Bardzo prosta zagadka- rozwiązanie.

Najoryginalniej napisała Hkathi- że ordynator. Pomysł z angielskim pączkiem też mi się podobał. O! Albo „ostry tata”! Tylko nasz tata wcale nie jest ostry… Wiedziałam, że zagadka będzie za prosta. Dziedzic z każdym dniem mówi coraz ładniej, coraz wyraźniej i chyba coraz trudniej będzie Was zaskoczyć. Co wcale nie znaczy, że nie będziemy próbować. 🙂 Cieszę się, że lubicie się z nami bawić.

Poniżej zatem rozwiązanie tej bardzo prostej zagadki:

 

Tramwajarz.

 

Jest takie miasto, gdzie są cztery linie tramwajowe. Jest takie miast, w którym jest tor żużlowy i tuż pod blokiem cioci boisko sportowe. Jest takie miasto, do którego z naszego domu  jedzie się 4 godziny, w czasie których z ust Dziedzica siedem milionów razy pada „auto” lub „ciężalówa”. W tym mieście jest i Bar Mleczny u Agaty i Budka z Bułkami i Pieczarkami. 🙂 Gorzów Wielkopolski.

Co Franek robił w ten weekend? Zacieśniał więzi rodzinne i jeździł tramwajem! Zatem niniejszym ogłaszam, że swój pierwszy tramwajowy raz Franciszek przeżył nie w Warszawie, nie w Poznaniu, a w Gorzowie właśnie. Linia tramwajowa numer 1 została w całości (!) zdobyta przez Dziedzica.

O… tak:

Wróciliśmy zmęczeni, ale szczęśliwi. Dzięki kuchni Cioci T. ciężsi o siedemset kilogramów. Znamy szesnaście tysięcy historii rodzinnych i już nie możemy doczekać się następnego razu!

Weekend był… TAKI: