Czy bardzo Wam podpadliśmy milcząc nieugięcie przez tyle czasu? Tłumaczenie, że tydzień ucieka, to już nie na miejscu, prawda? Już nawet Ciocia Bruniaczowa próbowała postawić mnie do pionu i tak jakoś zmobilizować do pisania. No, pędzi czas niesamowicie.
Widać to najlepiej po Frankowym słowniku. Dziedzic wypowiada się już coraz zgrabniej i składniej i w końcu można wyciągnąć od niego sporo informacji. Mam w zanadrzu kilka filmów z pogawędek Dziedzica i postaram się je czym prędzej wrzucić na blog. Tymczasem my nadal (mniej już na szczęście, ale jednak) świętujemy…
Od Franciszkowych urodzin minął już grubo ponad tydzień, a Młodzieniec w dalszym ciągu otrzymuje życzenia i gratulacje. Nie powiem, żeby z tego tytułu był jakoś specjalnie niezadowolony, wręcz przeciwnie, wygląda jakby przyzwyczaił się do peanów na swoją cześć. Cały weekend przyjmował zakochane Ciocie i Wujków i do tej pory nie pozwala dotknąć żadnego ze swoich balonów. Tym samym balony znikają „w niewyjaśnionych okolicznościach”, a Młodzieniec całą uwagę skupia na otrzymanej literaturze.
Bardzo Wam dziękujemy za wszystkie kliknięcia w pomarańczowy banerek, który promuje akcję „Na jednym wózku”, ale za dobrym przykładem Mamy Precla, zachęcam Was gorąco, żebyście poznali innych bohaterów tegoż zestawienia. Cała akcja to nie tylko konkurs, ale przede wszystkim możliwość pokazania jak wiele jest dzieciaczków zmagających się z trudniejszym życiem i udowodnienia, że takie życie wcale nie jest gorsze.
Tymczasem ahoj przygodo, witaj poniedziałku i do wieczora!