Babciowanie- prolog.

Franek w bogatym zestawie wujków i cioć posiada Wujka Farmera. Jak sama nazwa wskazuje Wujek Farmer posiada farmę. Ponieważ na wujkowej farmie strasznie dużo pracy jest, spakowaliśmy naszego tatę i dzisiaj późnym popołudniem wysłaliśmy w tempie ekspres wujkowi do pomocy. Tym samym przez najbliższe dwa tygodnie Franek zarządza tylko mamą, co oznacza szał ciał w najczystszej postaci. Żeby było śmieszniej jutro jest poniedziałek i jak każdego tygodnia, także i w tym matka idzie do pracy. To wcale nie znaczy, że Franek jedzie ze mną…

Jutro i przez najbliższe trzy dni , do mamowego urlopu, Frankiem będzie zajmowała się Babcia Gosha. Babcia przeszła dzisiaj przyspieszony kurs obsługi dziecka zarurkowanego i od jutra samodzielnie będzie zarządzać naszym domem. Żeby nie było: Dziedzic zostawał już ze swoimi babciami, ale nigdy na cały dzień! Stosownie zatem obłożyliśmy babcię rehabilitacjami i tym samym w ciągu dnia kontrolę jakości Franka przeprowadzać będą ciocie rehabilitantki. Na tzw. wszelki wypadek mam opracowane trzy trasy powrotu do domu w czasie około 13 minut i gdyby coś, będę interweniować. „Gdyby cosiów” jednak nie spodziewamy się, a wszystko za sprawą tysięcy kciuków i ciepłych myśli, o które niniejszym ośmielamy się prosić. Tremę mamy obie. Tylko Franek ma luz w oczach. No, ale on wiadomo- Celebryta.

A co u Franka?

1. Próbował tradycyjnej, polskiej kaszanki i bułki z masłem. Kaszanka zdecydowanie nie, bułka jak najbardziej.

2. Pozwala sobie myć zęby. (to wszystko dzięki ćwiczeniom z Panią Specjalistką, która nam baaaardzo pomaga!)

3. Widząc siebie w lustrze wyczynia takie szaleństwa, że aż miło patrzeć. Ciągle nie może skumać, że to on. 🙂

 

Ech, byle do środy…

11 myśli w temacie “Babciowanie- prolog.

  1. Trzymamy kciuki za babcię ! 🙂

    p.s wczoraj w poszukiwaniu Poznański żyraf dla Frankowego Celebryty, obył się spacer w Zoo, niestety, poznańskie żyrafy jeszcze nie są wypuszczane na wolność 🙁 Ale nadrobimy to kiedyś! 😉

  2. Nie wiem jak to działa,ale BABCIA to instytucja niezawodna 🙂 pokombinuje i na swoje sposoby,ale z reguły daje radę 🙂 niemniej kciuki trzymamy 😀

    A co do lustra… to sadzam Olkę przed lustrem i pół godziny mam spokojnie dla siebie 🙂

    Buziaki 🙂

  3. Taka instytucja jak Babcia- to coś wspaniałego i z pewnością da radę, więc mamuśka wrzuć na luz 😉
    A kciuki będziemy trzymać żeby dodać Ci otuchy.

  4. Ano właśnie… Jadąc wczoraj do moich rodzinnych Jastrzębnik minęłam się z dziadkiem Ksero. Z uwagi na okazałą posturę wpadł mi w oko wcześniej niż babcia Gosia. Wtedy właśnie pomyślałam o Franku, bo gdzież by to dziadkowie mogli podążać późnym, niedzielnym popołudniem. Korzystając z okazji pozdrawiam oboje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *