Franek terrorysta.

Franek staje się coraz sprytniejszy. Zaczyna już kojarzyć co musi, a co wystarczy, że zrobi, żeby wszyscy jedli mu z ręki. Przykłady? Bardzo proszę:

SCENKA I: osoby dramatu: Franek i Frankowy tata, scenografia: kanapa przed telewizorem, okoliczności: pora obiadowa

-Franuś, będziemy jedli obiad- powiada tata

-Eeeeeeeeee, kkkkkkk, kkkkkkk – co oznacza „próbuj chłopie, próbuj”

Tata biegnie, podgrzewa, miksuje, miesza, wraca,… Franek śpi.

SCENKA II: osoby dramatu: Franek i Ciocia Ania rehabilitantka; scenografia: ta sama kanapa, okoliczności: czas rehabilitacji

-Franek, będziemy teraz leżeć na brzuchu- powiada Ciocia.

Teraz następuje wielki płacz, z wielkimi łzami i wielką obrazą majestatu- na co Ciocia odkłada Franklina, zarządza przerwę i odpoczynek. W związku z powyższym płacz ustępuje, łzy wysychają a lico się rozpogadza. Koniec scenki.

SCENKA III: osoby dramatu: Franek i mama, scenografia: kanapa jak wyżej, okoliczności: zmieniamy pieluchę

-Franek! Chłopie, dawaj tę pupę, będziemy sprzątać majtki, bo fu fu śmierdziucha- pozwoliłam sobie zażartować.

Reakcja? Płacz jak wyżej, lament podobny i tylko  całowanie brzucha uratowało mnie przed głębszymi represjami ze storny własnego osobistego syna.

Taki mały terrorysta nam rośnie. Poniżej: mina na gangstera:

A jutro się ważymy.

6 myśli w temacie “Franek terrorysta.

  1. Rzekłabym: taki mały, a już w Shakespeara się bawi 😉 chyba przez to, że Ciocia w czasie Maminej ciąży spać po nocach nie mogła, bo musiała tego pana w oryginale czytać :p
    jednak coś tam przez ten brzusio od Ciotki przeszło 😉

  2. A … i niech ustawia sobie wszystkich po kątach pewnie , a co nie może byc wszystko tylko czarne i białe- dzieki temu zachowaniu jest ciekawiej bo nigdy tak do końca nie bedziecie wiedzieli jaki jutro czeka was dzień..:) Spoko my ćwiczymy to samo- Hubert nie ruszaj pieska bo cie ugryzie- a Hubi co robi? niby wychodzi z pokoju ale po chwili wraca krzycząc takie – ŁAAAAAAAAAA!!!!!!!!!! i bach na psa całym ciałem.

    Cóz dzieci- i mężczyźni w dodatku 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *