Cesarska historia Franklinowskiej.

-Pani Franklinowska, Pani weźmie ten środek i pójdzie się wykąpać!- padło o 6:30.

Franklinowska niczym prawdziwa cesarzowa zwlokła swoje 74 kilogramy z łóżka i poczłapała do łazienki. Tam dopełniła prysznicowych obowiązków i z lekkim uczuciem niezdrowego podniecenia oczekiwała na „ten moment”. Ponieważ wszystko było dokładnie zaplanowane, Franklinowska wiedziała, że zaraz po nią przyjdą. Wiedziała, że jak z nią skończą, nic już nie będzie takie samo. Tymczasem Franklinowski wydeptał już dół głębokości Wielkiego Kanionu i z niecierpliwością oczekiwał godziny zero. Około 7:45 po Franklinowską przyszedł wielki Pan i zabrał ją do wielkiego pokoju, w kótrym wszystko było jasne, czyste i zimne. Wtedy też Franklinowska po raz pierwszy w życiu doświadczyła uczucia zimnego potu. Wielki Pan okazał się bardzo chytrym i przebiegłym człowiekiem. Tak czule zagadywał do Franklinowskiej, był taki milutki, że biedna kobiecina ani się spostrzegła, a już była cała w rurkach, z podziurawionymi rączkami. Dokładnie o 8:03 zaczęto dobierać się do kręgosłupa Franklinowskiej. Okazało się, że strach zabija odczuwanie bólu i Franklinowska dzielnie zniosła kolejne ukłucia. Kilka minut później do wielkiego jasnego pokoju wkroczyła świta ludzi w niebieskim z maskami na twarzy. Franklinowskiej zasłonięto wszelkie widoki, dla zmyłki czule gładzono po głowie i delikatnie przemawiano. Za wielką kotarą niebiescy grzebali, cieli i dla niepoznaki rozmawiali o samochodach. Że niby wszystko po cesarsku. Franklinowska nie czuła już nic… Franklinowski tymczasem czekał na znak, że już.

O 8:45 na piersiach Franklinowskiej położono 53 cm i 2650 gramów Szczęścia. Szczęście spojrzało na Franklinowską wielkimi niebieskimi oczami i zapłakało rzewnie na znak, że istnieje.

11 miesięcy temu na świat przyszedł Franklin. Wszystkiego najlepszego Synku!

12 myśli w temacie “Cesarska historia Franklinowskiej.

  1. Ależ ten czas szybko płynie. Nie obejrzymy się za siebie a tu już za chwilkę Franek skończy ROCZEK! Ooo… to się będzie działo!

    Wszystkiego najlepszejszego Niebieskooki Dzielny Przystojniaku 😀 !

  2. ale żeś nas nabrała..
    cudna opowieść (jak wszystkie inne z resztą)
    CAŁUJEMY MOCNO!!!!!!!!!!!!!! A cudnym rodzicom, i ich wielkiemu szczęściu wielkie STO LAT !!

  3. Jak zacząłem czytać tą opowieść to serce podeszło mi do gardła w pierwszej chwili ;)…. 100 lat i Wszystkiego Najlepszego Franciszkowi i Rodzicom 🙂

  4. No żeś mnie zestraszyła !!! Moja pewnośc co do pamięci dat – waznych dat- została chwilowo wystawiona na próbe. No No No….:0
    Ale ocywiście dołaczamy sie wszystkie Drabiczątka i My , którzy powołalismy ich naten świat – całujemy i gratulujemy tych 11-stu miesięcy.

  5. Na poczatku nie zajrzylam, ale juz wiem :
    WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE DLA POSIADACZA OGROMNYCH OCZU KOLORU BLUE !!!
    A za miesiac huczna imprezka roczkowa 🙂
    Alez ten czas leci 🙂
    STO LAT Franus !!!
    Rybki sciskaja i caluja Franusia !!!

  6. Wszystkiego kolorowego,świata pięknego,samych radości i dużo przyjaznych gości:))))FRANKU STO LATEK w zdrowiu i miłości. :*****

    A Wam siły ducha,tak żeby nie brakło:****
    Pozdrawiam,Elaaa

  7. …znowu łzy. tym razem ze wzruszenia.trafiła się Niebieskookiemu ciotka-płaczka…Jak my tu mówimy na wyspie: Happy Bday Frankie:)…i tradycyjnie <3 …

  8. Franku samych przyjemności życzymy:) A za miesiąc to dopiero będzie bal, ho, ho!!!!

    Ps.ja tez z tych co to miały takie cesarskie przeżycia, w liczbie 3.

  9. lubię takie opowieści!

    Ciocia wypije dziś za franklinowe zdrówko malinowej naleweczki 😛

    A za miesiąc czekamy na FAN-FA-RY na 12 miesięcy.

  10. Niesamowite, nasz synek urodził sie tego samego dnia co Franek, mało tego również jest zwany Fifim 🙂

    Juz za 2 tygodnie szykuje się impra.Wszystkiego Najlepszego Dzielny Maluszku!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *