Na plaży podchodzi do nas mały chłopiec. Na oko trzyletni. Z zaciekawieniem obchodzi wózek Franka raz, drugi, trzeci. Przygląda się respiratorowi, potem rurze i… o kurczę! Zauważa.
-Dlaczego on ma TO?- pyta, pokazując na rurkę
-To jest taka specjalna rurka, pomaga Frankowi oddychać.
-A dlaczego?
-Bo Franek jest chory. Nie oddycha, a ta rurka jest podłączona do respiratora, który oddycha razem z Frankiem.
Nagle do rozmowy włącza się Franio:
-Mamo, nie jestem chory. Ja mam tylko rurkę do oddychania, wiesz?
To dobrze. Chyba dobrze. Dobrze, że nie czuje się chory.
Ale mimo tego zrobiło mi się smutno.