Konferencyjnie.

Emocje opadły, pranie zrobione, prasowania góra, mogę więc napisać troszkę o naszych wrażeniach z konferencji zorganizowanej przez Fundację Promyk  Słońca.

Moim zdaniem konferencja została zorganizowana bez zarzutu. Dzięki Pani Agacie Janiszewskiej, którą notorycznie nazywałam „Anitą” (za co bardzo przepraszam Pani Agato) wszystko przebiegło perfekcyjnie. Pani Agata przekazała wszystkie uwagi rodziców dzieci organizatorom i tym sposobem było i miejsce na odpoczynek dla dzieci i serdeczna atmosfera i tak ułożony plan wystąpień, że całość przebiegła w niezwykle serdecznej atmosferze.

Jest może tylko jeden „niestet”. Niestety wśród wystąpień nie pojawiły się postulaty, o które nas poproszono, ale mam nadzieję, że zostały one zawarte w dokumentach przekazanych Panom Ministrom.

Wielki ukłon i wielkie brawa należą się zaś Internetowej Babci Gosi, która pokazała swą rockową duszę i wywołała pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych Pana Dudę do odpowiedzi dotyczącej słynnego pomysłu z likwidacją subkont. Pan Pełnomocnik Duda odpowiedział TAK. Przyznam, że owa odpowiedź nieco mnie zdziwiła, bowiem nie do końca rozumiem, co mamy rozumieć przez stwierdzenie, że dzieci z małych miejscowości nie mają dostępu do funduszy z jednego procenta.

Nasza Fundacja ma wśród swoich podopiecznych tysiące dzieci. To rodzice tych dzieci w okresie rozliczeń są głównymi agitatorami do przekazywania środków. Drukują i roznoszą ulotki. Namawiają krewnych, znajomych i znajomych znajomych. Są wolontariuszami i fundacji i swoich dzieci. I są wśród nich także podopieczni z małych miejscowości.

My bardzo chętnie zrezygnowalibyśmy z takiej formy zbierania pieniędzy. Proszę nam wierzyć nie jest łatwo prosić obcych ludzi o fundowanie naszym dzieciom rehabilitacji, sprzętu, terapii. Gdyby tylko rehabilitacja dla chorych była bezpłatna, gdyby najdrobniejszy sprzęt kosztował mniej niż 1000 złotych, gdyby na wizytę u specjalisty nie trzeba było czekać 6 miesięcy. Tych gdybasiów jest naprawdę wiele.

Myślę, że Sejm był idealnym miejscem na taką właśnie konferencję. Choć przyznam, że przez moment z Mamą Ignasia zastanawiałyśmy się, czy nie zakłamaliśmy politykom obrazu Osób Niepełnosprawnych. Bo moje serce biło 150 milionów razy na minutę, kiedy zobaczyłam, że wszyscy w Sali Kolumnowej byli tacy radośni, tacy szczęśliwi, tacy… ładni. 🙂

I o tych właśnie wszystkich ładnych będzie kolejny wpis…