Rok 2013- początek.

Miało być na bogato. Miało być prawie orędzie noworoczne małego Franciszka, a wyszło jak zwykle. W Sylwestra niespodziankę zrobili nam dziadkowie i wraz z szampanem dla niepełnoletnich i całym koszykiem smakołyków zapukali do naszych drzwi w nadziei na najlepszą imprezę sylwestrową w życiu. Podobno się nie zawiedli, bo mały gospodarz, nie pozwolił im się nudzić, domagając się ciągłej uwagi i wymagając wożenia/noszenia/zabawiania. Tym samym Nowy Rok był okazją do doprowadzenia domu do przyzwoitości po szampańskich szaleństwach oraz do rewanżu na gruncie dziadków.

Jedno jest pewne wybawiony Francesco, to grzecznie przesypiający całą noc Francesco.

Ponieważ pierwszy wpis w 2013 miały być niesamowity i wyjątkowy, mimo wszystko postanowiliśmy nagrać film. Jak powszechnie wiadomo, talentów do sfilmowania Franciszkowi nie brakuje, wystarczyło wybrać odpowiedni i nakręcić kolejną domową produkcję. I choć moim marzeniem jest nagranie skandalicznego, budzącego kontrowersje filmu dokumentalnego o złych stronach Dziedzica, to muszę Was i siebie zawieść- nie tym razem. Tym razem bowiem miał być kolejny wiersz.”O Grzesiu kłamczuchu i jego cioci” zwanym w naszej nomenklaturze „Listem”. Francesco pięknie deklamuje niemal cały, czym zdobywa sobie splendor i chwałę na wszystkich rodzinnych uroczystościach, pod warunkiem oczywiście, że mu się chce. Poziom „chcenia” na niniejszym filmiku określam na średni, ale to wszystko, co udało mi się dzisiaj wycisnąć z Jaśnie Pana. Niestety jak to zwykle w takich pasjonujących dokumentach bywa, film urywa się tuż przed grande finale, bo (tutaj ciała dał operator) nie zauważono, a karta pamięci była prawie na full. Zatem kamera wzięła i sama nagranie zakończyła. Mimo tego, przed Państwem, jak zwykle uroczy, jak zwykle idealny, jak zwykle pełen wdzięku i charyzmy. Mój syn. Franek. Deklamuje.

Jego niezwykłą zaletą… Franka, nie filmu jest to, że można już sobie z nim całkiem nieźle pokonwersować…. Voila:

 

A w Nowym Roku sobie i Wam życzę zdrowia, a te góry pieniędzy jakoś sobie zarobimy! 🙂 Wielkie uściski! Nasze postanowienie noworoczne? Dotrwać w niepomniejszonym składzie do następnego sylwestra.