humoru, radosci i wszystkiego Naj! Franiu, pokaz wszystkim, co za potencjal w Tobie drzemie! Spraw, zeby wszyscy uczeni w pismie medycy wyrzucili swe madre ksiegi do kosza jako nieaktualne. Kochanym Rodzicom Twoim zycze ciaglego usmiechu na ustach.
    I tak ma byc.
    Goska

  3. doooobry jest!!!
    mój syn koncertowo wymiotuje. na wszystko co wiąże się z rodzicielskim ” nie, nie wolno”, albo na wszystkie zabiegi okołosynowe wykonywane przez lekarzy/pielęgniarki (typu krew z paluszka lub oględziny gardziołka)
    ja się nie daję, mnie jest prościej, bo wyprowadzam (ekhm, ekhm – raczej wywlekam za szmatki) do najbliższej łazienki/umywalki i mówię „tu wymiotuj”. po chwili jest spokój, wymiotów nie uskutecznia.
    liczę na to, że mu już niedługo przejdzie, bo chwilę to trwa 🙂 bo opinia publiczna patrzy w tych momentach na mnie okropnie. już sobie wyobrażam wzrok opinii jak nie zareagujecie na duszące go się biednego Franusia.
    ojjjj turlam się ze śmiechu(z powodu głupoty tych oglądaczy potępiaczy społecznych) ale życzę na ten nowy Rok braku takiego wzroku mimo wszystko i jak najmniej histerii poza domem – bo w domu to luuuzzzzz. no i niech kiedyś wyrośnie 🙂
    i zdrowia!

  4. Przede wszystkim życzymy zdrowia oraz pomyślności w Nowym 2013 Roku. Każde dziecko potrafi wywrzeć presję na swoich rodzicach, byle dojść do swojego celu 🙂 Franio robi to perfekcyjnie i próbuje rodziców – kochany jest , ale dobrze, że rodzic wie co jest prawdziwym problemem a co udają maluchy:) Pozdrawiamy 🙂

  5. Mają swoje sposoby nasze dwulatki:) Któż lepiej zna nasze słabostki i lęki niż nasze dzieci?:)
    Uściski dla Mistrza zmyłek i niemalejącego poczucia humoru dla Mamy… (który pewnie nie raz życie ratuje, co?:))*

  6. Mój Mikołaj za niespełna dwa tygodnie skończy dwa lata, a też już jest na etapie buntu! Rzuca się na podłogę, zalewa się rzewnymi łzami, rzuca smoczkiem gdzie popadnie i wpycha ręce do buzi, dusząc się, tracąc oddech i wywołując wymioty… Uch, moja cierpliwość jest przy tym kiepska… Potrafi nawet być zły z tego powodu, że się rano obudził… Ale podobno to mija… Tylko kiedy! Współczuję Wam tego buntu Frania, oj! I sobie też 🙂 Oby to szybko zamieniło się w coś dobrego 🙂 Pozdrawiam serdecznie!

  7. No cóż… w pełni zdrowa dwulatka znajomych w chwilach wścieku zatrzymywała oddech tak skutecznie, że mdlała. Co oni się po lekarzach nalatali, jakich badań nie porobili, aż dzieweczce minęły bunty dwulatka…

  8. Będę okropna pewnie…
    ale Mamusiu pamiętasz jak chciałaś mieć dziecko „rozrabiające” ?
    Jak martwiłaś się, że Dziedzic nie narozrabia,nie zbije tego i owego? 🙂 Franczesko przeszedł samego siebie 😀
    Nianio na prezydenta 😀 – Słowa Marcela …przepraszam. –
    Jak machnie 3 razy głową,zawoła o ambu, tak pokój na całym świecie zagwarantowany ! A ja mu w tym pomogę, on będzie widział,ja będę pisał…

    Zatkało mnie…nic,a nic się nie odezwałam…bo co powiedzieć 13 latkowi….który za idola ma Kurczaczka Franczeska?

  9. Ja tylko dodam,że moja 6-letnia córka ostatnio próbowała mi zrobić scenę, choć już dawno tego nie uskuteczniała, ale coś ją napadło i koniecznie chciała coś wymusić. Fajne jest to ,że bunt w tym wieku jest co najmniej śmieszny i jak mi zagroziła – że jak nie dostanie tego co chce to nie pójdzie dziś spać!!! – to wybuchłam śmiechem. O ile kiedyś jej bunt mnie strasznie irytował o tyle teraz to było takie zabawne.
    Także powiem Wam z całą pewnością w wieku 6 lat bunt mija i są co najwyżej próby buntu,także jeszcze troszkę poczekajcie.
    Boje się bo już niebawem bunt nastolatka – zobaczymy co wtedy będzie się dziać 😉
    Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *