O czym myśli Leon

– Mamo, a dlaczego czasem duzi ludzie jeżdżą na wózkach – zapytał Leon tuż przed snem w sobotę wieczorem. – Bo być może mają chore nogi i kupują sobie wózek, żeby móc pojechać na spacer albo lody – tłumaczę i już dobrze wiem, w którą stronę zmierzy ta rozmowa. – Mają chore nóżki, jak Franek? A dlaczego nie zabierzesz Franka do doktora, żeby dał mu tabletki na chore nóżki, żeby Franek mógł chodzić? – Ponieważ Leosiu nie ma takiej tabletki, która sprawiłaby, że Franka nóżki zaczną chodzić – tłumaczę zgodnie z prawdą. Na Franka chorobę nie ma w tej chwili żadnej skutecznej terapii, a te nad którymi trwają prace będą jeszcze długo poza naszym zasięgiem. – To znaczy – upewnia się Leoś – że Franek już zawsze nie będzie chodził? – To znaczy Leosiu, że tak. Że Franka nóżki już nie będą chodziły, dlatego ma elektryka i może wszędzie za tobą jeździć. – A dlaczego pan doktor nie wymyśli tabletki na Franka nóżki? – Dlatego Leosiu – odpowiadam – że to bardzo trudne wymyślić taką tabletkę. Pan doktor wymyślił już tabletki na ból głowy, tabletki na kaszel i na bolące ucho, ale takiej na nóżki jeszcze nie dał rady. Mam nadzieję, że kiedyś taką wymyśli. – Wiesz, mamo – mnie, mnie próbuje pocieszyć, chociaż to ja miałam chyba być od tego w tej rozmowie – to jak będę duży, znajdę taką tabletkę i dam Frankowi.

Znów przychodzi nam się zmierzyć z potworzastym. Z tym, że tym razem uderzył tam, gdzie nie powinien. Dupek.