Skippi.

Mimo, że nie wspominam o tym w każdym wpisie, w naszym domu w dalszym ciągu trwają gorące poszukiwania odpowiedniego wózka elektrycznego- Frankowozu czyli. Jak już wspominałam w tym wpisie, marzył nam się Koala lub Balder. Marzenia marzeniami, a życie życiem i okazało się, że sam Franciszek, a raczej jego postura zadecydowała o wyborze wózka. Okazało się bowiem, że nasz syn, nasz Dziedzic to modelowy rozmiar „zero” i potrzebuje wersji najmniejszego rozmiaru siedziska z możliwych. I tym sposobem w naszych progach na przymiarkę zawitał dziś Skippi. Wózek elektryczny.

Franciszek był zachwycony samą przymiarką jako taką, a kiedy okazało się, że może SAM, że bez pomocy, że bez wołania to już było czyste szaleństwo. I choć obsługa wózka wcale nie należy do prostych, Dziedzic jak to Dziedzic poradził sobie znakomicie. Niestety okazało się, że nawet taka miniaturka jak Skippi jest dla Franka zbyt duża i będzie wymagała interwencji i myśli technicznej Frankowego Taty. Chyba zatem powolutku dobiegamy do mety w naszym wózkowym maratonie i być może, jeśli wiosna się w końcu zlituje i przyjdzie w okolicy pojawi się prawdziwy postrach szos- Franciszek.

Oczywiście nie mogło obyć się bez dokumentowania tak ważnego momentu w naszym życiu i powstał taki oto filmik:

A mina Dziedzica w trakcie przymiarki mówi sama za siebie:

 

 

26 myśli w temacie “Skippi.

  1. Franek przeszczęśliwy, wózek naprawdę musi się podobać ;D Jak on tak świetnie radzi sobie na próbach to naprawdę niedługo wyrośnie nam król szos 😉

  2. Pięknie! Franio niedługo rzeczywiście będzie stanowił postrach szos i domowników. 😀 Uważajcie na palce u stóp w spotkaniach z Rajdowcem!
    Czytam Was cały czas, mimo, że komentuję strasznie mało. Dziś mam uśmiech od ucha do ucha, dzięki Wam. Pozdrawiam gorąco.

  3. No to kolejne zadanie przed wami…wpajanie kodeksu drogowego młodemu co byście zaraz swoich punktów nie musieli poświęcać 🙂

  4. Wiadomo każdy zmotoryzowany zaczyna od kółeczek, a jakże. Skąd my to znamy:)

    Zaskoczyliście mnie, że wózek bez oparcia pod głowę – znaczy, że Franio lepiej trzyma pion niż myślałam
    Aniu skippy ma stabilo jako tapicerkę, czy swoją poduchę włożyliście jako stabilizator i wypełniacz przestrzeni?

    Pozostaje zyczyc przede wszystkim wiosny a potem to juz tylko SZEROKIEJ DROGI NIANIO:)

    • basik71- wózek ma po prostu niebieską tapicerkę, bardzo podobną do stabilo- to wszystko. Nasza najmniejsza stabilo nie zmieściłaby się w najmniejszym siedzisku skippiego. Franek siedzi ładnie sam bez stabilo i bez podparć. Musimy tylko dorobić poduszki w siedzieniu wózka, bo nogi Dziedzica mają tendencję do „rozjeżdżania się” na boki i poduszkami utrzymamy je w ryzach.
      Prawda, że ta głowa piękna? 🙂

      Wiosna to chyba o nas zapomniała.

  5. Gratulujemy! Świetnie wygląda w nowej bryce! Potwierdzamy, że Balder byłby o niebo za duży dla Frania. Może raczej Koala… Peloty widzę są, jeszcze tylko koniecznie zagłówek – i w drogę!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *