Randka Mamy

Kochany Pamiętniczku,

9:20

to dziś, to właśnie dziś zaprosił mnie na randkę! Ty wiesz, jak trzęsły mi się ręce? Dłonie całe spocone, serce biło jak oszalałe, sucho w ustach… Jestem taka szczęśliwa.

12:00

Co ubrać? Czarna w kwiatki? Za duży dekolt. Spodenki i koszulkę? Za luźno. Długa z koralikami? Za elegancko. Wiem! Szara z falbanką. Będzie git. Czy jak umaluje usta na czerwono, to będzie za ostro?

12:30

Beznadziejne mam te włosy! Lakier, żel, pianka. Nic nie pomaga.Normalnie, jakbym chciała je zakręcić, będą proste, jak drut.Związać? Rozpuścić? Związać? Rozpuścić? Że też nie mogę być idealna!  Dzisiaj pieją w każdą stronę. Dobra. Coś wyszło. Może nie zauważy malutkich niedociągnięć. Usta czerwone- a niech tam. Sukienka, torebka, buty. Idę. Idę. Iiiiiiiiiiiiidęęęęęęęę!

12:33

Wchodzę, a On siedzi na kanapie. Założył tę koszulkę, w której go uwielbiam! I te włosy. Niby ułożone, niby nie. Dlaczego moje takie nie są??? Ja też Mu się chyba spodobałam. Powiedział: „Ale wyglądasz!” i poszliśmy.

17:00

Było bosko! Od czego zacząć? No najpierw długo szukaliśmy miejsca na parkingu. Wybrał takie najbliżej wejścia, żebyśmy nie musieli błądzić. Jest taki rycerski! Potem zabrał mnie na frytki. Oooo matko! W życiu lepszych nie jadłam. Nawet uprzedził mnie, że są słone i gorące, a balona, którego dostaliśmy w kasie od razu oddał mnie. Potem pojechaliśmy po bilety. Drogi Pamiętniczku. Przy wejściu na salę były konkursy dla widzów. Wyobraź sobie, że wziął w jednym z nich udział i rzucając do celu papierowymi kulami, wygrał mnóstwo nagród! Od razu zapewnił mnie, że będziemy te nagrody oglądać razem. Te motyle w brzuchu, które wtedy zaczęły wariować są nie do zniesienia. 😉 Film był fajny. Co prawda prawie nic z niego nie pamiętam, bo ciągle patrzyłam na Niego, ale TRZYMALIŚMY SIĘ ZA RĘCE!!! Jestem taka szczęśliwa! Chciał nawet wymknąć się wcześniej do domu, ale kiedy go poprosiłam, wytrwał cały film, co i rusz zerkając na mnie. Chyba dzisiaj nie zasnę. Kochany Pamiętniczku, kiedy wróciliśmy do domu, wiedziałam, że to nie koniec. Kobieca intuicja? No chyba. Czytaliśmy razem książki, układaliśmy puzzle, zrobiliśmy nawet wspólnie obiad. Potem mnie przytulił, dał buziaka i powiedział: „Fajnie dzisiaj było z Tobą Mamo.”

To będzie miłość na zawsze.

Miałam dzisiaj randkę z synem. To była idealna niedziela.

20140720_132900

 

 

12 myśli w temacie “Randka Mamy

  1. Wow Mamo Anko…….ty to jak napiszesz to i dreszcze i uśmiech i wątek sensacyjny no i miłość oczywiście

  2. No to teraz jak nic – formuje się szturmem kolejka chętnych dziewcząt, panienek, pań, wolnych i mężatek! a jakże 🙂 Czy już słyszycie nasze piski z zachwytu pod oknami i niecierpliwe przebieranie nogami? :)) bo ja już tam jestem! 🙂

    • Casting i komisja JEDNOOSOBOWA w postaci Matki tego chłopca skutecznie ostudzą zapał potencjalnych synowych. 😉

  3. No i łezka popłynęła .. 🙂
    cudna niedziela, randka..bezcenna..
    opis ..obłędnie wzruszający..
    Brawo Mamo Aniu ! i buziaki dla Małego Rycerza 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *