Dziś rano rozpłakał się, kiedy wychodziłam do pracy. Pierwszy raz. Zrobiło mi się smutno, że płacze, ale i miło, że tęskni, że odnotowuje moją nieobecność.
Nasze dziecko skończyło właśnie dwa lata. Na naszych oczach rośnie piękny, mądry młody człowiek.
Nasze dziecko zaczyna sygnalizować swoje potrzeby: pić, mniam mniam, pryk.
Nasze dziecko ma najlepszego przyjaciela w postaci własnego taty. Piękne to, prawda?
Nasze dziecko uwielbia książkę o żyrafie, która lubi jeść liście i tej, która marzy, by zobaczyć zimę.
Nasze dziecko wie, że jest siłą i sensem naszego życia.
Nasze dziecko mówi, że kocha. Po angielsku.
Nasze dziecko wkracza w wiek, o którym słyszeliśmy, że może być „etapem silnego rzutu choroby”.
Nasze dziecko jest na przekór wytycznym.
Nasze dziecko prawdopodobnie nigdy nie wyzdrowieje.
Nasze dziecko może nie poznać smaku dorosłości…
P.S. Synku, I love You too.