Chwalipięty z Frankowic.

Tak to już jest z chłopakami, że jak tylko nauczą się czegoś nowego, od razu muszą się pochwalić. Nasz chłopak jest na dodatek bardzo z siebie dumny i wręcz nie potrafi tego ukryć.

Zobaczcie, jak Franek robi prrrr i jak próbuje się nie uśmiechać i nie pękać z dumy. Ja mu się wcale nie dziwię, że pęka z dumy. Bo ja też pękam, a na dowód film z całego zamieszania:

A w gratisie TATA- w różnych wariacjach i pokaz szczekania, a co tam:

 

Nadmienię jeszcze tylko, że jak się ma w domu syna Dziedzica, to należy sprawiać mu przyjemności. Jak każdy porządny Jaśnie Panicz Franek uwielbia, kiedy zaczepia się jego stopy. Należy je zatem regularnie myziać, drapać, łaskotać, całować, przygryzać i robić wyczyniać różne cuda-wianki, na które Franklin reaguje zachwytem, uśmiechem od ucha do ucha i miną w stylu: „jednak całkiem fajna z Ciebie mama”. I jak tu się na niego złościć za to, że znów wstał o 5:30?

 

9 myśli w temacie “Chwalipięty z Frankowic.

  1. Franuś jest rozgadanym chłopcem,
    ale to chyba oznacza,że lada moment będzie coraz lepiej mówił i składał sylaby.:-)
    Pięknie, brawa dla Franusia…
    To Tatuś szczekał ??
    Ślicznie :-)))

  2. O 5:30 to ja bym chciała żeby moje dziecko wstawało, niestety dzień mojego synka rozpoczyna się o godzina 4:30 no w porywach luksusu o 5:)

  3. Drodzy Państwo!
    Trafił Wam się syn – słodziak jakich mało!
    Kibicuję Wam od jakiegoś czasu i jestem z Wami nie tylko w 1%.
    Pozdrawiam z Poznania

  4. No to Franek będzie mógł niedługo Tacie życzenia złożyć 😀
    Buziaki ogromne przesyłam dla tego małego słodziaka ode mnie od Ciot ki o od Zuzy 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *