Krótko, zwięźle i na temat.

Na początek rubryka towarzyska:

Franklina odwiedziła dziś i zaczarowała Zuzanka. Zuzia wraz z mamą i tatą- Wujkiem Foto sprawiła, że Dziedzic spędził bardzo miłe popołudnie. Dzieci przyglądały się sobie z ciekawością, a rodzice dzieciom z niekłamanym zachwytem. Wujek Foto urządził młodzieży najprawdziwszą w świecie sesję zdjęciową, na efekty której czekamy z wielką niecierpliwością.

Jedzeniowo:

zupę ogórkową można uznać za zaliczoną- wczoraj. Powoli, powoli nasze dziecię głodnieje i zjada coraz więcej. Dziś do śniadania i kolacji doliczyliśmy jeszcze drugie śniadanie, a kto wie, może jutra uda się zjeść także obiad?

Zdrowotnie:

Doktor Pediatra osłuchała, obejrzała i oznajmiła, że Franklina należy uznać za ozdrowionego. Co znaczy, że antybiotyk i pozostałe medykamenty poszły w odstawkę,a my glutowi mówimy stanowcze baj baj.

Jesiennie:

z racji tego, że mamowy Director General cierpliwości wiele dla mamy ma i korzystać z niej póki co pozwala- mama miała dziś wolne. A ponieważ pogoda dopisała Dziedzic ubrany w czapkę, kurtkę, trampki i chustę pogonił na jesienny spacer. Oglądaliśmy liście, jeździliśmy po trawniku i łapaliśmy ostatnie promienie słońca. Ależ było fajnie!

Fajnie mieć dzień z serii mama i synek…

🙂